Związkowcy z PKS Wschód nie zgadzają się na grupowe zwolnienia i obniżkę płac. Wczoraj zerwali negocjacje. Władze spółki szacowały, że w wyniku cięć pracę może stracić nawet 110 osób.
Dokładne liczby mają być znane po analizach, przeprowadzonych w poszczególnych placówkach. Wczoraj zarząd PKS Wschód spotkał się z przedstawicielami czterech największych związków zawodowych, działających w firmie. Oferta kierownictwa spotkała się z ostrym sprzeciwem.
– Nie zgadzamy się na żadne zwolnienia – mówi Leszek Rudziński, przewodniczący "Solidarności” w PKS Wschód. – Zarząd nie przygotował żadnego planu, z którego wynikałoby, jak firma będzie działać po redukcjach. Taki schemat ma powstać, kiedy zwolnienia będą już za nami. Nie możemy się na to zgodzić.
Władze spółki proponowały również obniżki wynagrodzeń. – Rozważamy obniżki poborów dla kadry kierowniczej i pracowników centrali firmy – potwierdza Królikowska.
Tymczasem według związkowców plan cięć jest znacznie szerszy. – Przedstawiono nam plan obniżki wynagrodzeń dla wszystkich pracowników – dodaje Rudziński. – Osoby na kierowniczych stanowiskach miały stracić po 20 proc. pensji. Szeregowi pracownicy po 5 proc. Cięcia dla wszystkich są nie do przyjęcia. Tu się i tak bardzo mało zarabia.
Według związkowców, średnia pensja pracownika obsługi technicznej to 1650 zł brutto, kierowcy otrzymują niewiele ponad 2 tys. zł, a szeregowi pracownicy umysłowi 2100 zł brutto.
– Redukcje są konieczne, by wyprowadzić finanse firmy na prostą – twierdzi Królikowska. – Proponowana skala zwolnień to dopiero wstępna propozycja. Chcemy przy tym zwrócić uwagę na starszych pracowników. Jeśli ktoś jest krok od emerytury, powinien do niej dotrwać. Niektórzy mogą skorzystać ze świadczeń przedemerytalnych.
Związkowców to nie przekonuje. – Trzeba się skupić na tym, jak zarabiać, a nie jak ciąć koszty – mówi Rudziński. – Firma ma własne środki na spłatę długów. Można przecież sprzedać zbędne nieruchomości.
Rozmowy z zarządem utknęły w martwym punkcie. Związki zapowiadają protesty, jeśli firma rozpocznie jakiekolwiek zwolnienia. Na razie przedstawiciele pracowników chcą spotkać się z marszałkiem województwa, by omówić sposoby uzdrowienia firmy. To do samorządu województwa należy PKS Wschód.