Jedna z mieszkanek os. Leśna w Puławach, zwraca uwagę na nietypowy problem. Chodzi o nieaktualne dane widniejące na wielu domofonach przy klatkach schodowych. Część nazwisk należy do osób, które od dawna nie żyją. PSM zapewnia, że zajmie się tą sprawą.
– Na wielu domofonach widzę nazwiska osób, które już nie żyją. Niektórzy od 12, czy 15 lat. Na tym wiszącym przy mojej klatce jest dziewięć takich "martwych dusz". Przykro na to patrzeć. W ich mieszkaniach od dawna przebywają zupełnie inni lokatorzy. Spółdzielnia powinna to uporządkować – mówi Krystyna Baraniewska, mieszkanka osiedla Leśna, jego była administrator.
Jak duży jest to problem w skali całego miasta? Wacław Strzelec, prezes Puławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zapewnia, że dotyczy to tylko części bloków. – Na znacznej części budynków mamy już nowe, cyfrowe domofony, na których nie ma tabliczek z nazwiskami. Te starsze znajdują się głównie na takich osiedlach jak Leśna, Wróblewskiego, kilka jest także na Niwie – przyznaje prezes.
Zgłoszenie dotyczące "martwych dusz" nie przyspieszy co prawda ich wymiany, ale zarząd PSM tej sprawy tak nie zostawi. – Zajmiemy się tym niezwłocznie. Po prostu usuniemy nazwiska z domofonów, a jeśli ktoś zechce, by jego dane się na nich znajdowały, będzie mógł złożyć do nas specjalne oświadczenie w tej sprawie – mówi prezes. – Musimy przy tym pilnować przepisów o ochronie danych osobowych – wyjaśnia.
W pierwszej kolejności nazwiska z domofonów usunięte mają być na osiedlu Leśna. Docelowo znikną ze wszystkich starych domofonów na blokach znajdujących się w zasobie PSM–u. Łącznie to kilkadziesiąt urządzeń. Dokładnych danych nie znamy.