Pewna lubelska bizneswoman nosi majteczki po 500 złotych. Tańszych nie założy, bo źle się czuje.
Janusz Palikot, Artur Kawa czy wreszcie najbogatszy Tadeusz Chmiel, to nazwiska, które elektryzują wyobraźnię większości ludzi, przez pryzmat zasobności portfela. Ci najbogatsi biznesmeni obracają setkami milionów złotych. Ich fortuny to nie tylko codzienna ciężka praca, ale także te przyjemne chwile - zakupy dobrych aut, luksusowe domy, antyki czy stylowe zegarki.
Bez nazwisk proszę
- Luksusowe auta, te naprawdę dobrze wyposażone, coraz chętniej są kupowane w Lublinie. Kwoty 300, 400 tysięcy złotych za S-klasę czy ML nie należą do rzadkości - dodaje Sobiesiak.
Klienci z tzw. klasy premium, to biznesmeni z ekstraklasy. - Z gadżetów, to zamawialiśmy samochód z fotelami wyposażonymi w urządzenia do masażu. Jeden w cenie 12 tysięcy złotych. Albo systemy audio z tunerami TV.
Auta sygnowane przez tunerów fabrycznych spod znaku Brabusa czy AMG, to także częste zamówienia. Obecnie negocjujemy kontrakt na zakup modelu S63 AMG za kwotę blisko 900 tysięcy złotych. Niestety, żadnych szczegółów nie mogę zdradzić - dodaje z uśmiechem Sobiesiak.
Koszt prestiżu
Pokaż mi jak mieszkasz...
Każdy widzi efekt finalny. A prawda jest taka, że bogaci kultywują dziedzictwo narodowe. Te obiekty to nasza historia. I gdyby nie prywatny kapitał, to ten zabytek by umierał - podkreśla Andrzej Kita, właściciel kompleksu w Łańcuchowie, przepięknie położonego nad brzegiem Wieprza.
Obiekt zaprojektowany przez Stanisława Witkiewicza, zbudowany w latach 1903-1904, w czasie PRL mocno podupadł. Kiedyś był tu Dom Pomocy Społecznej. Dzięki zaangażowaniu prywatnego kapitału powrócił do pełnego blasku stylu zakopiańskiego, w jakim został zaprojektowany.
Dworek pilnie poszukiwany
Lublinianie inwestują też w nieruchomości za granicą. - W tamtym roku sprzedaliśmy kilka apartamentów w bułgarskich Złotych Piaskach. Każdy minimum 100-metrowy, w cenie od 3 do 4 tysięcy złotych za mkw. - dodaje Tomasz Iwan. - To niewiele, nawet jak na nasze realia. Specjalne lodówki do trzymania wina w ściśle określonej temperaturze i wilgotności.
Zatrudnieni na etacie ogrodnicy, pompy cieplne, baseny - to codzienność w życiu lubelskich milionerów. Ba, łazienkami zajmują się wyspecjalizowani projektanci.
- Mamy zamówienia na "wypasione” łazienki, zamykające się kwotą nawet 50 tysięcy złotych - mówi Paweł Salski z lubelskiej firmy "Woka”. - Wystarczy kabina robiona na wymiar przez niemiecką firmę Huppe, droga armatura Villeroy-Boch, samoopadające deski, kabina parowa PollSpa, czy wanna z zaawansowanym hydromasażem za kilkanaście tysięcy złotych. I tak koszt urządzenia łazienki urasta nierzadko do kwoty 50 tysięcy złotych.
Salski niedawno sprowadzał dla bogatego klienta umywalkę stylizowaną na starogrecką misę. Cena: 12 tysięcy zł.