Sporty motorowe to nie tylko zawodnicy, ale także całe rzesze ludzi, które z nimi współpracują. Mechanicy żużlowi wystosowali list otwarty do władz, klubów oraz żużlowców. Proszą, aby nie pominięto ich w ustaleniach i planach na przyszłość.
Z powodu pandemii koronawirusa zakazane jest organizowanie sparingów, a nawet treningów. Sport zamarł i pojawiają się wątpliwości, czy sezon w ogóle ruszy. W trudnej sytuacji znalazły się kluby, zawodnicy oraz osoby, które z nimi współpracują – na przykład mechanicy. – Żużel jest naszą miłością i większość z nas poświęciła mu całe swoje życie zawodowe. Jesteśmy od wielu lat nieodzowną częścią spektakli na stadionach.
Może niewidoczną w telewizji, może nie na pierwszym planie, ale wykonującą bardzo dużą pracę na rzecz zawodników – czytamy w liście otwartym. „Mechanicy żużlowi wszystkich krajów”, bo taki podpis znajdziemy pod listem, przyznają, że także potrzebują pomocy w obecnej sytuacji. Zwracają się do zawodników, aby ci nie zwalniali ludzi, z którymi na co dzień współpracują. – To często my po nocach dowozimy zawodników na zawody, aby mogli wykonać pracę
dla klubu, aby kibice mogli przeżywać wielkie święto na trybunach, aby coraz więcej medali i pucharów było w klubowych gablotach. To my spędzamy wiele godzin na pracy przy sprzęcie w warsztacie, na treningach po zawodach. Nie narzekamy, gdyż to, co robimy, bardzo kochamy – podkreślają autorzy listu. Apelują również o wypracowanie takich rozwiązań, które uwzględnią ludzi „od czarnej roboty”.
Nie wystartują w kwietniu
Wiadomo już, że sezon PGE Ekstraligi nie rozpocznie się tak, jak planowano, czyli w połowie przyszłego miesiąca. Speedway Ekstraliga poinformowała, że po raz drugi opóźnia start rozgrywek. Odwołane zostały wszystkie mecze, które miały się odbyć w kwietniu. Nie znamy jeszcze nowych terminów ich rozegrania.