Jeździł luksusowym mercedesem, na nadgarstku nosił zegarek z 500 diamentami za 150 tys. dolarów, mieszkał
w luksusowych hotelach na całym świecie, ale teraz będzie musiał za to odpowiedzieć. Podającego się za dyplomatę Liberii Piotra O. aresztowano na wniosek Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Kim jest Piotr O.? 36-letni mężczyzna w prokuraturze mówił, że ma obywatelstwo watykańskie i liberyjskie. Świadkowie widzieli, że posługuje się kilkoma paszportami. Wiadomo że na początku lat 90. wyjechał
do Anglii. W Niemczech odpowiadał za posługiwanie się podrobionym paszportem. Przed kilkoma laty wrócił do Polski.
Na Lubelszczyźnie żył jak król. Kupował rezydencje w Stasinie, luksusowe samochody. W jego domu znaleziono zegarek z ponad 500 diamentami. Polscy jubilerzy mają trudności z jego wycenieniem. Według wstępnych ostrożnych szacunków jest warty co najmniej 150 tys. dolarów. Dwa pozostałe zegarki kosztowały "tylko” po 30 tys. franków szwajcarskich. W zależności od okoliczności podawał się za lekarza pediatrę bądź ekonomistę. Podróżował po całym świecie, zatrzymując się w luksusowych hotelach.
Śledztwo zostało wszczęte po zawiadomieniu głównego inspektora informacji finansowej, który zaobserwował podejrzane przepływy milionów dolarów
przez konta Piotra O. W jego domu znaleziono m.in. sterty dokumentów opiewających
na miliony dolarów.
Ich tłumaczeniem
zajmuje się teraz sześciu biegłych.
Podczas przesłuchania Piotr O. opowiadał o swoich rozlicznych międzynarodowych kontaktach. Prokuratorzy przyznają, że są dopiero na początku wielowątkowego postępowania. Już udało się ustalić, że operacje na kontach Piotra O. opiewały na ponad sześć milionów dolarów. Mężczyzna tłumaczył w prokuraturze, że pieniądze zarobił m.in. doradzając brazylijskiemu piłkarzowi Romario. W domu aresztowanego znaleziono nawet kopię paszportu sportowca.
- Będziemy ustalać, czy jest to rzeczywiście kopia autentycznego dokumentu - mówi prokurator Andrzej Wasiak.