18-latka i 4-letni chłopiec zostali pogryzieni przez psy. Chłopiec trafił pod opiekę lekarza, dziewczynie udało się obronić. Psy nie miały kagańców i nie były prowadzone na smyczy.
Do pierwszego zdarzenia doszło w środę w gminie Żyrzyn. – Chłopca idącego ze starszą siostrą i babcią zaatakował pies podobny do jamnika. Kobieta, która z nim szła, miała pod opieką jeszcze jednego psa, ale ten z kolei był spokojny – relacjonuje Ewa Rejn – Kozak, oficer prasowy puławskiej policji.
Czworonogi biegały bez smyczy i nie miały kagańców. Chłopiec trafił pod opiekę lekarza. Doznał obrażeń nogi. Kilka godzin później policjanci dostali kolejne zgłoszenie o pogryzieniu przez psa. Tym razem w Puławach. Pies biegający luzem po osiedlu zaatakował 18-latkę.
– Dziewczynie udało się przed nim obronić, nie odniosła obrażeń. Jak oświadczył policjantom ojciec nastolatki, nie była to pierwsza sytuacja gdy wskazany pies biega luzem po osiedlu, stwarzając zagrożenie dla przechodniów i bawiących się dzieci – dodaje Ewa Rejn-Kozak.
Obie sprawy znajdą swój finał w sądzie.