Do dziś nie powstała obiecywana przez Ratusz mapa kilkuset miejsc, w których jeszcze w tym roku miały być posadzone drzewa. Teoretycznie miała być gotowa wiosną, teraz zapowiadana jest na wrzesień. Czy miasto zdąży posadzić drzewka przed zimą?
– Mapa nasadzeń drzew przygotowana wspólnie z mieszkańcami i radami dzielnic ma zostać opracowana do 31 maja – deklarowała wiosną Izolda Boguta z lubelskiego Ratusza. W ten sposób Urząd Miasta miał zrealizować pomysł zgłoszony do budżetu obywatelskiego, sprowadzający się do posadzenia w całym Lublinie setek drzew.
Władze miasta uznały, że nie wskażą same miejsc do obsadzenia zielenią, tylko zlecą to jakiejś organizacji, która zbierze propozycje od mieszkańców i wybierze z nich odpowiednie lokalizacje, uzgadniając to z miastem.
– Na podstawie tej mapy jesienią będziemy sadzić drzewa, najwcześniej od połowy września – zapowiadał Piotr Choroś, dyrektor Biura Partycypacji Społecznej, które odpowiada w Ratuszu za budżet obywatelski.
Organizacja została wybrana przez urzędników w konkursie, który wygrała Fundacja Krajobrazy. Mieszkańcy oraz rady dzielnic dosłownie zasypali ją propozycjami miejsc do zazielenienia. Zgłoszono ich 431 i nie jest to liczba pojedynczych drzew, bo należało proponować szpalery lub skupiska.
– Niektórzy zgłaszali po 200 lub 300 drzew – mówił w maju Bartosz Niewiadomski z fundacji Krajobrazy i już wtedy przyznał, że mapa powstanie później niż zakładano. – Najprawdopodobniej do połowy czerwca.
Tego terminu nie udało się dotrzymać, podobnie jak następnego. – Zakładamy, że mapa będzie gotowa w pierwszej połowie lipca – mówiła Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza, zapewniając nas, że „trwają jeszcze ostatnie weryfikacje lokalizacji pod kątem dostępności terenu”. W lipcu urzędnicy tłumaczyli, że „część zaproponowanych miejsc nie przeszła etapu weryfikacji”. Takie wyjaśnienie dostaliśmy 19 lipca. Od tamtej pory minął ponad miesiąc, a końcowego efektu nie ma.
– Prace nad stworzeniem mapy nasadzeń są kontynuowane i znajdują się na końcowym etapie – zapewnia Izolda Boguta, chociaż już 28 czerwca urzędnicy informowali, że „finalizują prace przy jej tworzeniu”. – Obecnie trwają uzgodnienia ostatnich zaproponowanych lokalizacji z zarządcą terenu, m.in. pod kątem kolizji z planowanymi inwestycjami, przepisami ruchu drogowego czy sieciami, co jest elementem koniecznym do zakończenia tego procesu.
Sama mapa nie będzie jeszcze spełnieniem życzenia mieszkańców Lublina, którzy chcieli przecież drzew. Aby spełnić ich wolę trzeba będzie jeszcze zamówić setki sadzonek i umieścić je w ziemi. Czy są jeszcze szanse na to, by miasto zdążyło z tym wszystkim przed zimą? – Wszystko wskazuje na to, że mapa będzie gotowa we wrześniu, co pozwoli na posadzenie drzew w tym roku – informuje Boguta.
Wiele hałasu i nic
Przypomnijmy, że w urzędniczych szufladach zaległa zapowiadana rewolucja na ul. Chopina między Krakowskim Przedmieściem a ul. Okopową. Planowano rozebrać tu część chodnika, by w tym miejscu stworzyć zieleńce i posadzić 18 drzew, zaś miejsca parkingowe po nieparzystej stronie ulicy miały być przeniesione na jezdnię. Podobną rewolucję zapowiadano na Sądowej. Na obu tych ulicach obiecano łącznie 353 krzewy róży wielkokwiatowej i 757 krzewów irgi błyszczącej. Miasto wybrało nawet firmę, która miała przeprowadzić prace do połowy listopada zeszłego roku, ale w końcu Ratusz zdecydował, że krzewy trafią na inne ulice. Urzędnicy tłumaczyli, że najpierw muszą się zająć parkowaniem, a potem zielenią, zaś przeniesienie parkingu na jezdnię nie wchodzi w grę w czasie przebudowy ul. Lipowej. Zieloną rewolucję, jak twierdzi biuro prasowe Ratusza, odłożono na rok 2022.