Co zrobić, gdy do drzwi puka policja z nakazem doprowadzenia do zakładu karnego? Nienajlepszym pomysłem jest chowanie się w szafie lub za nią, o czym właśnie przekonało się dwoje mieszkańców naszego regionu.
W środę przed południem dzielnicowi z Łukowa pojawili się domu 53-letniej mieszkanki miasta. Kobieta w przeszłości za liczne wykroczenia została ukarana grzywną, której nie zapłaciła. Dlatego sąd wydał zarządzenie o karze pozbawienia wolności.
Podczas wizyty mundurowych domownicy twierdzili, że 53-latka wyjechała z Łukowa. Funkcjonariusze nie uwierzyli im na słowo i postanowili sprawdzić wszystkie pomieszczenia.
– Zwrócili uwagę, że łóżko stojące w jednym z pokoi było niepościelone i wyglądało tak, jakby ktoś z niego bardzo szybko wyszedł. Policjanci domyślili się, że najprawdopodobniej spała w nim poszukiwana kobieta – relacjonuje asp. szt. Marcin Józwik, oficer prasowy łukowskiej komendy. I dodaje: – Przeczucie ich nie myliło. Sprawdzając pokój i wszystkie meble zauważyli, że pomiędzy ubraniami wiszącymi w szafie schowała się poszukiwana przez nich 53-latka. Kobieta została zatrzymana i już trafiła do zakładu karnego.
Tego samego dnia, w podobnej sytuacji, na podobny pomysł wpadł 36-letni zamościanin, poszukiwany listem gończym za kradzież z włamaniem. Gdy do jego drzwi zapukali funkcjonariusze, postanowił ukryć się nie w szafie, a za nią. Tę kryjówkę zamojscy mundurowi rozpracowali bez problemu.
- Mężczyzna został zatrzymany. Najpierw trafił do policyjnej celi, a później do zakładu karnego, którego tak bardzo chciał uniknąć. Za kratkami spędzi najbliższych kilka miesięcy – informuje asp. sztab. Katarzyna Szewczuk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.