Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

16 stycznia 2015 r.
18:00
Edytuj ten wpis

Ten temat już nie czeka... Pożegnanie Mikołaja Spóza

Poznaliśmy się ponad 10 lat temu. W domu wypełnionym książkami, w pokoju, do którego przez okno zaglądał krzak róży, a herbatę do stołu podała żyjąca jeszcze wtedy żona Mikołaja Spóza - Hanna. Wtedy, na pytanie kim tak naprawdę jest odpowiadał - emerytem, a żona przekornie dodawała - starym emerytem.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
A przecież wtedy ten energiczny, z wielkim poczuciem humoru gospodarz, wcale nie był stary, a nawet pełen planów na przyszłość. I wydawało się, że zdoła je przez ten czas zrealizować. Tymczasem dziś, przywołując tamto spotkanie i lata naszej znajomości, ze smutkiem myślę, ile tajemnic jest jeszcze do odkrycia, ile opowieści nie dopowiedzianych i ludzi na starych, sepiowych fotografiach, których potrafił rozpoznać tylko pan Mikołaj.

Do celu

Zawsze mówił, że najważniejsza w życiu jest pasja. Mówił, że historie nie powstają same z siebie. Rodzą się z ciekawości świata, ludzi, wydarzeń. Te, których się nie zatrzyma, przepadają bezpowrotnie. Nie rozumiał, dlaczego dziś nie ma ciekawości tego, co było tak niedawno. A to przecież nasze korzenie. Uważał, że współcześnie ludzie zaczynają pisać historię od siebie, przeszłość wcale ich nie obchodzi.
Zaczął pracę w IUNiG-u jako fotograf. Na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych i później robił zdjęcia, które dziś są unikalne. Z czasem archiwum fotografii miał w całym domu. Zgromadził kilka tysięcy odbitek, klisz, negatywów, filmów.

- Znałem pana Mikołaja 20 lat i praktycznie widywaliśmy się codziennie - wspomina Robert Och, historyk. - Nie tylko fotografia była jego pasją. Zbierał historie i ludzi, zbierał wspomnienia, a ponadto był kolekcjonerem. Miał niezwykłe umiejętności techniczne - naprawiał i konstruował radioodbiorniki i różnego rodzaju sprzęt. Doprowadził do perfekcji rozpoznawanie zdjęć. Z lupą w ręku centymetr po centymetrze przyglądał się i nieomylnie wskazywał co lub kto jest na starej fotografii. Pomagała mu w tym niezwykła znajomość ludzi i miasta, które sobie upodobał i dobrze poznał jego przeszłość i zabytki.

Mówił kiedyś pan Mikołaj, że jest wiele sposobów dochodzenia do celu, ale jedno jest w tym najważniejsze - cierpliwość. Czasem całość składa się z ułamków, drobiazgów, z przypadkowych rozmów z ludźmi i z kojarzenia faktów. Czasem stary kalendarz czy bilet wizytowy pomagają w odkryciu jakiejś prawdy. Dodawał, że z pozoru błahe przedmioty i wydarzenia mogą powiedzieć o tej historii w szerokim znaczeniu i o tej lokalnej, ale przecież ważnej.

Skąd te wiadomości

Chodził nie tylko z aparatem fotograficznym lecz także z magnetofonem i nagrywał rozmowy z ludźmi.
- Kiedyś go spytałem, jak on to robi, że ludzie się tak przed nim otwierają, a on śmiejąc się odpowiedział - "mają do mnie zaufanie bo mam siwe włosy” - dodaje Robert Och. - Rozmawiał z każdym, podchodził, nawet zaczepiał gdy chciał się czegoś dowiedzieć. Mówił - "wiesz, najlepiej popytać jakąś starą babcię. One są rozmowne, otwarte i dużo pamiętają”. I zawsze trafił. Jeśli nie uzyskał odpowiedzi na swoje pytanie, to z rozmowy później wynikła jakaś inna historia, jakiś inny temat, który był ciekawy i ważny. Umiał zjednywać sobie ludzi. Czasem, jak trafił na coś ciekawego, cieszył się jak dziecko. Gdy nic się nie udało mówił - "ten temat jeszcze czeka”.

Miał duże poczucie humoru i nie lubił tych, którzy go nie mieli. Lubił za to wkręcić kogoś. - Dopiero, jak się dobrze poznaliśmy, orientowałem się kiedy żartował, a kiedy mówił serio - wspomina historyk.

Kiedyś nagabywany mocno przez kogoś pytaniem, skąd on bierze tyle wiadomości powiedział bardzo poważnie - "bo ja idę na cmentarz, i do grobu wpuszczam mikrofon. I ONI mi wszystko opowiadają”.

- Był fantastycznym gawędziarzem - dodaje Robert Och. - Budował opowieść od szczegółu do ogółu. Spoglądał na starą fotografię i ona już dawała początek, pretekst do historii ludzi, do autentycznego wydarzenia, do jakiegoś etapu w dziejach miasta czy kraju. Co ciekawe, pan Mikołaj miał niezwykły dar opowiadania. Jeśli mówił np. o potopie szwedzkim to niemal tak obrazowo, emocjonalnie, jak by w nim uczestniczył. Miał ogromną wyobraźnię.

Jego opowieści nigdy nie były podręcznikowe - zawsze ubarwione ciekawostką, anegdotą, nigdy nie były oderwane od życia czy okoliczności i może dlatego tak zapadały w pamięć.
To jest potrzebne

Do domu Mikołaja Spóza co raz przychodziły nieznane mu osoby. Przynosiły wspomnienia, opowiadały ciekawą historię albo ofiarowały starą fotografię. To - jak sam przyznawał, często było inspiracją do dalszych poszukiwań.

Kiedyś powiedział: "stale odkrywają się historie fascynujące. Ja nie jestem historykiem i nie mam aspiracji do naukowego podejścia do tych spraw. Chcę przekazać epizody dotyczące miasta, wydarzenia rodzinne, sylwetki tych, którzy zasłużyli się dla Puław, albo byli tu tylko przejazdem zostawiając po sobie jakąś pamiątkę. To, że obcy ludzie do mnie dzwonią, piszą, czasem chcą się czegoś dowiedzieć o swojej rodzinie albo o mieście, daje mi poczucie, że to co robię ma rację bytu, jest potrzebne”.

Starał się te historie weryfikować. Szukał potwierdzenia u innych ludzi, sprawdzał w księgach parafialnych, korzystał z Centralnej Biblioteki Rolniczej w Puławach. Nawet wtedy, kiedy miał już kłopoty ze wzrokiem, ślęczał z lupą nad starym dokumentem czy fotografią. Ale przede wszystkim osadzał człowieka czy wydarzenie w kontekście miasta - jakim ono wtedy było, jak wyglądało, czym żyło.
Przywoływał wspomnienia o ludziach wojny, okupacji, powojennego podziemia, którzy walczyli, ginęli, byli bohaterami, wielkimi patriotami, a o których tak szybko zapomniano. Bolało go to i starał się - sam patriota małej i wielkiej Ojczyzny - tę pamięć przywrócić.

- Nie lubił skrajności tak w życiu, jak w polityce - dodaje R. Och. - Ale nie miał też oporów, aby publicznie powiedzieć co myśli, jeśli czuł, że ma rację i bez względu na to, czy mówił do prezydenta czy do proboszcza.

Uważał, że wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi i pojednani. Nawiązał kontakt z księdzem prawosławnym i z proboszczem swojej parafii i spytał, dlaczego na cmentarzu, gdzie spoczywają ludzie różnej wiary nie można odprawić 1 listopada nabożeństwa ekumenicznego. Okazało się, że można. I już pierwsze odbyło się w 2004 roku.

Mimo zmęczenia

Często wracał pamięcią do "tamtych” Puław. Dlatego, że to była jego młodość, że świat był bardziej przyjazny i bezpieczny. Wszyscy się znali i byli sobie życzliwi. Przyznawał, że dziś miasto jest inne, choć oczywiście nowoczesne i z wygodami.

- Tak, ubolewał, że dziś ludzie są sobie obcy i każdy zajmuje się tylko swoimi sprawami - wspomina R. Och. - Że nikt nie interesuje się przeszłością miasta. Wobec współczesnych Puław potrafił być krytyczny. Ubolewał, dlaczego księżna Izabela, która tak wiele uczyniła dla tego miasta, została upamiętniona tylko skromnym kamieniem przy wejściu do parku. Dlaczego nie upamiętniono obecności Bolesława Prusa i jego matki w Puławach.

Sam podejmował wiele inicjatyw. Swoim kosztem zbudował ołtarz w grotach. - Woził kamienie z Parchatki, aż się strażacy zlitowali i pomogli - wyjaśnia Robert Och.

Był inicjatorem wielu akcji - porządkowania cmentarza włostowickiego, zaznaczenia miejsc pamięci, budowy tablic i obelisków. Z Puławskim Towarzystwem Tradycji Narodowych starał się upamiętnić wszystkie wydarzenia rangi historycznej, które w jakikolwiek sposób wiążą się z miastem. Uważał, że takie właśnie z pozoru niewielkie elementy, jak puzzle składają się na obraz narodowej historii. Przez dziesięć lat na łamach Tygodnika Puławskiego i "Teraz Puławy” opowiadał historię Puław.

- Był związany z włostowicką grupą Solidarności - przypomina Robert Och. - Zakładał Towarzystwo Przyjaciół Puław, organizował PTTK, odbudowywał Muzeum Oświatowe i Regionalne. Często narzekał, że jest zmęczony, ale zaraz realizował nowy pomysł. Był na każde zawołanie. Oprowadzał po mieście, po wystawach, tłumaczył, opowiadał, organizował kolejne wystawy i akcje.

A jednocześnie miał w sobie chłopięcą ciekawość odkrywania tajemnic. Tak było z poszukiwaniem tablicy upamiętniającej pobyt Piłsudskiego w Puławach, albo tryptyku z ołtarza w kościele na górce czy nawet kasy powstańczej. Odkrył w kościele niszę, w której prawdopodobnie schowana była złota urna z sercem księcia Czartoryskiego i tajemniczo mówił, że wie, gdzie może być ona ukryta i na pewno ją znajdzie…

Często pamięcią sięgał do Puław lat dzieciństwa, młodości, do ulicy Kazimierskiej, o której mówił, że była piękna, jak zaczarowana. Nie ukrywał, że tęsknił czasem za tamtymi latami i pejzażami.

Kiedyś powiedział "chciałbym jeszcze zobaczyć taki obraz, który wprowadzał spokój i ciszę”. Może teraz to się stało?

Pogrzeb Mikołaja Spóza odbędzie się w sobotę 17 stycznia o godz. 14 w kościele we Włostowicach
Czytaj więcej o:

Pozostałe informacje

Sky Jumpers i jej założyciel Krzysztof Barszczewski (nr 23)

Krzysztof Barszczewski: Sky Jumpers to projekt z pasją

Rozmowa z Krzysztofem Barszczewskim, dyrektorem marketingu TKKF Cukropol i twórcą projektu Sky Jumpers

Służby pracują na terenie obiektu w Komornikach pod Poznaniem, gdzie w środę, 19 lutego, pracownicy znaleźli fragment rakiety Falcon 9

Szczątki amerykańskiej rakiety nad Polską. Znaleziono drugi element

W podpoznańskich Wirach znaleziono kolejny niezidentyfikowany obiekt – informuje wielkopolska PSP. Wcześniej pracownicy jednej z firm w Komornikach znaleźli na terenie zakładu przedmiot przypominający zbiornik. – W środę rano nad terytorium naszego kraju doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę szczątków członu rakiety nośnej Falcon 9 – potwierdziła Polska Agencja Kosmiczna.

Azoty przepłacały za gaz? Chodzi o co najmniej 932 miliony złotych

Azoty przepłacały za gaz? Chodzi o co najmniej 932 miliony złotych

Zarząd Grupy Azoty S.A. odkrył, że w latach 2022-2023 gaz kontraktowany dla chemicznego koncernu był droższy, niż wynikało z dziennych cen spot na europejskim rynku. Spółka miała przepłacić za surowiec co najmniej 932 mln zł. Czy jej ówczesne władze złamały prawo?

Piotr Schmidt oraz Wojciech Myrczek

Był Komeda i Stańko, teraz jest Młynarski i jazz

Nie można się bać nawiązywania do kultowych projektów czy artystów i ich twórczości – wywiad z Piotrem Schmidtem, trębaczem, kompozytorem, liderem i producentem muzycznym. Pod koniec minionego roku ukazała się płyta „Młynarski. Bynajmniej”. Za jej produkcję, jak i partie solowe trąbki odpowiada właśnie nasz rozmówca

ChKS Chełm musiał uznać wyższość broniącej Tauron Pucharu Polski drużyny Aluron CMC Warta Zawiercie

W ćwierćfinale Tauron Pucharu Polski ChKS Chełm musiał uznać wyższość faworyta, obrońcy trofeum i ćwierćfinalisty Ligi Mistrzów Aluron CMC Warty Zawiercie

W spotkaniu ćwierćfinałowym Tauron Pucharu Polski ChKS Chełm przegrał z obrońcą trofeum Aluron CMC Wartą Zawiercie 0:3. Tym samym goście awansowali do Final 4

Rodzinne ferie jak z bajki: warsztaty zielarskie w Herbapolu
ZDJĘCIA
galeria

Rodzinne ferie jak z bajki: warsztaty zielarskie w Herbapolu

Co tak naprawdę kryje się w kubku z herbatą i czy można założyć ziołowy ogród na balkonie. W ramach programu "Rodzinne ferie jak z bajki" najmłodsi odwiedzili dziś Herbapol.

Już nie będą robić nielegalnych papierosów

Już nie będą robić nielegalnych papierosów

Owijarki, pakowarka i prawie 700 tys. sztuk nielegalnie wyprodukowanych papierosów. Zatrzymano 8 osób. 5 obywateli Armenii i 3 obywateli Ukrainy.

Motor Lublin Arena

Motor Lublin Arena. Taka nazwa przynajmniej do końca 2027

Stadion, na którym swoje mecze ekstraklasy rozgrywają piłkarze Motoru Lublin zyskuje sponsora tytularnego i zmienia nazwę.

Klasyczne kontrasty. Koncert symfoniczny w Filharmonii Lubelskiej
foto
21 lutego 2025, 19:00

Klasyczne kontrasty. Koncert symfoniczny w Filharmonii Lubelskiej

Piątkowy wieczór (21 lutego) w Filharmonii Lubelskiej rozpocznie się jednym z najbardziej relaksujących utworów muzycznych, jakie kiedykolwiek powstały – „Pawaną op. 50” Gabriela Faurégo. Na zakończenie wieczoru zabrzmi monumentalna II Symfonia D-dur op. 43 Jeana Sibeliusa. Jako gość wystąpi grecki flecista Stathis Karapanos.

Zderzenie wojskowej ciężarówki i osobówki. Sprawcą nietrzeźwy kierowca

Zderzenie wojskowej ciężarówki i osobówki. Sprawcą nietrzeźwy kierowca

We wtorek (18 lutego) doszło do zderzenia samochodu osobowego z samochodem ciężarowym na drodze krajowej numer 17 w miejscowości Wał. Dwie osoby zostały przewiezione do szpitala, a sprawcą zdarzenia okazał się nietrzeźwy kierowca.

Średnia cena samochodów w 2024 roku osiągnęła poziom 35 025 złotych, a tempo wzrostu cen na rynku wtórnym znacznie przy-śpieszyło, głównie za sprawą większej liczby prawie nowych samochodów w ofercie.

Te używane auta straciły najwięcej na wartości

Volkswagen Passat tańszy o ponad 7 tysięcy, a Audi A6 o ponad 10 tysięcy złotych. Jakie jeszcze modele znajdziemy na liście najpopularniejszych samochodów na wtórnym rynku, które straciły na wartości w 2024 roku?

Szymon Hołownia w Lublinie: trzeba powołać fundusz wsparcia lokatorów
WYBORY PREZYDENCKIE

Szymon Hołownia w Lublinie: trzeba powołać fundusz wsparcia lokatorów

W środę przed południem marszałek Sejmu Szymon Hołownia odwiedził Lublin. Kampanijne spotkanie z dziennikarzami stało pod znakiem komentowania polityki krajowej i negocjacji dotyczących przyszłości Ukrainy bez udziału Ukrainy. Dla mieszkańców Lublina nie to jednak z całego spotkania było najważniejszą informacją.

Służby pracują na terenie obiektu w Komornikach pod Poznaniem, gdzie w środę, 19 lutego, pracownicy znaleźli fragment rakiety Falcon 9

Szczątki amerykańskiej rakiety nad Polską. Jest potwierdzenie

W środę rano nad terytorium naszego kraju doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę szczątków członu rakiety nośnej Falcon 9 – potwierdziła Polska Agencja Kosmiczna. Agencja zbada razem z firmą SpaceX, czy znaleziony w Komornikach zbiornik jest częścią tej rakiety.

Dozór i zakaz zbliżania. 71-latek odpowie za usiłowanie rozboju

Dozór i zakaz zbliżania. 71-latek odpowie za usiłowanie rozboju

Policjanci zatrzymali 71-latka w sprawie usiłowania rozboju. Mężczyźnie grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.

Trzech zawodników Orlen Oil Motoru Lublin wystąpi w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi

Trzech zawodników Orlen Oil Motoru Lublin wystąpi w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi

Trzech zawodników Orlen Oil Motoru Lublin wystąpi w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi im. Zenona Plecha 2025 w Łodzi

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium