Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

13 września 2007 r.
16:10
Edytuj ten wpis

Uwierzyli w cuda

W dniu, kiedy urodziła mu się córka, żywioł pochłonął cały jego dobytek. Jednak dzięki wielkim sercom ludzi odbudował dom, do którego mogła wrócić jego rodzina

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Pod koniec lipca, w niedzielne popołudnie, w Kolonię Dratów uderzyła trąba powietrzna. Doszczętnie zniszczyła dom państwa Jachów. trąba zerwała dach, powybijała okna i zniszczyła budynki gospodarcze; większa część stodoły odnalazła się potem nad jeziorem Rogóźno. Nad podwórkiem fruwał samochód osobowy i ciągnik. Za to w pokoju leżało ogromne drzewo.
- To były sekundy, nie wiem, jak uszliśmy z życiem. Huragan rozwalał wszystko, meble fruwały po domu, nasza krew pryskała na ściany. Nic mi nie zostało, ale z gospodarstwa zostały tylko mury domu - rozpaczał dzień po tragedii Stanisław Jach.
- Przeżyłam 64 lata i co z tego teraz mam? - płakała jego mama, Zofia Jach.

A było tak pięknie...

To miał być najszczęśliwszy dzień w ich życiu.
- W niedzielę rano żona urodziła córkę. Dzięki Bogu, że po terminie, bo maleństwo nie przeżyłoby tej nawałnicy - płakał pan Stanisław. Nie miał nawet gdzie przyjąć swojej rodziny po powrocie ze szpitala. Dlatego pani Jachowa z małą Wiktorią musiała spędzić jakiś czas w domu swojej mamy.
- Remont zrobiłem za całe pieniądze, żeby żona i dziecko miały wygody. Kupiłem szafki, lodówkę, pralkę, zrobiłem łazienkę. A teraz nic nie zostało...
Wszystkie kobiety ze wsi pomagały Jachom sprzątać dom. Mężczyźni wzięli się za gospodarstwo. Ktoś przyniósł swoje okna.
- W życiu nie widziałam takiej tragedii, a żyję 82 lata - ocierała łzy sąsiadka Helena Mazowiecka. - Teraz nawet dla dziecka nie mają za co kupić łóżeczka.

Na pomoc

Barbara Jaroszek i Damian Sawul to koledzy z pracy pana Stanisława. Mówią o nim: życzliwy, pracowity, koleżeński, rodzinny. Po prostu dobry człowiek. - Kiedy dowiedzieliśmy się, że trąba zniszczyła mu gospodarstwo, nie zastanawialiśmy się ani chwili. Od razu ruszyliśmy na pomoc - opowiada Basia Jaroszek.
Na stacji paliw w Dąbrowie stanęły 3 puszki na pieniądze. - Każdy coś wrzucił przy kasie. Niektórzy 2 zł, inni nawet po 50 zł - wspomina Damian Sawul. - Wieść o tragedii Jachów szybko się rozniosła. Nie tylko miejscowi, ale też przyjezdni wiedzieli komu i dlaczego pomagają. Robili to naprawdę z przekonaniem.
Koledzy z pracy pana Stanisława natychmiast pobiegli do księdza z pobliskiego kościoła. Razem zastanawiali się, jak włączyć do pomocy okoliczne wsie. Zapadła decyzja: po niedzielnej mszy pod kościołem będzie zbiórka pieniędzy.
Ale w pierwszych dniach po tragedii bardziej od pieniędzy potrzeba było rąk do pracy. I tych nie zabrakło. - Pojechałem do Stasia następnego dnia - mówi Wojtek Ozga, kolega Stanisława i strażak z OSP, który uczestniczył w akcji usuwania połamanych drzew po katastrofie. - Na wszelki wypadek wziąłem rękawice robocze. Patrzę, a tu całe gospodarstwo ludzi, z 50 osób. Wszyscy przyjechali pomóc. Od razu wzięliśmy się do roboty. I było w tym coś tak spontanicznego, pięknego, że naprawdę chciało się pracować wiele godzin, bez odpoczynku.

Widziałem ciemność straszną

We wsi obok, gdzie swoje letnie domy mają mieszkańcy Lublina, jedna z miejscowych kobiet natychmiast ruszyła po "daczach”, żeby zebrać pieniądze na dach dla Jachów. - Kiedy przechodziła trąba, słyszeliśmy tylko straszny huk, zrobiło się czarno. Ale nie mieliśmy pojęcia, że kilkaset metrów dalej jest centrum żywiołu, który zrobił tak ogromne spustoszenie. - opowiada Adam Karwowski, który wypoczywał wtedy w domku znajomych. - Pierwsza myśl, kiedy usłyszeliśmy o zniszczeniach była taka, że to mogło spotkać nas, właściwie otarliśmy się o tę trąbę. Nawet chwili się nie wahałem, czy pomóc, czy nie.
- Też się dorzuciłem, bo to był po prostu taki nasz ludzki obowiązek - dodaje Alfred Nikiszyn, gospodarz z pobliskiej wsi. - Widziałem ten lej, tę ciemność straszną. To było jak koniec świata. Po wszystkim wsiadłem na rower i pojechałem tam. Widok u Jachów był przerażający: dach zdjęło, beton ze studni zerwało, rujnacja jak po wojnie... Dobrze, że dziecka wtedy nie było, dobrze, że nikogo nie zabiło...
Na wysokości zadania stanął też urząd gminy. Rodzina Jachów dostała zasiłek i materiały budowlane. Wójt wysłał 4 pracowników do porządkowania i murarza, który zajął się przewodami kominowymi. - Byłem tam zaraz po tragedii. Obraz, którego się nie zapomina... - mówi Sławomir Czubacki, zastępca wójta Ludwina. - Ten, kto to zobaczył, nie mógł nie pomóc.
Poza "oficjalną” pomocą urzędnicy zrobili składkę. Zebrali ok. 2 tys. zł. - Trzeba być człowiekiem i widzieć ludzkie nieszczęście - mówi jeden z anonimowych ofiarodawców.

Ludziom trzeba pomagać

Zaapelowaliśmy też do naszych czytelników o pomoc.
Nie zawiedliśmy się.
Na drugi dzień w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony. Od razu znalazła się lodówka, pralka, meble, łóżeczko, pieluchy, kosmetyki dla niemowląt, śpioszki i ubranka.
Firma Media Markt z Lublina przekazała rodzinie Jachów pralkę. Lodówkę kupił prezes Lubelskiego Rynku Hurtowego "Elizówka”. Wyprawkę kupiła Lubelska Izba Aptekarska. Również firma Cefarm wsparła rodzinę Jachów paczką z pieluchami, zasypkami, oliwkami.
Z ofertą pomocy dzwonili również Czytelnicy. - Ludziom trzeba pomagać, zwłaszcza takim, którzy stracili wszystko. Pomyśleliśmy, żeby dołożyć swoją cegiełkę i dać dla dziecka łóżeczko z materacem - mówi Małgorzata Dąbrowska z Lublina.
- Bardzo się cieszę, że mam dziecko i że tak wiele osób jest mi życzliwych, tak wiele osób chce pomóc. To pocieszające po tej ogromnej tragedii, która nas spotkała - nie krył wzruszenia Stanisław Jach.

Żeby stanęli na nogi

- Będę się modlić za wszystkich ludzi o wielkich sercach, którzy nam pomogli - ociera łzy Zofia Jach, kiedy zawieźliśmy rodzinie Jachów dary.
Teraz dom państwa Jachów ma nowy dach. Są już okna, pomieszczenia zostały odmalowane. - Żona z córeczką wróciły. Dom nadaje się do mieszkania - mówi Stanisław Jach. Dary ciągle napływają. Tydzień temu trafiły do niego kolejne od naszych czytelniczek z Lublina. Jedna z nich przekazała rodzinie z Kolonii Dratów kanapę, druga regał i stolik. W transporcie mebli pomogła Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska” z Ludwina, która użyczyła samochód z kierowcą.
- Mam nadzieję, że meble posłużą im kilka lat, dopóki nie staną na nogi i nie będą mogli sobie kupić nowych - mówi pani Halina, czytelniczka z Lublina.

Egzamin z człowieczeństwa

Jest i ciemna strona tego spontanicznego gestu solidarności. - Ludzie gadają, że się Jachowie wzbogacili na trąbie. Dostali pieniądze, dobrze się urządzili - mówi jedna z mieszkanek pobliskiej wsi. - Są też tacy, co mówią: niechby i mnie wichura coś zerwała, to bym sobie to odbił z nawiązką.
- Słyszałem to - przyznaje Czubacki. - I powiem jedno: to podłe i niesprawiedliwe. Mam nadzieję, że żadna z osób, która tak mówi, nigdy nie będzie musiała przeżywać tego, co rodzina Jachów. Kto wtedy tam nie był, nie jest w stanie wyobrazić sobie, co czuł Stanisław Jach widząc, jak dach fruwa nad jego głową. A co czuła jego żona? Na szczęście, nie zabrakło ludzi, którzy pokazali wielkie serce i zdali egzamin z człowieczeństwa na piątkę z plusem.

Pozostałe informacje

Słoneczna pogoda zachęcała do spacerów
Dużo zdjęć
galeria

Wielkanoc zachęcała do spacerów

Pierwszy dzień świat już za nami. Wiele osób postanowiło oderwać się od wielkanocnego spożywania kalorii i pójść na spacer. Lubelskie parki, brzegi Bystrzycy i ścieżki rowerowe tętniły życiem. Piękna pogoda sprzyjała spacerom i odpoczynkowi na świeżym powietrzu. Zobaczcie, jak dzisiejszą niedzielę wykorzystali mieszkańcy Lublina, którzy tłumnie ruszyli na spacery i rowery.

Termin rozliczenia się z fiskusem w tym roku mija 30 kwietnia

Fiskus czeka do 30 kwietnia, a ulgi proszą o wykorzystanie

Gdy żurek, białe kiełbasa i mazurki przejdą do historii, to do niektórych zapuka PIT. Czas goni, bo z fiskusem trzeba się rozliczyć do 30 kwietnia. Warto zatem pomyśleć, jak sobie ulżyć.

W Chełmie pojawiło się 5 specjalnych pojemników na tekstylia

Segregacja tekstyliów. Chełm gotowy na zmiany

Od 2025 roku w Polsce weszły w życie nowe przepisy, które nakładają na mieszkańców obowiązek segregacji tekstyliów. Odpady te, podobnie jak plastik czy papier, należy teraz oddawać do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK). To kolejny krok w stronę bardziej ekologicznego stylu życia i ograniczenia ilości odpadów trafiających na wysypiska.

Po wyjazdowej wygranej z Wartą Poznań Górnik Łęczna zagra w Lany Poniedziałek z Chrobrym Głogów

Górnik Łęczna chce zlać Chrobrego Głogów w lany poniedziałek

Minione dwie kolejki Górnik Łęczna otwierał meczami ze swoim udziałem. Po ostatniej wygranej nad Wartą Poznań zielono-czarni mieli zdecydowanie więcej czasu na przygotowanie do kolejnego meczu. Podopieczni trenera Pavola Stano zagrają dopiero w lany poniedziałek. Tego dnia do Łęcznej przyjedzie Chrobry Głogów. Początek meczu o godzinie 12.

Arcybiskup Tadeusz WOJDA SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
Urodził się 29 I 1957 r. w Kowali na Kielecczyźnie. Święcenia kapłańskie przyjął 8 V 1983 r. Jest doktorem teologii. W latach 1990-2017 pracował w Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. W latach 2017-2021 był arcybiskupem metropolitą białostockim, a od 2 III 2021 r. jest metropolitą gdańskim. 14 III 2024 r. został wybrany przez 397. Zebranie Plenarne KEP Przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski.

Gdyby więcej było braterskiej miłości, może nie trzeba byłoby bronić wiary

 Wierzący w Chrystusa chętniej reagują na ataki i prześladowania ze strony świata, niż proponują coś pozytywnego w życiu wiary - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda.

Sprawca wypadku poszukiwany przez policję. Zdjęcie pochodzi od świadków zdarzenia

Policja poszukuje pirata na hulajnodze. Potrącił w Lublinie 13-latkę i zwiał

Pędził na hulajnodze elektrycznej z prędkością 50-60 kilometrów na godzinę, potrącił 13-letnią dziewczynkę i uciekł z miejsca wypadku. Szuka go policja. Może poznajecie sprawcę.

Korona Łaszczów zdobyła teren Gromu Różaniec.  Wyniki zamojskiej klasy okręgowej

Korona Łaszczów zdobyła teren Gromu Różaniec. Wyniki zamojskiej klasy okręgowej

Nie ma już niepokonanych zespołów na swoim boisku w „najciekawszej lidze świata”. W Wielką Sobotę Grom Różaniec po bardzo zaciętym meczu musiał uznać wyższość Korony Łaszczów

Poszedł po świąteczną szynkę, a wytropił przestępcę

Poszedł po świąteczną szynkę, a wytropił przestępcę

Kryminalny z puławskiej komendy, w czasie wolnym od służby, podczas przedświątecznych zakupów zauważył poszukiwanego do odbycia kary puławianina. Poszukiwany 19-latek Wielkanoc spędza za kratami

Po zwycięstwie nad Spartą Rejowiec Fabryczny Włodawianka Włodawa zajęła fotel lidera

Włodawianka nowym liderem chełmskiej okręgówki

W 18. kolejce Bug Hanna zremisował z Unią Rejowiec 1:1, a Włodawianka Włodawa pokonała Spartę Rejowiec Fabryczny 1:0. Cenne zwycięstwo odniósł Ruch Izbica, dla którego cztery bramki zdobył kapitan Michał Gałka. Hat-trick Jakuba Brzeskiego dla Astry Leśniowice. Brat Siennica Nadolna lepszy od rezerw Chełmianki.

Papież Franciszek

Orędzie wielkanocne

Papież Franciszek w orędziu wielkanocnym zaapelował o nadzieję, że pokój jest możliwy. Niech światło pokoju promieniuje na całą Ziemię Świętą i na cały świat - wezwał w orędziu, odczytanym w jego obecności przez mistrza ceremonii z balkonu bazylki Św. Piotra. Papież prosił o sprawiedliwy i trwały pokój dla Ukrainy.

Piłkarki Górnika bez problemów wygrały w Olsztynie

GKS Górnik Łęczna na piątkę w Olsztynie

GKS Górnik Łęczna w dobrych humorach spędzi święta. Podopieczne trenera Artura Bożyka szybko otworzyły wynik meczu ze Stomilankami, a ostatecznie pokonały rywalki aż 5:1.

Mateusz Stolarski przyznał, że w Łodzi jego drużyna miała sporo szczęścia

Mateusz Stolarski (Motor Lublin): Byliśmy do bólu skuteczni, ale oczekujemy od siebie więcej

Motor sprawił w sobotę niespodziankę i pokonał na wyjeździe Widzew Łódź 2:1. Dzięki temu zrewanżował się gospodarzom za porażkę z jesieni (3:4). Jak spotkanie oceniają trenerzy obu zespołów?

Ruch pociągów na stacji kolejowej Lublin odbywa się normalnie
Aktualizacja

Ruch pociągów na stacji kolejowej Lublin odbywa się normalnie

Ruch pociągów na stacji kolejowej Lublin odbywa się w niedzielę normalnie. Z powodu sobotniej awarii urządzeń sterowania ruchem przez ponad sześć godzin nie było możliwości przejazdu. Z utrudnieniami musieli liczyć się pasażerowie jadący m.in. do Warszawy, Wrocławia, Rzeszowa.

Piłkarze Traweny Trawniki zajmują ósme miejsce w tabeli lubelskiej klasy okręgowej

Sokół zremisował z Traweną, wyniki lubelskiej okręgówki

Sokół Konopnica zremisował u siebie z Traweną Trawniki i nie poprawił swojej sytuacji w ligowej tabeli. Gospodarze prowadzili, ale tylko przez pięć minut.

Kujawiak Stanin sprawił niespodziankę - po raz pierwszy w historii pokonał Unię Żabików na jej boisku

Historyczna wygrana Kujawiaka Stanin, wyniki bialskiej klasy okręgowej

Walczący o utrzymanie zespół ze Stanina zaskoczył wszystkich i wygrał na wyjeździe z Unią Żabików 1:0. Wysoka wygrana lidera Lutni Piszczac z rezerwami Orląt Radzyń Podlaski.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium