Prognozy są takie, że pod koniec września będziemy mieli ok. 1200-1300 hospitalizacji w związku z COVID-19 – poinformował w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że obecnie minimalna baza 6 tys. łóżek dla takich chorych jest wykorzystana w 10-11 proc.
Niedzielski był w piątek gościem Radia Zet. Zapytano go m.in. o czwartą falę pandemii.
- Prognozy są takie, że pod koniec września będziemy mieli ok. 1200-1300 hospitalizacji. Założenie jest takie, że czwarta fala nie będzie przebiegała tak dramatycznie jak w przypadku drugiej i trzeciej fali – mówił szef resortu zdrowia, dodając, że tak wynika z analizy danych z państw zachodnich, gdzie spadek hospitalizacji w czwartek fali wynosi 40 proc. w stosunku do trzeciej fali.
- Jesteśmy przygotowani też na trudniejsze scenariusze – podkreślił. Przypomniał, że obecnie minimalna bazy 6 tys. łóżek dla takich chorych jest wykorzystana w 10-11 proc.
Dopytany o ewentualne dodatkowe obostrzenia, zastrzegł, że jeżeli takie się pojawią, to nie będą oparte na liczbie zakażeń, lecz na liczbie hospitalizowanych.
- Rzeczywiście, obszary, gdzie poziom zaszczepienia jest wyższy, są po prostu bezpieczniejsze. Tam transmisja będzie mniejsza – wskazał. Dodał, że są rejony, w których ryzyko zakażenia koronawirusem jest większe. Chodzi o woj. podlaskie, lubelskie i podkarpackie.
Niedzielski był również pytany, czy szczepienia przeciw COVID-19 będą płatne. Przypomniał, że wszystkie szczepienia w Polsce są objęte systemem refundacyjnym i tak np. seniorzy szczepienie na grypę mają bezpłatne.
- Nie mówimy o wprowadzeniu płatności za szczepienia przeciw COVID-19 z dnia na dzień, ale kiedy pandemia zostanie sprowadzona do bardziej kontrolowanej postaci, szczepienie przeciw COVID-19 wejdzie w normalny system refundacyjny – wskazał.
Podkreślił, że na razie w Ministerstwie Zdrowia nie ma projektu, który by w najbliższym czasie wprowadzał za to szczepienie pełną opłatność dla wszystkich.