Ciosy były mocne i celne. Nikt nie patyczkował się z politycznymi konkurentami. Każdy chciał dokopać wrogowi i puścić oko do wyborców.
Na sejmowym korytarzu tłum dziennikarzy. Kamer co najmniej trzydzieści. Reporterzy wszelkiej maści okupują każde wolne krzesło. Reszta froteruje spodniami sejmowe posadzki. Wszyscy czekają na koniec Sejmu V kadencji.
Młody dziennikarz TVP (do pasa pod krawatem, od pasa w dół w dżinsach) pudruje nos w toalecie. Co kilka minut ktoś z telewizyjnych reporterów staje przed kamerą i na żywo, do znudzenia, odpowiada na to samo pytanie: kiedy? Odpowiedź co rusz jest inna. Że głosowanie będzie o 17, że o 18, albo nie wiadomo kiedy. Co na korytarz wyjdzie jakiś poseł, to stado młodych ludzi z mikrofonami już za nim pędzi na schody. Te same, które w telewizji są bodaj najczęstszym tłem dla polskich polityków. I ciągle to samo pytanie: kiedy? - Nie wiem czy przed północą - odpowiada Donald Tusk, lider PO. - Ale na pewno na dzisiejszym posiedzeniu.
Za dwa lata
Sejmowa palarnia. Tłum dziennikarzy. Siwo od dymu, nie trzeba nawet odpalać papierosa. - Do tego, żeby Sejm się rozwiązał potrzeba 307 głosów. Ciekawe, jakbyśmy zamknęli jednego w toalecie i byłoby tylko 306 głosów "za” - żartuje korespondentka niemieckiej telewizji ZDF.
Projekty uchwał o samorozwiązaniu Sejmu są trzy. I będą głosowane w takiej kolejności, w jakiej wpłynęły do laski marszałkowskiej. Na pierwszy ogień projekt klubu SLD. Później ten złożony przez PO. A na końcu projekt PiS.
Każdy z klubów ma przedstawić swój projekt. I tu zaczyna się popis.
Lewica PiS-owi
- Z waszych wrogów można by ułożyć wielką encyklopedię patologii politycznej. Byłoby to zresztą jedyne wielkie dziełko, którego w ciągu tych dwóch lat dokonaliście - mówi Janusz Szmajdziński, SLD. - Nie ma i nigdy nie miało być 3 mln mieszkań i setek kilometrów autostrad czy taniego państwa. Dystans między nami a Europą powiększa się. Europa ucieka nam z prędkością pociągu Paryż-Londyn.
- Europa nas docenia i podziwia - wtrąca z ławy Marek Matuszewski (PiS).
PO Kaczyńskiemu
Kurski wszystkim
- Wprowadziliśmy wspólnie z Ligą Polskich Rodzin podwójne becikowe - mówi Jacek Kurski. - Największa hańba poprzedniego okresu, czyli głodne, niedożywione dzieci, została znacznie ograniczona.
W sejmowej palarni dziennikarz TVP - ten od pudru - wybucha śmiechem, gdy Kurski mówi o "kwitnących placach budowy” autostrad.
- Panie pośle, dzięki wam deszcz pada i słońce świeci - nie wytrzymuje Andrzej Fedorowicz (LPR).
Giertych Kurskiemu
To wystąpienie robi furorę. Z ław poselskich słychać krzyki. - Hańba! Kłamca!
Kurski siedzi lekko zaczerwieniony z zaciętymi ustami i kamienną twarzą.
Sami wygrani
Za: 377, przeciw 54, wstrzymało się 20. Kamery błyskawicznie kierują się na salę, by pokazać reakcje posłów. Klub PO od razu wstaje i zaczyna skandować: Donald Tusk! Donald Tusk! Zbyt szybko i zbyt równo, żeby nie było to wcześniej wyreżyserowane. Posłowie PiS skandują: Zwyciężymy, Zwyciężymy! Tłum dziennikarzy biegnie na schody. Tusk mówi, że wybory wygra PO. Maksymiuk, że Samoobrona zgarnie 11 proc. głosów. Posłowie PiS, że będą rządzić samodzielnie.
Sami wygrani.