Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

13 maja 2022 r.
17:26

Synchronizacja, piramida i szkolenie. AZS UMCS Lublin będzie szkolić przyszłe mistrzynie w koszykówce?

9 13 A A

Zwieńczeniem był srebrny medal. Wiedzieliśmy, że ten zespół naprawdę ciekawie wygląda, ale nie chcieliśmy zapeszać – rozmowa z Markiem Lebiedzińskim, asystentem trenera w Pszczółce Polski Cukier AZS UMCS Lublin oraz opiekunem sekcji młodzieżowych w uczelnianym klubie.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Czym dla pana jest zdobycie wicemistrzostwa Polski, praca z trenerem Krzysztofem Szewczykiem i praca z tymi zawodniczkami?

– Na pewno jest to duże doświadczenie, bo przychodząc do Lublina dwa lata temu, trafiłem do dobrego klubu, który zawsze bił się o coś więcej niż tylko play-off. Oczekiwania zawsze były duże i to też napędza do pracy. Ten sezon był mega ciekawy oraz bardzo wymagający z tego względu, że doszedł EuroCup. Szybko też zleciał, bo graliśmy bardzo dużo spotkań: dwa mecze w tygodniu, wyczerpujące podróże, to wszystko było bardzo intensywne, ale taka jest specyfika pracy, która przynosi dużo satysfakcji.

Zwieńczeniem był srebrny medal. Wiedzieliśmy, że ten zespół naprawdę ciekawie wygląda, ale nie chcieliśmy zapeszać. Chcieliśmy grać dobrze i po cichu wiedzieliśmy, że możemy zdobyć medal. Na pewno potyczka z Gdynią była kluczowa i jak już weszliśmy do finału, to trochę emocje opadły, bo wiedzieliśmy, że odnieśliśmy sukces. Chcieliśmy jeszcze powalczyć o złoto – Krzysztof Szewczyk powiedział: „Go for gold”. I z takim nastawieniem trzeba było do tego podejść. Jednak zespół z Polkowic był w tej potyczce silniejszy, ale niewiele, gdyż każdy mecz był wyrównany.

Dla mnie srebrny medal to wielka duma i ogromne zadowolenie z wykonanej pracy, jest to też mój pierwszy medal seniorski. W młodzieżowej koszykówce już kilka medali mam, ale w seniorach do tej pory go nie było. Praca z Krzyśkiem jest na pewno ciekawa i nieprzewidywalna. Mamy podobne spojrzenie na koszykówkę i w wielu kwestiach się rozumiemy. Dobry asystent musi zawsze starać się pomóc pierwszemu trenerowi i tym się zawsze kieruję. Czasami nie było łatwo, ale uważam, że drugi raz też bym się nie zastanawiał nad przyjściem do Lublina. Z zawodniczkami pracowało mi się bardzo dobrze. Zebraliśmy młodą grupę, która chciała ciężko pracować i to przyniosło efekty.

  • Kiedy przychodził pan do Lublina, to został pan opiekunem grup młodzieżowych, a w ostatnim sezonie opiekował się pan też zespołem pierwszoligowym. Jak wypalił ten właśnie projekt, który był reaktywowany po krótkiej przerwie?

– Przychodząc do klubu, miałem dwa zadania. Po pierwsze, być asystentem trenera w ekstraklasie, a po drugie: trenerem koordynatorem grup młodzieżowych. W tym pierwszym przypadku sprawa była stosunkowo prosta. W drugim była zgoła odmienna. Na miejscu spotkałem się z opiniami, że raczej będzie mi ciężko coś zmienić, że nic się nie da zrobić, tak zwany opór materii. Uważam, że jak ktoś mówi, że się nie da nic zrobić, to przychodzi ktoś, kto o tym nie wie i to zmienia.

Bardzo zależy mi na tym, żeby budować dół piramidy szkoleniowej, bo tam jest najwięcej do zrobienia. Podstawa naszej piramidy szkoleniowej oparta jest na klasach profilowanych w lubelskich szkołach podstawowych. Mocno nasze działania spowolniła pandemia. Zajęcia były przerywane i odwoływane na jakiś czas. Mamy siedem partnerskich szkół i zajęcia, tak zwane, środowiskowe, poza systemem klas profilowanych. To należy zsynchronizować i w pewnym momencie połączyć w jedną, silną grupę. Synchronizować należy również grupy występujące w rozgrywkach ogólnopolskich. Nie może być tak, że trener jest odpowiedzialny tylko za swoją grupę, a reszta go nie interesuję. W naszym przypadku to naczynia połączone. Wszyscy trenerzy w klubie muszą wiedzieć, że dmuchają razem w jeden, wspólny żagiel, aby łódka płynęła.

Kończy się drugi rok projektu młodzieżowego, a dopiero wychodzimy na prostą. Tak jak wcześniej wspomniałem, wielu zadań nie udało się zrealizować przez pandemię. W tym czasie jednak udało się poznać środowisko i problemy w nim tkwiące. Myślę, że dopiero w tym roku uda się dobrze nakreślić działania. Następnie będziemy mogli mówić o weryfikacji, sprawdzić, czy nasza praca idzie w dobrym kierunku.

Jesteśmy jednym z niewielu klubów, który ma tak mocno rozbudowaną piramidę szkoleniową. Startujemy we wszystkich kategoriach młodzieżowych od U13 do U19, w rozgrywkach drugiej i pierwszej ligi oraz ekstraklasy. Tworzymy również Ligę Młodych Pszczółek dla roczników U10, U11 i U12 w województwie lubelskim. Rok temu pod naszym patronatem – i dzięki pomocy prezesa Lubelskiego Związku Koszykówki Marka Lembrycha – otworzyliśmy Szkolny Młodzieżowy Ośrodek Koszykówki w Bełżycach. W każdym roku chcemy dołożyć cegiełkę do tego, co już jest.

Natomiast dużym problemem są „przestrzały” w rocznikach. W danym roczniku mamy wystarczającą liczbę dzieci trenujących, a w następnym już nie. Dlatego, aby rywalizować w najstarszym roczniku U19, musimy w tym roku ściągnąć trzy zawodniczki z Polski. To trzeba zmienić i systematycznie budować piramidę od najmłodszych roczników. Kluczowe jest, aby zbudować mocny fundament piramidy. Musimy być cierpliwi, a efekty z pewnością przyjdą.

Z kolei reaktywowanie projektu pierwszej ligi miało na celu ogranie polskich, młodych zawodniczek, które są przy zespole ekstraklasy. W meczach ekstraklasowych nie zawsze dostaną odpowiednią liczbę minut, a przy zawodniczkach zagranicznych stanowią uzupełnienie. W pierwszej lidze to one biorą ciężar gry na siebie i decydują w najważniejszych momentach meczu. Pierwsza liga umożliwia również podniesienie umiejętności zawodniczkom, które zaczynały przygodę w naszym klubie. W tym roku zadebiutowały już koszykarki z roczników 2006. I taki kierunek chcemy obrać, aby pierwsza liga była dla zawodniczek maksymalnie do U19, wspomaganymi dwoma, może trzema zawodniczkami z ekstraklasy.

  • Jak w takim razie oceni pan postawę tych zawodniczek, które w tym sezonie grały i w pierwszej lidze, i w ekstraklasie?

– Zespół pierwszej ligi był zespołem hybrydowym, gdyż składał się z zawodniczek, które trenowały w ekstraklasie i schodziły tylko na mecze do pierwszej ligi. Pozostała część zespołu głównie opierała się na zawodniczkach z U17 i U19. Na treningach było widać bardzo duże zróżnicowanie umiejętności koszykarskich. Postawę zawodniczek schodzących z ekstraklasy oceniam bardzo dobrze. Podnosiły one poziom zespołu i miały duży wpływ na wynik spotkań. W tych meczach budowały swoją pewność i poprawiały decyzyjność, aby później móc to przełożyć na parkiety ekstraklasy czy EuroCup.

  • Jeśli chodzi o budowanie piramidy szkoleniowej i pomaganie zawodniczkom w przeskakiwaniu na kolejne jej poziomy, to na ile przepis dla młodych zawodniczek w ekstraklasie w tym pomaga?

– Na pewno przepis pomaga młodym zawodniczkom. Nie jest on sprawiedliwy, bo foruje pewną grupę koszykarek. Uważam, że jeżeli ktoś jest dobry, będzie grał, niezależnie od przepisu. Tak samo jest z graczami powyżej tego przepisu. Ostatnio nawet kilka klubów chciało ten przepis zlikwidować. Myślę, że potrzeba kilku sezonów, aby sprawdzić, czy miał on sens.

Klub musi zabezpieczyć przynajmniej cztery młode zawodniczki do zespołu ekstraklasy. Są dwie drogi. Pierwsza – szybka, czyli ściągnięcie gracza z Polski. Druga – wolniejsza, wyszkolenie gracza. Na ten moment przeważa ta pierwsza. Tylko mocne ośrodki młodzieżowe mogą uzupełniać zespół ekstraklasy swoimi wychowankami. My, jako klub, też chcemy iść tą drogą i uzupełniać zespół ekstraklasy zawodniczkami z Lublina lub z regionu. Myślę, że przepis mocno pomoże młodym zawodniczkom w szybszym rozwoju. Wymusi na klubach większe zainteresowanie szkoleniem młodzieży.

Przykład naszego klubu pokazał, że można wkomponować młodych graczy do grania w ekstraklasie lub EuroCup. Aleksandra Kuczyńska udowodniła, że ma papiery na granie, tylko trzeba dać jej szansę. Emilia Kośla też posiada duży potencjał na bycie w przyszłości znaczącym graczem w lidze. Nasz zespół dysponował młodzieżowcami praktycznie na każdej pozycji. Przed meczami w finale nikt się nie spodziewał, że w wyjściowej „piątce” będzie Olga Trzeciak. Dla Natalii Kurach był to pierwszy sezon w ekstraklasie. Ona również udowodniła, że może odgrywać znaczącą rolę w zespole. Oczywiście, kij ma zawsze dwa końce. W przypadku drużyn grających w pucharach, dużym problemem jest rotacja. W lidze często bywa tak, że gracze którzy grają dobrze muszą opuścić parkiet, gdyż należy zmienić młodzieżowca.

Można tworzyć różne regulacje, ale kluby z ekstraklasy powinny być zobligowane do posiadania zaplecza, tworzenia mocnych ośrodków młodzieżowych. Może trzeba pomyśleć o młodej lidze, gdzie przed meczami ekstraklasy mógłby grać zespół rezerw. Najważniejsze, aby nasze działania przyciągały jak najwięcej dzieci do dyscypliny.

  • Wy będziecie teraz szukać talentów, bo organizujecie nabór dla młodzieży.

– Tak. Planujemy przeznaczyć na to dwa dni. Pierwszy termin to 19 maja w Szkole Podstawowej nr 58 przy ul. Berylowej 7. Od godz. 17 dla roczników 2012 i 2013, a od godz. 18 roczniki od 2008 do 2011. Drugi dzień to 22 maja, w hali Globus. Od godz. 15 roczniki 2012 i 2013, a od godz. 15.45 roczniki od 2008 do 2011.

Chcemy zebrać jak najwięcej dzieci do naszej akademii. Mamy klasy profilowane, mamy zbudowaną piramidę, szukamy nowych zawodniczek i staramy się też zebrać koszykarki z regionu do tych grup, które już mamy.

(fot. Materiały prasowe)
e-Wydanie

Pozostałe informacje

Torby, na które czekają organizatorzy akcji nie muszą być nowe, ale powinny być w dobrym stanie. Najmilej widziane są te duże, ale tak naprawdę także mniejsze również się przydadzą
Zamość

Wędrujące, używane torby na prezenty. Masz na zbyciu? Oddaj

Z ciekawą inicjatywą wyszła Zamojska Akademia Kultury. Zachęca mieszkańców do przekazywania używanych, ale jeszcze w dobrym stanie toreb na prezenty. Będą w nie pakowane upominki dla potrzebujących.

Powiat puławski ma już projekt budżetu na przyszły rok. Na inwestycje tym razem przeznaczy 37 mln zł, z czego lwia część trafi na drogi oraz dokończenie siedziby puławskiej PSP
Puławy
galeria

Nowy budżet mniejszy od starego. Połowa wydatków trafi na oświatę

Radni powiatu puławskiego otrzymali już projekt budżetu na 2025 rok. Przyszłoroczne dochody mają spaść z ponad 250 do niecałych 240 mln zł. Cięcie czekają również wydatki, zwłaszcza te na inwestycje. Najwięcej pieniędzy pochłonie oświata i wychowanie.

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”
galeria

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”

Dzisiaj obchodzimy Dzień Pracownika Socjalnego. To okazja do uhonorowania najbardziej zasłużonych oraz podjęcia dyskusji o zmianach, których potrzebują osoby wykonujące ten zawód.

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne
zdrowie

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne

Kilka tysięcy mieszkańców prawobrzeżnej części gminy wiejskiej Puławy obecnie pozbawiona jest wody pitnej z wodociągu. Sanepid potwierdza skażenie na ujęciu w Gołębiu, które zaopatruje sześć miejscowości. Samorząd udostępnia mieszkańcom wodę w butelkach.

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina
Lublin
galeria

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina

Na ścianie budynku przy ul. Targowej w Lublinie powstała mozaika „Warunek cudu”. Dzieło autorstwa Ingi Levi nawiązuje do żydowskiego dziedzictwa tej części miasta, przypominając o historycznym znaczeniu ulicy dla społeczności żydowskiej.

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec
wypadek

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj w Trzebieszowie Pierwsyzm w powiecie łukowskim. 37-letni rolnik obsługiwał rozdrabniacz słomy. W pewnym momencie znalazł się zbyt blisko podajnika. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Edyta Majdzińska najprawdopodobniej będzie dalej prowadzić MKS FunFloor Lubin

Edyta Majdzińska (MKS FunFloor Lublin): Wierzę w kierunek mojej pracy i wierzę w ten zespół

Przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów najprawdopodobniej nie wywoła burzy w MKS FunFloor. Wydaje się, że Edyta Majdzińska przetrwa ten okres niepokoju.

Kilka lat temu kino Bajka było popularnym miejscem spotkań studentów. Jak jest teraz - zapytaliśmy jego właściciela
magazyn
galeria

Jak radzi sobie lubelskie kino Bajka? "Nie wiem czy przetrwamy"

Po zakończeniu pandemii koronawirusa właściciele kin zauważają zmiany w preferencjach widzów dotyczących sposobu oglądania filmów. Czy mieszkańcy Lublina chętnie odwiedzają lokalne kina? Jak właściciele radzą sobie w nowej rzeczywistości? O sytuacji kina „Bajka” w Lublinie opowiedział nam Waldemar Niedźwiedź.

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Zadaszenie tarasu to praktyczne rozwiązanie, które pozwala cieszyć się przestrzenią na świeżym powietrzu niezależnie od pogody. Odpowiednio dobrane chroni przed słońcem, deszczem oraz zapewnia prywatność. W tym artykule przyjrzymy się inspiracjom, jakie można wykorzystać przy wyborze zadaszenia tarasu.

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Nowotwór piersi jest najczęstszą przyczyną przedwczesnej śmierci wśród polskich kobiet. Kluczem do zdrowia jest m.in. regularna mammografia. Będzie ją można zrobić w mobilnym gabinecie, który właśnie przejeżdża przez nasz region.

Czym są kampery i jak działają?

Czym są kampery i jak działają?

Kampery to specjalnie zaprojektowane pojazdy, umożliwiające komfortowe podróżowanie i nocowanie w różnych miejscach. Ich unikalna konstrukcja łączy funkcje samochodu z przestrzenią mieszkalną.

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku
koncert
22 listopada 2024, 18:00
film

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku

Smolik//Kev Fox to eklektyczny i wymykający się jasno określonym ramom duet Andrzeja Smolika – znakomitego polskiego producenta i Keva Foxa brytyjskiego songwrittera, który w najbliższy piątek zagra w Świdniku.

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko na drogach. Oblodzenie pojawi się w całym regionie.

Spalarnia przy Metalurgicznej. Jest decyzja środowiskowa i protest mieszkańców

Spalarnia przy Metalurgicznej. Jest decyzja środowiskowa i protest mieszkańców

Czwartkowe obrady Rady Miasta w Lublinie rozpoczęła gorąca, nieprzewidziana w programie dyskusja o budowie spalarni śmieci przy ulicy Metalurgicznej na terenie po dawnym zakładzie Ursus. Miasto decyzję środowiskową wydało, ale mieszkańcom ten pomysł się nie podoba. Co dalej z planami KOM-EKO?

Olimpia Miączyn i Kryształ Werbkowice nie mogą zaliczyć rundy jesiennej do udanych

Od zera do 149, czyli liczby zamojskiej klasy okręgowej

Rudna jesienna zamojskiej klasy okręgowej za nami. Z tej okazji tradycyjnie podsumowaliśmy rozgrywki "najciekawszej ligi świata" w liczbach

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium