Michał Matejek pod koniec stycznia otworzył swoją restaurację Warka w Łukowie, a teraz ma kłopoty. Policja skierowała do sądu wnioski o jego ukaranie. – Będę się odwoływał – zapowiada właściciel.
Rząd zezwolił już na otwarcie m.in. galerii handlowych czy instytucji kultury. Ale dobrych wiadomości wciąż nie ma dla restauratorów. Jednak właściciel łukowskiej Warki powiedział „dość”. Lokal jest czynny od kilkunastu dni.
– Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, otwieramy się lub bankrutujemy – mówił w dniu otwarcia Michał Matejek. – Nie mamy środków na życie, otwieramy z długami. Być może uda się nam zarobić na pokrycie tych długów – tłumaczył.
Już w dniu otwarcia Warkę skontrolowała policja wraz z sanepidem. – Komenda Powiatowa Policji w Łukowie, po przeprowadzeniu postępowań, skierowała 2 wnioski do sądu o ukaranie właściciela lokalu gastronomicznego, za naruszenie przepisu określonego w art. 116 § 1a kodeksu wykroczeń – mówi asp. szt. Marcin Józwik, rzecznik łukowskiej policji.
Przepis ten wskazuje, że „kto nie przestrzega zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, podlega karze grzywny albo karze nagany”. – To sąd zdecyduje, jak to rozwiązać. Ja żadnego mandatu nie przyjmę. Będę się odwoływał – podkreśla właściciel Warki. – Te przepisy są zbyt ogólne – dodaje.
Na tym nie koniec. – Komenda Powiatowa Policji w Łukowie wystąpiła do burmistrza miasta Łuków z wnioskiem o rozważenie możliwości cofnięcia pozwolenia na sprzedaż alkoholu w tym lokalu – dodaje asp. szt. Marcin Józwik. Ale burmistrz Piotr Płudowski tłumaczy, że nie widzi podstaw prawnych, aby cofnąć restauracji zezwolenie na sprzedaż alkoholu. W odpowiedzi na wniosek policji, Płudowski przytoczył zapisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, która określa, kiedy można i należy odebrać takie zezwolenie.
Postępowanie wyjaśniające prowadzi też sanepid. Tymczasem restauracja jest nadal otwarta i pracuje w reżimie sanitarnym.
Przypomnijmy, że władze Łukowa chcą pójść na rękę restauratorom i zwolnić ich z opłaty koncesyjnej za alkohol. – Chcemy to zrobić w formie uchwały. Te podmioty, które już zapłaciły za koncesję, dostaną zwrot, o ile zgodzą się na to radni większości – podkreśla radny Łukasz Bober (Alternatywa dla Łukowa). – Gastronomia na wynos alkoholu nie sprzedaje, a i tak musi płacić koncesję – zwraca uwagę radny. Jeśli radni przychylą się do pomysłu, do kasy miasta nie trafi 30 tys. zł. Samorządy te pieniądze mają przeznaczać na realizację programu profilaktyki i rozwiązywanie problemów alkoholowych. Władze miasta zapowiadają, że znajdą kwotę w budżecie.