Gdyby świstak był sprytniejszy, oskarżyłby go o niesprawiedliwe zwolnienie z pracy i podał do sądu. Ale tego nie zrobił. Dlatego teraz już nie zawija w sreberka, a siedzi
na bezrobociu...
- Tak. To po części moja wina - przyznaje Adam Rodak, lublinianin pracujący jako copy writer w warszawskiej agencji reklamowej Ogilvy. - Ale wszystko mogę wytłumaczyć...
Pewnego dnia firma produkująca czekoladę, poinformowała agencję reklamową, że musi coś zrobić ze świstakiem. Wszystko dlatego, że słodycze miały już nie być pakowane w srebrną folię. A tym właśnie parał się najsłynniejszy polski świstak. - Powstał problem, jak przekazać tę informację - wspomina Adam. - Było to na tyle trudne, że w Polsce i we Francji świstak stał się prawdziwym idolem. W innych krajach nie był popularny.
Klamka zapadła. Trzeba było zająć się futrzakiem. - Dostaliśmy kilka animowanych filmików ze świstakiem. Moim zadaniem było wymyślić teksty do nowej reklamy.
Rodak pogłówkował i stwierdził, że najlepiej, żeby tę informację świstakowi przekazały misie. A kto powinien podjąć taką decyzję? Oczywiście, ktoś najważniejszy; ktoś, kto siedzi w centrali. - I nie miało to związku z ówczesną sytuacją polityczną w kraju - zapewnia Rodak.
Przywróćcie go do pracy!
Reklama lub kabaret
Wymyślał, zapisywał, szukał agencji. W końcu wygrzebał gdzieś informację na temat konkursu organizowanego przez Szkołę Mistrzów Reklamy. Ten, kto wymyśliłby najciekawsze hasło promujące szkołę, miał szansę na staż w agencji reklamowej, a także rok nauki w szkole. - Jak zwykle wszystko zostawiłem na ostatnią chwilę. A nawet, można powiedzieć, przeoczyłem tę ostatnią chwilę. Bo pracę na konkurs wysyłałem dwa dni po terminie - opowiada Adam. - To była niedziela. Jechałem w nocy na Pocztę Główną w Lublinie, bo już tylko ona była otwarta.
Do Warszawy wysłał plakat z Bruce'em Lee i hasło: "Uczymy reklamy praktycznie rzecz biorąc” - bo szkoła twierdziła, że stawia na praktykę, a nie teorię - tłumaczy. Ale nadziei wielkich sobie nie robił.
Aż tu pewnego dnia telefon ze stolicy i informacja, żeby się pakował.
Żabka na początek
Pierwszym samodzielnie napisanym tekstem do reklamy był dialog mężczyzny i kobiety na temat promocji jednej z linii lotniczych. On pytał, czy dla żabek, misiaczków i innych kociaków bilety będą tańsze, a ona opowiadała mu o promocjach jakie ma dla niego i jego ukochanych. - To było niesamowite uczucie usłyszeć w radiu coś, co się samemu stworzyło - mówi Rodak. - Mimo że reklama nie była rewelacyjna i - jak powiedziała mi przyjaciółka - przegadana. Miała rację.
Nocne tankowanie
Także następna reklama kojarzy się z samochodami. Właściciel restauracji znajdujących się na stacjach benzynowych zażyczył sobie reklamę, z której wynikałoby, że kierowca zrobi totalnie wszystko, by się zatrzymać i zjeść właśnie w tej restauracji. Adam wymyślił: "Dasz się pokroić za każdy kawałek” i "Apetyt rośnie w miarę jeżdżenia”. Przyjęło się. Billboardy z takimi hasłami zawisły w miastach.
W łóżku z kajetem
Najwięcej pomysłów ma w nocy przed snem. Dlatego koło łóżka trzyma kajet, w którym notuje co lepsze pomysły. Gdy nie ma zeszytu, zapisuje w telefonie komórkowym. Bo pomysły mogą zrodzić się wszędzie: w tramwaju, na spotkaniu ze znajomymi, na spacerze.
A co robi w biurze? Czasem siedzi i wklepuje jakieś tłumaczenia, czasem spotyka się ze starszymi, bardziej doświadczonymi kolegami i omawia pomysły. - Nie mamy żadnego specjalnego miejsca, w którym kreatywnie myślimy. Ot, po prostu siadamy przy biurku i rzucamy pomysły. Rozchodzimy się. Później znów spotykamy i omawiamy, to co przyszło nam do głowy...
W studiu z Fioną
W realizacji reklamy pomagają często znani aktorzy, piosenkarze. Pod reklamy Adama głos podkładała już Dorota Chotecka, Agnieszka Kunikowska (księżniczka Fiona ze Shreka), Stefen Müller i Leszek Kuzaj, wielokrotny mistrz Polski w rajdach samochodowych.
- A najfajniej jest później usłyszeć, jak ktoś mówi, że bardzo spodobała mu się ta reklama. Aż radość rozpiera - śmieje się Adam i dodaje, że właśnie pracą w agencji spełnił jedno ze swoich marzeń. - A drugie mam nadzieję, jeszcze jest do zrealizowania. Chce założyć kabaret.