Pochodząca z Zamościa Klaudia Kudełko jako jedyna Polka została finalistką prestiżowego Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego w Los Angeles
Klaudia Kudełko miłością do muzyki "zaraziła się" już w rodzinnym domu.
- Od dziecka otaczały mnie dźwięki. To rodzice wprowadzili mnie w muzyczny świat, w którym jestem do dzisiaj - wspomina Klaudia Kudełko. - Zaczęłam grać na fortepianie ze względu na wewnętrzną potrzebę. Na początku, w wieku szkolnym, nie myślałam o tym jako o zawodzie. To przyszło dopiero z czasem.
Koncerty i orkiestry
Zamościanka ukończyła Państwową Szkołę Muzyczną I i II st. im. Karola Szymanowskiego w Zamościu w klasie fortepianu pani Alicji Słupskiej oraz pani Ewy Gajewskiej oraz Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną II stopnia im. Zenona Brzewskiego w Warszawie w klasie fortepianu prof. Joanny Ławrynowicz-Just oraz w klasie kameralistyki prof. Krystyny Makowskiej-Ławrynowicz.
Studiowała na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie pod kierunkiem profesor Alicji Palety-Bugaj oraz dr Konrada Skolarskiego.
Przede wszystkim jednak występowała: między innymi w Teatrze Wielkim Operze Narodowej, Zamku Królewskim, Łazienkach Królewskich, Pałacu w Radziejowicach, a także poza granicami w takich krajach jak Litwa, Dania, Niemcy, Belgia, Holandia, Włochy, Stany Zjednoczone koncertując na przykład z Orkiestrą Filharmonii Świętokrzyskiej, Filharmonii Podkarpackiej, Orkiestrą Symfoniczną im. Karola Namysłowskiego w Zamościu, Warszawską Orkiestrą Smyczkową im. Zenona Brzewskiego w Warszawie.
Dążenie do celu
Zdobywała też wiele cennych nagród, między innymi II nagrodę w kategorii open na Międzynarodowym Turnieju Pianistycznym im. Haliny i Ludwika Stefańskich w Krakowie (2013), II nagrodę na XIV Międzynarodowym Konkursie Muzycznym im. Juliusza Zarębskiego w Łomiankach (2014), I nagrodę na konkursie Concert Artists International Strings, Voice and Piano Competition w Nowym Jorku, USA (2017).
- Pierwsze nagrody zaczęłam zdobywać pod koniec szkoły podstawowej - opowiadała Klaudia Kudełko tuż po odebraniu tej nagrody. - Nie traktowałam ich nigdy jako sukcesu. Ten rozumiem jako dążenie do wyznaczonych sobie celów i osiąganie ich. To jednak wypadkowa wielu czynników, przede wszystkim pracy, ale również po prostu zwykłego szczęścia. Nie do końca chciałabym zatracać się w pogoni za modnym ostatnio i stawianym na pierwszym miejscu „sukcesem”. Sama możliwość obcowania z muzyką, wspaniałymi dziełami i odkrywaniem głębi ich przekazu jest dla mnie przywilejem.
Najtrudniejszy moment
Ostatnie miesiące to jednak kolejne pasmo sukcesów najbardziej znanej pianistki z Zamościa.
- W ciągu ostatnich dwóch lat wydarzyło się bardzo wiele - opowiada Klaudia Kudełko. - Nauczyłam się, że najtrudniejszy moment to zawsze ten chwilę przed podjęciem wyzwania. Zrozumiałam, że warto jest podejmować ryzyko i być na tyle odważnym, żeby sobie zaufać. To chyba najważniejsza dla mnie lekcja. Poza tym miałam okazję wziąć udział w ciekawych projektach i koncertach zarówno w Polsce jak i w Stanach Zjednoczonych, musiałam dokonać kilku trudnych wyborów. Wystąpiłam w Nowym Jorku, Cincinnati, Los Angeles. Kilka miesięcy temu dostałam ofertę studiowania w prestiżowym collegu Manhattan School of Music w klasie Olgi Kern, jednak w tym roku będę studiować w Colbrun School of Performing Arts w Los Angeles pod kierunkiem Ingi Kapouler-Gartner. W związku z tym spędzę dużo czasu w Kalifornii, jednym z moich ulubionych miejsc na świecie.
20 osób
Największym osiągnięciem minionych miesięcy jest udział w Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym w Los Angeles.
- Składa się on z trzech etapów oraz preselekcji DVD. W każdym etapie musiałam wykonać recital fortepianowy składający się z innych utworów. Nie zabrakło w nich muzyki polskiej. Wykonałam utwory Fryderyka Chopina oraz Grażyny Bacewicz - wspomina pianistka z Zamościa. - Po analizie kilkuset zgłoszeń, do konkursu zostało dopuszczonych na podstawie nagrań tylko 20 osób z całego świata. Znaleźli się tam reprezentanci krajów europejskich, Stanów Zjednoczonych i Azji. Sam udział w konkursie był dla mnie dużym wyróżnieniem i zupełnie nie spodziewałam się, że znajdę się w gronie finalistów. Po przesłuchaniach półfinałowych nie miałam pojęcia o wynikach. Chciałam odpocząć, więc oglądałam serial na Netflixie, a o przejściu do finału dowiedziałam się, kiedy dostałam wiadomości z gratulacjami od znajomych i rodziny, którzy znaleźli tę informację w internecie. Byłam przeszczęśliwa, ponieważ poziom konkursu był bardzo wysoki.
Muzyka, podróże i ludzie
Klaudia nie spoczywa jednak na laurach. Jej plany na przyszłość to przede wszystkim podróże.
- A poza tym konkursy, koncerty, a już niedługo mój debiutancki album. Jestem właśnie w trakcie pracy nad projektem, którym - mam nadzieję - będę mogła się już niedługo z państwem podzielić - mówi Klaudia Kudełko. - Staram się utrzymywać balans pomiędzy życiem prywatnym, a zawodowym. W pewnym momencie zadałam sobie pytanie, co sprawia, że czuję się szczęśliwa. Zrozumiałam, że jest to muzyka, podróże, ale także ludzie którzy mnie otaczają, a w szczególności moi bliscy. Nie mogłabym żyć bez muzyki, ale także bez najbliższych mi osób. Z dobrych wiadomości, kilka dni temu się zaręczyłam.
W sercu cały czas jest też Zamość. - To miasto, do którego zawsze bardzo chętnie wracam. Głównie dlatego, że mieszka tam moja rodzina, ale nie tylko. Uwielbiam zamojską starówkę i Roztocze. Zawsze ceniłam sobie inspirującą atmosferę tego miasta i nie mogę się doczekać, kiedy będę miała okazję wystąpić tam z recitalem po raz kolejny.