Adam Chodziński odwołany z funkcji dyrektora bialskiego szpitala. O tym, że marszałek Jarosław Stawiarski (PiS) ma takie plany wiadomo było od trzech miesięcy. Ale ostateczna decyzja zapadła we wtorek.
„Utratą zaufania” marszałek Jarosław Stawiarski tłumaczył zamiar zwolnienia Chodzińskiego. Ale klamka zapadła dopiero we wtorek na posiedzeniu zarządu województwa.
– Zbyt wiele nie chcę mówić. Jedno jest pewne, szpital zostawiam w bardzo dobrej kondycji. Ten rok przyniesie pożądany wynik finansowy– mówi Dziennikowi Adam Chodziński, który jest również miejskim radnym Zjednoczonej Prawicy. – Już teraz bilans to nie 10 mln zł na minusie, tylko 6 mln zł. Dodatkowo, w tym roku spodziewamy się środków za nadwykonania. Uruchomiliśmy też nowy oddział neurochirurgii i rozpoczęliśmy rozbudowę trzeciego piętra– podkreśla odwołany dyrektor. – Na to wszystko pracowała cała załoga, której życzę wszystkiego dobrego.
Jednak argumenty Chodzińskiego marszałka nie przekonały. Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym przez najbliższe miesiące pokieruje Artur Kozioł.
– Te obowiązki będzie pełnił od środy, aż do czasu powołania nowego dyrektora. Ale nie dłużej niż sześć miesięcy– zaznacza Remigiusz Małecki, rzecznik marszałka. Kozioł od 2020 roku był szefem Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białej Podlaskiej. Teraz jego miejsce ma tam zająć główna księgowa Agnieszka Górnikowska.
A jeszcze wcześniej kierował on Strażą Miejską. Pracę dostał, gdy prezydentem miasta był Dariusz Stefaniuk (PiS), obecnie poseł. Panowie się dobrze znali, bo razem trenowali boks.
– Do sprawy odwołania dyrektora odniosę się w piątek– zapowiada parlementarzysta, który jest też przewodniczącym Rady Społecznej szpitala i jeszcze kilka dni temu deklarował, że stoi murem za Chodzińskim. –
Uważam, że pan dyrektor nie zadłużył szpitala. Obiektywne czynniki o tym zdecydowały. Placówka jest dobrze zarządzana– stwierdził wówczas Stefaniuk. – Trudno mi się wypowiadać, bo znam pana dyrektora i się z nim przyjaźnię. Ale na pewno nie widzę tutaj żadnej jego winy.
Przypomnijmy, że marszałek województwa lubelskiego swoje zamiary wobec Adama Chodzińskiego tłumaczył „utratą zaufania”, m.in. wskutek pogorszenia sytuacji finansowej WSzS. Przekonywał, że wzrost przychodów z działalności podstawowej w trzech kwartałach ubiegłego roku nie pozwolił na pokrycie generowanych zwiększonych kosztów działalności operacyjnej placówki. Ale to był wyjątek, bo w 2021 roku jednostka zanotowała 7,4 mln złotych zysku, najwięcej z wszystkich podmiotów leczniczych podległych województwu. Wśród nich, cztery były na minusie, a Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej miało aż 179 mln zł długu.
Dlatego Chodziński od początku torpedował te zarzuty, wyjaśniając m.in. że to ostatnie lata walki z Covid–19 osłabiły finanse szpitala. – Przez to mieliśmy niższe przychody, bo nastąpił spadek liczby innych pacjentów. W pierwszym kwartale 2022 roku mieliśmy 100 łóżek przekształconych na covidowe– precyzował wcześniej.
W skali roku oznaczało to 5 tys. hospitalizacji mniej, co przełożyło się na 30 mln zł mniej przychodów. Ale płynność finansowa placówki cały czas była zachowana. –Marszałek nie będzie musiał dokładać ani złotówki, by zbilansować ten wynik –zapewniał były już dyrektor.
Placówką kierował od listopada 2019 roku. Wygrał wówczas konkurs na to stanowisko. Rozpisano go po tym, jak z tej funkcji zrezygnował poprzedni dyrektor Dariusz Oleński, który placówką kierował przez 15 lat. W lutym, w placówce odbyła się wizyta akredytacyjna. Teraz trwa opracowywanie raportu.