LUK Lublin zmierzy się z BBTS Bielsko-Biała. Pierwszy gwizdek w hali Globus im. Tomasza Wojtowicza w niedzielę, o godzinie 14.45.
Celem gospodarzy będzie komplet punktów. Nie powinno to być trudne zadanie, do Lublina zawita bowiem beniaminek PlusLigi. Dodatkowa to drużyna, która zamyka tabelę. Lokalnych działaczy martwi fakt bardzo skromnego dorobku punktowego. Niedzielni rywale lublinian mają na koncie zaledwie pięć „oczek”.
Zdobyli je w dwóch zwycięskich spotkaniach z sąsiadem w tabeli Cerrad Enea Czarnymi Radom (po 3:2). Punkt wywalczyli jeszcze u siebie, po porażce z PGE Skrą Bełchatów. W ostatniej kolejce BBTS przegrał na własnym boisku z Indykpolem AZS Olsztyn (1:3). I gdyby dzisiaj zakończyła się runda rewanżowa beniaminek pożegnałby się z elitą.
Biorąc pod uwagę klasę i osiągnięcia rywala lublinianie nie powinni mieć problemów z udowodnieniem swojej sportowej wyższości nad. W pierwszym meczu LUK wygrał 3:1, w setach 25:20, 25:23, 24:26 i 25:21. Wojciech Włodarczyk i spółka mają za sobą ostatnią porażkę z brązowym medalistą Aluron CMC Wartą Zawiercie 1:3.
Gospodarze chcą za wszelką cenę wrócić do wygrywania. Przed wyjazdem zaliczyli bowiem piękną serię pięciu zwycięstw z rzędu. Drużyna trenera Dariusza Daszkiewicza znalazły ograła chociażby: mistrza Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i wicemistrza Polski Jatrzębskiego Węgla.