Z nowoczesnego stołu operacyjnego będzie mógł już niedługo korzystać szpital w Janowie Lubelskim. Tomograf i aparat RTG trafi do szpitala w Lubartowie. Lecznice dostaną na to w sumie ponad 2 mln zł z rządowych pieniędzy.
Stół operacyjny jest bardzo potrzebny, tym bardziej, że oddział ortopedii i urazowy w szpitalu w Janowie są wiodące w regionie, przeprowadzamy najwięcej operacji wśród okolicznych powiatów – mówi Dariusz Gałecki, zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala w Janowie Lubelskim. – Stół, który teraz mamy jest uszkodzony, więc była pilna potrzeba zakupu nowego. Nie bylibyśmy w stanie kupić go z własnych środków, bo to koszt ok. 300 tys. zł.
Nowego sprzętu nie byłby też w stanie kupić z własnych pieniędzy szpital w Lubartowie. Dzięki blisko 2 mln zł z budżetu państwa, lecznica będzie miała nowoczesny tomograf komputerowy i aparat RTG.
– Kilka dni temu doszło do awarii tomografu komputerowego, z którego korzystał szpital. Badania diagnostyki obrazowej są u nas w tej chwili niemożliwe do wykonania. Tym bardziej możliwość zakupu nowego sprzętu jest dla nas niezmiernie ważna – zaznacza Lucjan Mileszczyk, wicestarosta lubartowski.
Dodaje, że zarówno tomograf komputerowy jak i aparat rentgenowski, z których dotychczas korzystał szpital były przestarzałe.
– Staramy się wzbogacać wyposażenie nie tylko szpitali wysokospecjalistycznych, ale też powiatowych – zaznacza Lech Sprawka, wojewoda lubelski.
Dodaje, że dzięki pieniądzom z rezerwy ogólnej budżetu państwa szpital w Lubartowie będzie mógł kupić ważny sprzęt diagnostyczny, wykorzystywany również w walce z COVID-19. – A ten szpital w drugiej i trzeciej fali był dosyć mocno zaangażowany w ten proces. Przy okazji jest to również wzbogacenie zaplecza diagnostycznego dla pacjentów niezakażonych.
Wojewoda dodaje, że jeszcze w tym roku takie środki powinny dostać również inne szpitale w naszym regionie. – Przygotowywane są kolejne wnioski. Będzie dosyć dużo inwestycji realizowanych przez szpitale, np. w zakresie modernizacji instalacji tlenowych. Pandemia pokazała, że mieliśmy w tym zakresie spore zaległości i potrzebne lepsze metody zaopatrzenia w tlen – zaznacza Lech Sprawka.