Media nadały jej imię Agata. Polska lewica i organizacje feministyczne bronią jej prawa do legalnej aborcji.
Agata jest pogodną inteligentną dziewczynką. - Naprawdę nie mogę rozmawiać, sąd mi zabronił - kulturalnie odmawia, gdy pojawiliśmy się u niej w szpitalu.
Dyrekcja gimnazjum, do którego chodzi dziewczyna twierdzi, że to dobra uczennica, nie sprawia kłopotów wychowawczych. - To nie jest patologiczna rodzina - zapewnia dyrekcja. - Matka interesowała się dzieckiem. Bardzo nam zależy, by wróciła do nas i skończyła szkołę bez szykan.
Gwałt, czy nie gwałt?
Pewne jest, że matka Agaty chce, by córka przeprowadziła aborcję. Sama zainteresowana się waha. Raz mówi tak, innym razem nie. Tak czy inaczej, dyrekcja szkoły zawiadomiła policję.
Za zamkniętymi drzwiami
Policja zawiadomiła Sąd Rodzinny dla Nieletnich, który wszczął postępowanie, dotyczące obcowania małoletniej z nieletnim. Jednocześnie sąd poprosił prokuraturę o wydanie zaświadczenia, że ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. - Prokurator je wydał - potwierdza Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Jednocześnie sąd wszczął z urzędu sprawę o pozbawienie władzy rodzicielskiej rodziców Agaty, umieszczając dziewczynkę w lubelskim Pogotowiu Opiekuńczym. - Proszę mnie nie pytać dlaczego, sprawa jest bardzo delikatna - zaznacza Barbara du Chateau, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. - Będzie się toczyć za zamkniętymi drzwiami.
Ktoś ją skierował
Być może to lekarka ściągnęła do szpitala ks. Krzysztofa Podstawkę z Funduszu Obrony Życia Archidiecezji Lubelskiej, który prowadzi Dom Samotnej Matki. Ksiądz przekonywał dziewczynę do urodzenia dziecka.
Kontakt z matką dziewczyny miał też prof. Jan Oleszczuk, kierownik Kliniki Położnictwa i Perinatologii szpitala klinicznego nr 4 w Lublinie, lubelski konsultant wojewódzki. O sprawie mówi niechętnie i wymijająco. - Ktoś ją do mnie skierował. A jako konsultant nic nie mogę. Moja klinika jest do ratowania życia, a nie pozbawiania go. Wiem, że dziewczynka chciała urodzić dziecko. Jej oświadczenie jest w historii choroby.
Nagonka
I właśnie w tym momencie sprawa ujrzała światło dzienne i dowiedziała się o niej opinia publiczna. Sobotnia Gazeta Wyborcza opisała, że do stolicy przyjechał ksiądz Podstawka i działaczki z Ruchu Obrony Życia. Podążali za dziewczynką i jej matką krok w krok, a lecznica została zasypana e-mailami z prośbami i groźbami o niewykonanie zabiegu. Zostały wysłane po apelu, który pojawił się na stronie internetowej czasopisma "Fronda”.
- One są zaszczute i przerażone. Ksiądz rozpętał nagonkę, z jaką się jeszcze nie spotkałam - mówiła Wanda Nowicka, przewodnicząca federacji.
Dwie sprawy
Na razie dwie prokuratury - w Lublinie i Warszawie - badają, czy ktoś nakłaniał 14-latkę do aborcji. Pierwsze postępowanie wszczęto po informacjach ze szkoły nastolatki, drugie z zawiadomienia Fundacji Nazaret oraz Federacji Ruch Obrony Życia.
Szpitale odmawiają
- Dziewczyna jest w 11 tygodniu ciąży. Zabieg jest dopuszczalny do 12 tygodnia. Sprawa wymaga natychmiastowej interwencji Ministerstwa Zdrowia - takie pismo wysła Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny do minister zdrowia. - Zwracamy się o pilne podjęcie działań celem umożliwienia wykonania zabiegu przerwania ciąży.
Federacja odpowiedzi nie dostała. Za to my usłyszeliśmy od Jakuba Gołębia, rzecznika Ministerstwa Zdrowia, że czasy ręcznego sterowania minęły. - Nie możemy zadzwonić do dyrektora szpitala i nakazać mu jakiś zabieg. Jeżeli szpital i jego lekarze nie mogą wykonać aborcji, bo np. jest to w konflikcie z ich sumieniem, powinni wskazać inny szpital. Można też zgłosić się do rzecznika praw pacjenta w funduszu zdrowia, który pomoże znaleźć placówkę. Może to być nawet gabinet prywatny, który zabieg wykona, a fundusz zdrowia go zrefunduje.
Nie będę zmuszał lekarzy
Tymczasem minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski widzi pole do działania dla prokuratury, która powinna zbadać, czy szpital miał prawo odmówić takiego zabiegu.
Lewica pisze
- Ani prezydent, ani premier, ani jakikolwiek duchowny nie mają prawa stawiać pod ścianą lekarzy czy prokuratorów. Jestem przekonany, że Jego Ekscelencja wyciągnie konsekwencje wobec ks. Krzysztofa Podstawki. Jeżeli lubelska kuria biskupia wystąpi z inicjatywą wsparcia finansowego nowo narodzonego dziecka, będzie to autentyczny gest miłosierdzia, który być może uchroni Agatę przed aborcją, do której ma prawo.
Zawrotniak zapowiedział, że dziś złoży do prokuratury doniesienie na księdza Podstawkę.
Marek Borowski i Marek Balicki, posłowie SdPl, złożyli zapytanie do premiera, dlaczego szpitale w Lublinie i Warszawie odmówiły Agacie aborcji. - Czy pan premier zamierza doprowadzić do wyjaśnienia wszystkich okoliczności związanych z odmową w sytuacji nacisku i terroru psychicznego zastosowanego przez przedstawicieli organizacji pro-life?