Piotrek ponownie wyjeżdża do Wielkiej Brytanii. Zdawać by się mogło, że nie ma w tym w nic wyjątkowego.
Jak wyglądał jego pierwszy wyjazd "za chlebem”?
- Na początku był strach, żeby tak jechać w obce miejsce całkiem w ciemno. Ale teraz czuję, że za drugim razem będzie łatwiej. Najbardziej zapamiętałem kilka dni w Londynie, przyjemnie było zobaczyć to wszystko na własne oczy - mówi Piotrek, student UMCS. - I nie wiedziałem, że tylu ludzi jest na Oxford Street! - dodaje ze śmiechem.
Tylko na trochę
- Do pracy za granicę się nie wybieram, ponieważ mam 6-letnią córeczkę i nie mogę jej tak po prostu zostawić - tłumaczy Magda, studiująca na Politechnice Lubelskiej. - Drugim powodem jest moja obecna praca, w której, choć zarabiam niewiele, to pozwala mi zdobyć uprawnienia budowlane, dzięki którym w przyszłości nawet w Polsce będzie można przyzwoicie zarobić.
Nadal sporą popularnością cieszy się Wielka Brytania, choć już nie tylko. Studenci coraz częściej osiedlają się w innych krajach Unii Europejskiej (Niemcy), a niektórzy z nich wybierają kraje w innych zakątkach świata (Norwegia).
Najgorszy okres
Zwłaszcza to było naszą mocną stroną. I co? Pojawili się tańsi od nas, znający się na robocie i pracujący równie ciężko.
- Chodzi o Rumunów i Bułgarów, od niedawna nowych członków Unii Europejskiej - wyjaśnia Jacek Czarniecki, który na Wyspach pracuje od wielu lat. - Zgadzają się pracować za niższe stawki niż my kiedyś. Polak krzywo patrzy na robotę za mniej niż 8 funtów za godzinę. Rumun czy Bułgar bez szemrania zakasuje rękawy nawet za 4 funty.
A było tak dobrze...
Najgorszy okres na Wyspach właśnie się zaczyna. Tradycyjnie w lecie przyjeżdża najwięcej osób z całego świata. Stawki idą w dół, rosną wymagania pracodawców. Trudno znaleźć konkretną ofertę.
- Jeszcze w kwietniu można było dostać lekką pracę przy pakowaniu kwiatów.
Angol nie dość, że sporo płacił, to jeszcze prosił, aby przyjść popracować. A teraz jest już trudniej - mówi Mieczysław spod Przeworska, który pracuje w podlondyńskim Luton.
Na wakacje zjeżdża do Polski. Nie żeby wypocząć, ale żeby nie stracić. Woli przeczekać najtrudniejszy okres w Polsce, niż wegetować na osiedlu przyczep kempingowych w Luton. Wróci jesienią, gdy zaczną się prace polowe na farmie.
Banda obiboków
Tymczasem gwałtowny wzrost szukających dobrej pracy imigrantów spowodował, że nie tylko w Anglii trudno o dobrze płatną pracę.
- Trzeba określić, ile Holandii zostało z Holandii. - mówi Aneta, studentka KUL, zapytana o to, jak sobie radzi za granicą. - Wychodząc na ulicę zobaczysz Arabów, Turków, Hindusów, Polaków, Rosjan, Ukraińców... a dopiero potem Holendrów.
Zapytana o poziom życia waha się chwilę z odpowiedzią. - Średnia płaca wystarczy na życie względne... na opłatę mieszkania, jedzenie i kupowanie sobie ciuchów co kilka dni, ale dla mnie rzeczą priorytetową jest niezależność. Dlatego Holandia, a nie Polska.
Maciej Małocha, Norbert Ziętal
Dlaczego wracają
Chęć bycia z rodziną 29
Z założenia był to wyjazd na krótko 18
Kontynuowanie nauki w Polsce 16
Zawsze planowałem powrót 15
Zarabiałem za mało 7
Koszty życia w Anglii zbyt wysokie 5
Nie byłem w stanie znaleźć pracy 4
Złe warunki mieszkaniowe 3
Nie czułem się tutaj mile widziany 3
Ze względu na złe warunki pracy 3
Gdzie legalnie
Przydatne adresy
47 Portland Place, London W1B 1 JH
tel. +44 - 870 774 2700,
www.polishembassy.org.uk
e-mail: polishembassy@polishembassy.org.uk
Konsulat Generalny RP w Londynie
73 New Cavendish Street. London W1W 6LS
tel. +44 870 774-2802
www.polishconsulate.co.uk
e-mail: konsulat@polishconsulate.co.uk