Fani najszybszego cyrku świata nie pośpią w najbliższą niedzielę. O 8 rano naszego czasu, w australijskim Molbourne, na torze Albert Park znowu wszystko się zacznie. Z Robertem Kubicą w roli głównej, mamy nadzieję
Po czwarte, kryzys
Zmiany mogą przynieść sporo emocji, co na pewno spodoba się kibicom. - Szykuje się arcyciekawy sezon - przyznaje Andrzej Borowczyk, komentator F1 w TV Polsat. - Liczne zmiany w regulaminie ispecyfikacji technicznej samochodów wyrównały szanse. Wiele zespołów będzie się liczyć w walce o główne lokaty podczas poszczególnych eliminacji. Na pewno to nie będzie sezon dominacji jednego czy dwóch zespołów. Pokazują to testy przeprowadzane przed sezonem, podczas których wiele stajni zademonstrowało doskonałą formę. Oczywiście nie oznacza to, że McLaren czy Ferrari nagle zgubiły formę. Na pewno do walki włączy się BMW, Williams, Toyota czy Brawn GP, zespól, który przejął schedę po Hondzie.
Nie tylko punkty
Dla FIA to szczególny rok, bo będzie to sześćdziesiąty sezon Formula One World Championship. Być może z tego powodu Max Mosley (szef FIA) wprowadził znaczące zmiany w regulaminie rozgrywania wyścigów F1. Prawda jest jednak taka, że F1 potrzebował zmian, aby stać się ekscytującym widowiskiem dla kibiców.
Szybciej na zakręcie
Zmiany wprowadzone przez FIA wymagają od zespołów tak dużych zmian, jakich nie było w elitarnej kategorii wyścigowej od wielu lat. Proces zapoczątkowany w sezonie 2008 od wprowadzenia standardowych elektronicznych sterowników pracy silnika i najważniejszych podzespołów oraz wydłużona żywotność skrzyni biegów, to dopiero początek.
W sezonie 2009 firma Bridgestone, po raz kolejny, jest jedynym dostawcą opon. Jednak w tym roku japoński producent dostarczy zespołom opony bez bieżnika - sliki - po raz pierwszy od 1997 r. Gładkie opony zastąpią rowkowane ogumienie, które zostało wprowadzone jedenaście sezonów temu w celu zmniejszenia prędkości pokonywania zakrętów.
Liczy się wielkość
- Dzięki większej powierzchni styku opony z asfaltem, gładkie opony pozwalają na lepsze wykorzystywanie przyczepności mechanicznej. To umożliwi odzyskanie części przyczepności, straconej w wyniku wprowadzenia nowych przepisów dotyczących aerodynamiki - tłumaczy Andrzej Szczepanik z Kraśnika, od lat zajmujący się kartingiem, fan F1.
Zamiast 1400 milimetrów, przednie skrzydło ma teraz 1800 milimetrów szerokości. Rozciąga się na całą szerokość samochodu i jest zawieszone niżej o 75 milimetrów. Kierowca ma możliwość regulacji kąta jego nachylenia z kokpitu. Wielkość tylnego skrzydła też uległa poważnym modyfikacjom. W sezonie 2009 jego szerokość wyniesie zaledwie 750 milimetrów, zamiast 1000 milimetrów. W rezultacie znacznie zmniejszy się, generowana przez spoiler, siła docisku.
A tłumacząc to na język polski - teraz znacznie więcej będzie zależeć od wyczucia i umiejętności kierowcy.
Bardzo straszny KERS
Inżynierowie stawili również czoło nieznanemu, czyli systemowi KERS (Kinetic Energy Recovery System). Skrót oznacza układ odzyskujący energię kinetyczną. System, który odzyskuje i przechowuje energię powstającą podczas hamowania. To pozwala na zwiększenie mocy silnika w trakcie przyspieszania. Przepisy dały inżynierom pole do popisu, bo tylko część parametrów jest ściśle określona.
Dzięki temu kierowcy mogą używać tak zwanego przycisku mocy. Po naciśnięciu kierowca ma do dyspozycji dodatkowe 81 koni mechanicznych wygenerowanych przez KERS, które może wykorzystać podczas wyprzedzania, jednak przez maksimum 6,5 sekundy w czasie każdego okrążenia.
Taki dopalacz.
Nowe rozwiązanie ma jednak wady: sporo waży (ok. 30 kg), zaburza rozkład masy w bolidzie i zmienia balans przyczepności.
Będzie brylować?
Testy przeprowadzane przed sezonem wskazują, że Robert Kubica może odegrać znaczącą rolę w tegorocznym cyklu F1.
- Bez wątpienia nasz rodak należy do czołówki kierowców - mówi Borowczyk. - Czy jednak w równie dobrej dyspozycji będzie również najnowszy BMW sauber F1.09? W sezonie 2008 szwajcarsko-niemiecki zespół zgłosił aspiracje do walki o najwyższe lokaty. Czas to potwierdzić.
Borowczyk poleciał już do Melbourne, skąd będzie komentować dla TV Polsat pierwszy wyścig tego sezonu.
- Wprowadzenie slicków i zmniejszenie roli elektroniki w aerodynamice i zawieszeniu będzie premiować kierowców posiadających dobrą technikę. A Robert już nieraz pokazał, że jest jednym z najlepszych w stawce F1 - dodaje - Seweryn "Tobi” Szczepanik, 18-letni kierowca z Kraśnika, chyba najlepszy obecnie w Polsce zawodnik kartingowy.
Nie bez znaczenia jest także olbrzymie doświadczenie zdobyte podczas lat występów w zawodach kartingowych. - Im więcej będzie zależeć od kierowcy, tym Robert ma większe szanse. Slicki umożliwiają szybsze pokonywanie zakrętów, co tak kocha nasz kierowca - dodaje Waldemar Czerniak z Polskiego Związku Motorowego. - Dzięki temu jest możliwa rywalizacja nie tylko na prostych. Myślę, że w tym sezonie będziemy mieli wiele powodów do zadowolenia z Roberta.