Tuż przed świętami gruchnęła sensacja: firma ClonAid ogłosiła, że udało jej się sklonować człowieka!!! Czy dzięki temu za kilka lat będziemy mogli „kopiować się” do woli? Czy wyślemy nasze klony do pracy i do kolejek w urzędach, a sami w spokoju doczekamy lepszych czasów?
Do tej pory naukowcy zgodnie uważali, że klonowanie człowieka będzie możliwe dopiero za kilka lat. Na dodatek rządy niektórych krajów wprowadziły bardzo restrykcyjne przepisy, wręcz zabraniające jakichkolwiek doświadczeń z klonowaniem ludzi. Tymczasem mało znana firma ogłasza, że nie tylko takie doświadczenia prowadzi, ale że zakończyły się one sukcesem. Mocno jednak wątpliwym.
ClonAid działa w ramach sekty raelian. Jej przywódcą jest francuski dziennikarz Rael, który
spotkał się z kosmitami,
odwiedził ich planetę, a teraz dzieli się z wyznawcami wiedzą i nową wiarą.
– Ich ideologia opiera się na wierze w UFO i istnienie cywilizacji pozaziemskich – wyjaśnia Jerzy Tamer, dyrektor Centrum Informacji o sektach i Kultach „Quo Vadis”. – Według Raela kosmici nazywają się Elochim. To oni powołali do życia ludzi, klonując ich w zamierzchłych czasach. Obecnie Raelianie dążą do zbudowania specjalnej ambasady. W 2035r. chcą w niej powitać Elochimitów, którzy oficjalnie powrócą wtedy na Ziemię. Rael uważa się za ich wybrańca.
Jak przystało na wybrańca, Rael utrzymuje stały kontakt z Elochimitami.
– Kontakt telepatyczny. Odbiornikiem jest tu ludzka głowa, a antenami wąsy i broda. Dlatego nie należy ich obcinać – tłumaczy Jerzy Tamer. – Podczas przyjmowania nowych członków prowadzący ceremonie kładzie ręce na głowie nowicjusza. W ten sposób, za pomocą telepatii, przekazuje kod DNA na elochimickiego satelitę. Tam człowiek jest klonowany.
Według sekty, jest to sposób na wieczne życie. Nasz umysł będzie przekazywany z jednego sklonowanego ciała do drugiego. I tu właśnie pojawia się firma ClonAid. „Sklonowanie dziecka to tylko jeden krok. Jestem tu po to, by dać ludzkości życie wieczne” – deklaruje prorok Rael.
Dziecko stare jak matka
Czy to możliwe, ze ten pierwszy krok został już uczyniony?
– Odpowiem jak każdy genetyk – podkreśla dr nauk przyrodniczych Piotr Kozioł, adiunkt w zakładzie medycyny sądowej lubelskiej Akademii Medycznej. – Teoretycznie jest to możliwe. Czy raelianom się udało? Nie wiem. Udało się już sklonować tyle ssaków, że ze sklonowaniem człowieka nie ma już problemu.
Pierwszym klonem była słynna owca Dolly, która powstała w 1997 r. Potem sklonowano 50 myszy, gaura i świnię. Wkrótce jednak okazało się, że klony dość szybko umierają. I bardzo szybko się starzeją.
– To prawda. Owieczka Dolly bardzo szybko dogoniła wiekiem swoją „matkę”. Nawet jeżeli ClonAid rzeczywiście sklonowal człowieka, to czy te klony za 2-3 lata nie osiągną wieku 30-40 lat? – pyta doktor Kozioł.
Pojawiają się kolejne wątpliwości: czy raelian stać na klonowanie?
– Raczej nie. To bardzo drogie badania, a w USA zamknięto już raeliańskie laboratorium. Podejrzewam, ze chodzi tu o zwykłą reklamę i nagłośnienie własnej religii – podkreśla Jerzy Tamer. – Ich głównym celem jest budowa ambasady dla kosmitów, na którą ich nie stać. Choć twierdzą, że zebrali już 20 mln dolarów. Bo każdy raelianin przeznacza 7 proc. swoich dochodów na rzecz sekty.
Dr Piotr Kozioł podsuwa kolejne wątpliwości:
– Bardzo kosztowne jest zdobycie żeńskich komórek jajowych. Musi ich być dużo, bo eksperyment trzeba wielokrotnie powtarzać. W przypadku Dolly udało się to dopiero za 278 razem.
Zastrzyki na inteligencję
Raelianie nie chcą poprzestać na zwykłym klonowaniu. Ich celem jest produkcja „wzbogaconych” klonów. Klony maja być zdrowsze, szybsze i po prostu lepsze. A przede wszystkim inteligentniejsze od swoich oryginałów. – Są przeciwnikami demokracji. Chcą wprowadzić geniokrację – wyjaśnia Jerzy Tamer.
Rządy mieliby sprawować ludzie o najwyższym współczynniku inteligencji. – Takie wzbogacanie klonów nie jest obecnie możliwe – twierdzi stanowczo dr Piotr Kozioł. – Przede wszystkim nie odkryto genów odpowiedzialnych za rozwój inteligencji. Gdybyśmy je znali, już dawno robilibyśmy sobie zastrzyki na podwyższenie IQ.
Jednak już sam pomysł geniokracji zaszkodził raelianom w... Polsce.
– Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji odmówiło rejestracji Polskiego Ruchu Raeliańskiego ze względu na niezgodność z konstytucją – mówi Jerzy Tamer. – Postulowali oni zniesienie własności prywatnej, służby wojskowej, rodziny i demokracji. W zamian proponowali eutanazję i rządy geniuszy.
Klony i transfer osobowości
Raelianie pojawili się w Polsce na początku lat `90. Pierwszym Raelianinem był Jacek Adamczak. Wychowywał się we Francji, gdzie uległ fascynacji Raelem.
– Spotkał się z nim jako 18-latek. Wkrótce wrócił do Polski, już jako misjonarz, wraz ze swoją przyjaciółką – wyjaśnia Jerzy Tamer. – Jest ich kilkudziesięciu. Działają głownie w Warszawie, Krakowie i Elblągu. Przez jakiś czas wydawali własne pismo i próbowali organizować spotkania i sympozja. Bez skutku. Teraz pokazują się głównie na targach medycyny niekonwencjonalnej.
Raelianie działają także na Lubelszczyźnie. Ilu? Nie wiadomo.
– Działamy w całym kraju – mówi Jacek Adamczak, przywódca polskich raelian. – W samym Lublinie jest kilka osób. Trudno dokładnie powiedzieć ilu, bo mamy aktywnych członków i sympatyków.
Czy raelianie znad Bystrzycy mieli jakiś wkład w klonowanie pierwszego człowieka?
– Firma ClonAid została założona przez Raela, ale finansowo i organizacyjnie jest całkowicie niezależna od naszego ruchu. My wspieramy ją duchowo – podkreśla Jacek Adamczak. – Dlatego nie odpowiem, czy ten klon rzeczywiście powstał. Wiem, ze miały zostać zrobione testy DNA matki i jej klona. Jednak ta rodzina zrezygnowała z tego. Chcą pozostać anonimowi. Tym bardziej, że sąd na Florydzie chce im odebrać prawa rodzicielskie.
Klonowanie to nie tylko eksperymenty, laboratoria, wielkie pieniądze i naukowe odkrycia. To także
wielki spór moralny.
Czy człowiek może się bawić w Stwórcę? Kościół klonowanie potępia. Podobnie czyni część naukowców, polityków i etyków. Inni w klonowaniu, nie tyle ludzi, co ich zarodków, widzą przyszłość medycyny i panaceum na większość chorób.
– Jestem katolikiem i zgodnie ze stanowiskiem Kościoła uważam, że człowiek nie powinien się brać za stwarzanie nowego gatunku – stwierdza kategorycznie dr Piotr Kozioł. – Najpierw poznajmy, czym jest świadomość. Kreowanie zostawmy na później.
– Chciałbym zostać sklonowany – przyznaje Jacek Adamczak. – Ale później, kiedy technologia pozwoli na transfer mojej pamięci i osobowości ze starego ciała wprost do nowego, sklonowanego. Najlepiej, żeby to był od razu klon dorosłej osoby, a nie małego dziecka.
Czy warto się tak trudzić? Przecież, według raelian, Elochimici pojawią się na ziemi najpóźniej w 2035 r. I oni nas sklonują...