Łuków chce przejść na zieloną energię. Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zapowiedziało właśnie budowę elektrociepłowni za biomasę. Kosztować będzie 70 mln zł, ale samorząd wyda niewiele.
– Mam nadzieję, że niedługo hałdy węgla składowane przed PEC znikną – mówi burmistrz Piotr Płudowski. Miasto chce bowiem całkowicie zrezygnować z tego paliwa na rzecz ciepła ze zrębków. – Powstaną dwa kotły, jeden będzie przez cały rok pracował i podgrzewał wodę. Poza tym, w procesie kogeneracji będzie wytwarzał prąd. Drugi kocioł będzie uruchamiany zimą w celu dostarczenia ciepła do mieszkańców i miejskich instytucji – tłumaczy burmistrz. Ich łączna moc wyniesie 16 megawatów termicznych.
Samorząd zdecydował się na taki krok z kilku powodów. – Z jednej strony mamy ogólnoświatowe trendy dbałości o klimat. Ale takie rozwiązanie wymuszają na nas również dyrektywy unijne – zaznacza Płudowski.
Nie mniejsze znaczenie ma też ekonomia. – W ostatnim czasie bardzo wzrastają ceny za prawo do emisji dwutlenku węgla. W ubiegłym roku PEC zapłaciło za te uprawnienia 4,5 mln zł. W tym roku wydatki na ten cel mogą sięgnąć nawet 8 mln zł – szacuje burmistrz.
– Przewidujemy całkowite odejścia od węgla, tak by uwolnić się od konieczności wykupu tych certyfikatów do emisji – potwierdza Aleksander Kompa, prezes spółki. Kieruje nią od 2019 roku. Wcześniej był wieloletnim szefem PEC-u w Białej Podlaskiej, ale rada nadzorcza odwołała go ze stanowiska po zmianie władzy w mieście.
Wiadomo już, że łukowska spółka będzie chciała zwiększyć zatrudnienie. – Będziemy poszukiwać specjalistów z energetyki, zarówno inżynierów, jak i osoby do obsługi – zaznacza Kompa. Dzięki elektrociepłowni powietrze nad Łukowem będzie czystsze. – Zmniejsza się zanieczyszczenia dwutlenkiem węgla czy dwutlenkiem siarki – dodaje prezes.
W tym roku PEC ogłosi przetarg na budowę elektrociepłowni. – Wyłoniona firma ma zaprojektować i wybudować obiekt. Przewidujemy oddanie inwestycji na przełomie 2024 i 2025 roku – zapowiada Kompa.
Samorząd liczy, że w ten sposób przyczyni się do obniżenia mieszkańcom rachunków za ciepło. – A w przyszłości być może elektrociepłownia da także możliwość sprzedaży energii na zewnątrz – zaznacza burmistrz.
Miasto pozyskało na inwestycję 35 mln zł dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. A połowę kwoty miejska spółka będzie spłacać w formie pożyczki na 20 lat. – Wkład własny miasto to 370 tys. zł – precyzuje na koniec Płudowski. Dotychczasowa węglowa ciepłownia nie będzie likwidowana po zrealizowaniu inwestycji. Ma funkcjonować jako „rezerwowa”.