Lubelscy naukowcy, jako pierwsi w Europie, zbadali nasz potencjał
To unikatowy projekt w skali europejskiej. Podobną analizę przeprowadzono jak dotąd jedynie w kilku krajach na świecie, m.in. w Stanach Zjednoczonych, Izraelu, Szczecji i Holandii..
W naszym regionie zajęli się tym naukowcy z lubelskiego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, przy współpracy z poznańską Akademią Ekonomiczną, warszawską Szkołą Główną Handlową i badaczami ze Szwecji. Ich projekt kosztował ponad 650 tys. zł i został sfinansowany z funduszy unijnych.
Więcej rolników
Naukowcy wytypowali 200 czynników, które w różny sposób świadczą o "kapitale intelektualnym" społeczeństwa. Od ilości basenów czy bibliotek przypadających na jedną osobę, przez liczbę godzin spędzanych przez mieszkańców przed telewizorem, aż po ich stosunek do nauki i posiadane umiejętności. Tak powstał bardzo szczegółowy obraz lubelaków, pokazujący ich możliwości, trudności i szanse.
Jaki to obraz? Z ponad 1,1 tys. przepytanych mieszkańców regionu największa grupa (24 proc.) ma wykształcenie zasadnicze zawodowe, wyższe: 16 proc. Największa grupa ankietowanych pracuje w rolnictwie: 38,4 proc. (znacznie powyżej średniej krajowej: 16,5 proc.). Z badań wynika, że statystyczny mieszkaniec naszego regionu zmienia zawód częściej niż co 8 lat (najczęściej deklarowany wyuczony zawód to mechanik). Jednocześnie zdecydowana większość z nas twierdzi, że nie chce zmieniać pracy.
Po co się uczyć
Telemaniacy
- Wynika z tego, że nie potrafimy świadomie kierować swoją ścieżką edukacyjną albo karierą zawodową - tłumaczy dr Wodecki.
A co robimy w wolnym czasie? Głównie oglądamy telewizję (dwie trzecie z nas spędza każdego dnia od jednej do czterech godzin dziennie przed telewizorem). Za to trzy czwarte ankietowanych wcale nie chodzi do teatru, ponad połowa na koncerty, a niewiele mniej do kina. Przeciętny mieszkaniec naszego regionu czyta 2 książki rocznie. Co ciekawe, jedna trzecia zapytanych nie przeczytała w zeszłym roku ani jednej.
Dajcie wędkę
- Te wszystkie wyniki to dopiero połowa projektu - zaznacza dr Andrzej Wodecki. - Bo przy ich odpowiedniej analizie jesteśmy w stanie ocenić potencjał mieszkańców naszego regionu. To szczególnie ważne w kontekście sytuacji finansowej i położenia Lubelszczyzny. Zwłaszcza dla decydentów, którym wskazaliśmy priorytety, na których powinni się koncentrować, żeby to przyniosło jak największe korzyści społeczno-ekonomiczne.
Badania wskazują na przykład na to, że działania w obszarze społeczeństwa informacyjnego powinny dążyć do podnoszenia umiejętności mieszkańców, a nie do budowania infrastruktury. A wszelkie szkolenia i programy pomocowe powinny prowadzić do ich usamodzielnienia. - Trzeba nauczyć ludzi się uczyć - podkreśla dr Wodecki. - Zamiast gotowej ryby, lepiej dać wędkę, żeby sami tę rybę złowili.
Wyniki badań lubelskich naukowców trafiły już do władz naszego regionu. Autorzy opracowania prezentowali je także na kilku ogólnopolskich konferencjach, a nawet na seminariach w innych krajach. Bo lubelskie badania tak spodobały się innym, ze kolejne państwa chcą przeprowadzić podobne u siebie.