Centralne Biuro Antykorupcyjne zakończyło kontrolę w bialskiej spółce ciepłowniczej. Trwa jednak prokuratorskie śledztwo wszczęte po zawiadomieniu NIK. Dotyczy nienaliczenia kar umownych przez zarząd PEC wobec wykonawcy budowy ciepłowni na biomasę.
Kontrolerzy CBA wkroczyli do miejskiej spółki w czerwcu ubiegłego roku, by sprawdzić realizację zamówienia publicznego. Dokładnie chodziło o budowę ciepłowni na biomasę. Inwestycja kosztowała ponad 30 mln zł i była dofinansowana m.in. środkami unijnymi i z NFOŚiGW. – Kontrola została zakończona 16 grudnia 2022 roku. Obecnie trwają czynności pokontrolne. Dopiero po ich zakończeniu będziemy mogli udzielić więcej informacji – słyszymy w biurze prasowym CBA.
Plus NIK
Ale w międzyczasie, spółkę prześwietliła też lubelska delegatura NIK. Pokontrolne zastrzeżenia dotyczyły również dużej inwestycji. – Przedsiębiorstwo nie naliczyło wykonawcy kar umownych na ponad 6,5 mln zł – wskazywał Rafał Padrak, p.o. zastępca dyrektora delegatury NIK w Lublinie. Jak się okazało, austriacka firma VAS Energy wyłoniona w przetargu sama nie prowadziła prac, a wszystkie zadania zleciła podwykonawcy. - Władze PEC wypłaciły jej 23 mln zł, mimo że ta nie złożyła dowodów zapłaty wynagrodzenia podwykonawcy. Stwarza to ryzyko, że do spółki będą się zgłaszać podwykonawcy z roszczeniami o zapłatę wynagrodzenia za wykonane roboty – podkreślał Padrak w pokontrolnym wystąpieniu.
Ostatecznie NIK skierowała zawiadomienie do prokuratury. – Śledztwo dotyczy zaistniałego od 26 listopada 2020 roku do 28 lutego 2022 roku niedopełnienia obowiązków przez osoby pełniące funkcje prezesa zarządu PEC poprzez odstąpienie od dochodzenia kar umownych od wykonawcy umowy budowy ciepłowni opalanej biomasą – precyzuje Jacek Drabarek, zastępca prokuratora okręgowego w Lublinie i kierownik bialskiego ośrodka zamiejscowego tej prokuratury. Nienaliczenie tych kar spowodowało szkodę majątkową spółki wielkości ponad 6,5 mln zł. – Do akt postępowania włączyliśmy protokół z kontroli przeprowadzonej w PEC przez lubelską delegaturę CBA– zaznacza prokurator. Jak dotąd, nikomu nie postawiono zarzutów.
Słowo prezesa
Tymczasem, prezes miejskiej spółki Sebastian Paszkowski już w ubiegłym roku tłumaczył publiczne, że to ustawa covidowa blokowała ściągnięcie kar umownych. – Jednak zgodnie z zaleceniem NIK, pod koniec ubegłego roku wystąpiliśmy do sądu o naliczenie kar umownych – przekazuje nam Paszkowski. - Sam wpis sądowy to koszt 200 tys. zł. Wystąpiliśmy o umorzenie tej zapłaty - dodaje szef spółki. Przypomina też, że z każdym aneksowaniem umowy z austriackim wykonawcą, procedurę kontrolował Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i żadnych uchybień nie dostrzegł. – Aneksy zawarte były zgodnie z kontraktem i obowiązującymi w tym czasie przepisami prawa – stwierdza prezes PEC.
Rozpoczęcie budowy ciepłowni na zrębki fetowano z wielką pompą w październiku 2018 roku. Wtedy prezydentem Białej Podlaskiej był jeszcze Dariusz Stefaniuk (PiS), obecnie poseł. Jednak budowa szła z poślizgiem. Ostatecznie, ciepło ze zrębków popłynęło do mieszkańców w kwietniu ubiegłego roku.