

Najpierw w styczniu organista rzucił pracę w łukowskiej parafii. Ojciec 15-latka z Łukowa ujawnia nam, że mężczyzna przesyłał synowi pornograficzne treści. Sprawę bada prokuratura.

- Zaniepokoiło mnie zachowanie syna, bardzo się zmienił w ciągu ostatnich miesięcy. Zamknął się w sobie, nie chciał rozmawiać, tak jakby nas znienawidził – opowiada nam ojciec 15-latka, który był ministrantem w łukowskiej parafii. – W styczniu żona odkryła, że syn rozmawiał z organistą na czacie internetowym. Następnie w telefonie syna zobaczyliśmy te wszystkie treści, w które trudno było nam uwierzyć. To była pornografia, zdjęcia organisty, różne dziwne wiadomości – relacjonuje mężczyzna.
Przypomnijmy: w połowie stycznia parafia w Łukowie poinformowała, że „organista rozwiązał umowę o pracę”. Miał w niej służyć blisko 20 lat. W tym samym czasie do Prokuratury Rejonowej w Łukowie trafiło zawiadomienie dotyczące jego nagannych zachowań. Zgłosiła to sama kuria siedlecka.
– W związku z otrzymanym zgłoszeniem o podejrzeniu naruszenia kościelnych standardów ochrony dzieci i młodzieży, diecezja podjęła przewidziane prawem działania zgłaszając sprawę do właściwych organów państwowych i nie prowadzi dalszych wewnętrznych postępowań – przyznaje ksiądz dr Paweł Bielecki, rzecznik kurii. – Umowa z panem Robertem K. została rozwiązana na jego wniosek – dodaje rzecznik.
Na początku łukowska prokuratura prowadziła czynności sprawdzające. Niedawno podjęła decyzję o wszczęciu dochodzenia. – Dotyczy ono artykułu 200 § 3 kodeksu karnego- precyzuje Jolanta Niewęgłowska, prokurator rejonowa. Przepis ten wskazuje, że „kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter albo rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający takiemu małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
- Obecnie analizujemy materiał dowodowy, m.in. dane z nośników elektronicznych. Ewentualnie, dodatkowe czynności będą przeprowadzone. Nikt nie usłyszał zarzutów, dochodzenie toczy się w sprawie- zaznacza prokurator Niewęgłowska.
Ojciec 15-latka dobrowolnie przekazał telefon syna organom. – Na tych zdjęciach, które do mojego syna wysyłał ten człowiek, widać też innych małoletnich. Powiadomiłem inne rodziny i z tego co wiem będą kolejne zawiadomienia. Ten człowiek służył w tej parafii 18 lat. Można sobie wszystko poukładać w całość - sugeruje ojciec chłopca. – Syn był uzdolniony muzycznie, śpiewał psalmy, grał na organach i tym go ten człowiek zwabiał. Teraz syn odwrócił się od Kościoła, nie chodzi do spowiedzi, nie przyjmuje sakramentów – przyznaje mężczyzna. Liczy, że prokuratura zabezpieczy też urządzenia elektroniczne należące do organisty. – To jest czubek góry lodowej- uważa ojciec chłopaka.
