z Dolnego Czechowa,
co swym Czytelnikom
pragnie podziękować.
Strwoniliście kwadrans,
może pół godziny
(w sumie), by poznawać
moje wypociny.
Dzięki Wam chodziłem
w glorii, chwale, słynny –
jak każdy, kto składa
częstochowskie rymy.
Tym, których szczypałem,
z wdzięcznością się kłaniam –
bez was by nie było
mego rapowania.
Bez pozerstwa elit,
którym brak wyników,
urzędników tępych,
chciwych polityków,
bufonów nadętych
od nadmiaru sody
mógłbym sobie ody
pisać do swej brody.
Na szczęście byliście –
tu sitwa, tam klika –
więc sobie śpiewałem
na łamach Dziennika.
Gdybyż tak to trwało...
Ach, byłoby fajnie!
Niestety, już wkrótce
ma tu być normalnie.
I lepiej też będzie –
głoszą nowe władze.
O czym Wam zaśpiewa
wtedy raper Władek?..
Zanim mi zabraknie,
rano lub wieczorem,
tematów na wierszyk –
chcę odejść z honorem.