Rozmowa z dr. Jakubem Czerniakiem, ekonomistą z Katedry Mikroekonomii i Ekonomii Stosowanej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
• Mikro i małe przedsiębiorstwa to siła napędowa gospodarki. Tak wynika z danych GUS.
– W Polsce małe firmy, czyli te, które zatrudniają do 49 osób, stanowią blisko 99 proc. wszystkich. Taki odsetek jest typowy dla krajów rozwiniętych, właściwie gdy spojrzymy na całą Unię Europejską, to wygląda to podobnie.
• Czy na podstawie tych danych można powiedzieć, że Polacy są przedsiębiorczym narodem?
– Do pewnego stopnia jesteśmy i tak też się nawet mówiło o Polsce lat 80. Polacy radzili sobie i za komuny, nawet wtedy było prywatne rolnictwo, zakłady rzemieślnicze.
• Co prawda spotykało się to z niechęcią ze strony władzy, która drobnych wytwórców nazywała pogardliwie prywaciarzami, badylarzami, ale Polacy przetrwali.
– Tak, weźmy pod uwagę także naszą żyłkę przedsiębiorczości: to, że kupowaliśmy coś w NRD i wieźliśmy to do ZSRR na handel, kupowaliśmy w ZSRR i sprzedawaliśmy w Rumunii, itd.. Jednak w Polsce, jeśli się patrzy na uwarunkowania kulturowe, to mamy wysoką awersję do ryzyka. Boimy się brać kredyty. Boimy się także inwestować w przedsiębiorstwo, szczególnie w nowe technologie, innowacje.
• Czy przekłada się to na strukturę ich działalności? 53 proc. mikro i małych firm działa w usługach, a 24 proc. w handlu.
– Te sektory zwykle wymagają mniejszych inwestycji, natomiast działalność przemysłową trudno prowadzić na małą skalę. Poza tym usługi dominują w całej gospodarce. Trzeba też zwrócić uwagę na zatrudnienie. W tych najmniejszych firmach pracują ponad 3 mln osób, czyli połowa zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw. W innych krajach, np. Austrii, czy Włoszech, ten odsetek wynosi ponad 65 proc, ale w Niemczech 43 proc, w USA 27 proc, a w Rosji zaledwie 8 proc. Okazuje się więc, że choć procentowo mamy podobną liczbę małych przedsiębiorstw co na Zachodzie, to różnimy się jeśli chodzi o poziom zatrudnienia.
• A jak wygląda wydajność naszych firm? Mikro i małe przedsiębiorstwa, mimo że pracuje w nich co drugi zatrudniony w sektorze przedsiębiorstw, wytwarzają jedynie 31 proc. PKB.
– Powyższe dane wskazują na niższą wydajność mikro i małych firm w porównaniu z przedsiębiorstwami średnimi i dużymi. Nie powinno to jednak dziwić – większe podmioty silniej wykorzystują tzw. korzyści skali, ponadto częściej mogą pozwolić sobie na inwestycje w nowe technologie, które podnoszą wydajność.
• Przejdźmy na lokalny rynek. W rankingu przedsiębiorczości (liczba firm na 10.000 mieszkańców) Lubelskie plasuje się na przedostatnim miejscu.
– Być może wynika to z zaszłości historycznych czy kulturowych, że w Wielkopolsce, gdzie był zabór pruski, są silniejsze tradycje przedsiębiorczości. U nas był zabór rosyjski i ten duch jest zdecydowanie słabszy. Ludzie zakładają też firmy, kiedy łatwo robi się biznes, gdy gospodarka dobrze się rozwija. To zachęca do podejmowania ryzyka. Ale z drugiej strony są takie okresy, gdy jest mniej pracy, ktoś jest wypychany z rynku, i wtedy sobie myśli, że może to właśnie czas, żeby spróbować czegoś swojego.
• I człowiek podejmuje ryzyko, idzie na swoje i wtedy spotyka się z brutalną rzeczywistością.
– Chyba już jest lepiej niż kiedyś, bo nie mówi się tyle o barierach wejścia do biznesu. Największym problemem jest to, że nasze firmy od lat natrafiają na trudności ze zdobyciem kapitału. Te małe, przynajmniej na początku, bazują na pieniądzach założycieli, rodziców i przyjaciół. W krajach anglosaskich firmy próbują pozyskać pieniądze od aniołów biznesu, a w Polsce jest z tym wciąż bardzo ciężko. Zostają więc kredyty bankowe, co nie jest łatwe z uwagi na krótką historię firmy (mniejsza wiarygodność kredytowa) i brak majątku na zabezpieczenie.
Poza tym jak się zakłada firmę, to na papierze wszystko ładnie wygląda: planujemy, ilu będzie klientów, jakie będą przychody, jakie koszty, ile na czynsz, ile na płace itp. A potem się okazuje, że jest trochę mniej klientów, a koszty są wyższe. I dla właściciela niewiele zostaje.
• Albo nic i można się szybko zniechęcić, nawet jeśli się ma ciekawy pomysł.
– Po pierwszym roku zwykle ok. 30 proc. firm upada. Ale ten wskaźnik przeżywalności zmienia się w czasie. Polskie firmy po 2001 roku dość często ogłaszały bankructwo. Teraz jest trochę lepiej, ale to też jest uzależnione od koniunktury gospodarczej.
• Co jeszcze, oprócz barier finansowych, blokuje rozwój małych firm?
– Przede wszystkim przepisy. Przedsiębiorcy zwykle podkreślają, że niech to prawo jakieś będzie, ale niech będzie stabilne. Żeby oni wiedzieli, w jakich warunkach działają, w jakich będą działać za rok czy za dwa.
• A jak wygląda innowacyjność w polskich firmach?
– Polska inwestuje w badania i rozwój 3-krotnie mniej niż wymagane przez UE 3 proc. PKB. To może spowodować, że wzrost Polski niedługo wyhamuje. Do niedawna wystarczyło przywieźć nowoczesne maszyny z Zachodu, nowe technologie. Rosła wydajność, rosła produkcja i dzięki temu goniliśmy Zachód. Ale żeby mieć jeszcze wyższą wydajność, wyższe dochody i utrzymać tempo wzrostu, to potrzebujemy jeszcze nowocześniejszych technologii. Jeśli sami ich nie wymyślimy, to zaczniemy odstawać od najbardziej rozwiniętych krajów. Innowacje są konieczne dla takich krajów jak Szwajcaria, Niemcy, Stany Zjednoczone, czy Holandia. coraz bardziej niezbędne stają się i dla nas.
• Czy małe firmy, które dysponują niższym kapitałem i zasobami, mogą być innowacyjne?
– Okazuje się, że najmniej innowacyjne są średnie firmy. Duże są, bo mają pieniądze na badania i rozwój. A małe z kolei są elastyczne, trochę na zasadzie „spróbujmy, może się uda”. Nie boją się tak bardzo, chętniej podejmują ryzyko, nawet jeśli później skończą jako przejęte przez duże firmy albo odsprzedając opracowane technologie.
• Czyli nadzieja na postęp w mikrusach?
– Jeśli chodzi o małe firmy to one rzeczywiście są bardziej pomysłowe, szybciej podejmują decyzje i nie są tak zbiurokratyzowane jak duże przedsiębiorstwa. Szef mówi: dobra, zróbmy to. I wielu przypadkach to się udaje.
>>> Dodatek Złota 500. Liderzy Lubelskiej Gospodarki - kup e-wydanie Dziennika Wschodniego z 28 listopada 2019 r.