Wisła się do nas pcha – alarmują mieszkańcy, którzy mają pola w pobliżu wału przeciwpowodziowego w Kępie Soleckiej i Gosteckiej. Chodzi o niemal sto hektarów upraw w gminie Łaziska. Przedstawiciele Wód Polskich byli na miejscu i choć oceniają stan wału jako dobry, zapowiadają, że zajmą się sprawą.
Spotkanie mieszkańców i samorządowców z gminy Łaziska z przedstawicielami Wód Polskich, w gestii których leży bezpieczeństwo przeciwpowodziowe, było bardzo istotne dla lokalnej społeczności. Rolnicy, którzy mają pola w pasie między wałami boją się, że zmiany, które zachodzą na brzegu Wisły doprowadzą do ponownego zalania ich ziemi.
– Przeżyłem dwie powodzie, to co się dziwić, że dmuchamy na zimne. Kiedy startowałem w wyborach na radnego gminy, to obiecałem sobie, że sprawę umocnienia brzegu rzeki doprowadzę do końca – tłumaczy Wiesław Skrzypczyński, sołtys Kępy Gosteckiej, który jest radnym Gminy Łaziska.
Jeszcze w kwietniu wystąpił z interpelacją, by wójt ponownie interweniował w Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie. Jak tłumaczy, obecny stan linii brzegowej przy małym wale przeciwpowodziowym (tak zwanym Wale Letnim Radomskim) ulega ciągłej erozji i wymaga natychmiastowego remontu.
Radny, podobnie jak pozostali mieszkańcy Kępy Gosteckiej i Kępy Soleckiej, którzy uprawiają nad Wisłą ziemię, obawia się iż obecny stan linii brzegowej może doprowadzić do ponownego zniszczenia ich pracy.
– Ja mam młody, właśnie posadzony sad. Jabłonie. Ale ludzie uprawiają tam maliny, porzeczki. Jest zasiane zboże. To bardzo duży obszar i będą bardzo duże straty – dodaje Wiesław Skrzypczyński.
Mieszkańcy z Kępy Gosteckiej i Kępy Soleckiej obrazowo tłumaczą, że nurt rzeki systematycznie przenosi się ze strony mazowieckiej na ich stronę. Woda sukcesywnie podmywa brzeg od strony gminy Łaziska i osłabia wał, za którym dojrzewają owoce i rośnie zboże.
Ich zdaniem dzieje się tak z powodu zabezpieczeń jakie widzą na drugim brzegu. Oczekują, że ich grunty będą chronione tak samo.
– Przy rzece jest ziemia I i II klasy. Trudno, żeby nic na niej nie było siane i sadzone – komentują pytani dlaczego ryzykują inwestując w teren który jako pierwszy ucierpi w razie wysokiej wody.
– Prowadzimy stały monitoring erodowanego brzegu w celu zaobserwowania zmian kształtowania się linii brzegowej w obrębie przedmiotowego wału przeciwpowodziowego. W ostatniej kontroli stan techniczny wału określono jako dobry, niezagrażający bezpieczeństwu – wyjaśnia Anna Truszczyńska z Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.
Specjaliści tłumaczą, że powstała erozja brzegowa jest wynikiem długotrwałej działalności Wisły, co najmniej kilkunastoletniej.
– Postępujące zmiany w dnie koryta rzeki Wisły wpływają na kierunek nurtu rzeki. Widoczna erozja brzegowa jest prawdopodobnie wynikiem częściowo uszkodzonych oraz zaniżonych budowli regulacyjnych. PG Wodne Wody Polskie Zarząd Zlewni w Radomiu przeprowadzi dodatkowe oględziny celem stwierdzenia możliwości przeprowadzenia ewentualnego remontu budowli regulacyjnych oraz oszacowania kosztów niezbędnych prac – dodaje Anna Truszczyńska. – Po analizie wyników obserwacji zostaną podjęte odpowiednie działania zapewniające bezpieczeństwo przeciwpowodziowe.