MKS Padwa Zamość solidnie trenuje przed wznowieniem rozgrywek w nowym roku. W zajęciach uczestniczy powracający do pełni sił Jakub Kłoda
Powrót na ligowe boiska zaplanowany został na 8 lutego. Wtedy drużyna prowadzona przez trenera Marcina Czerwonkę zmierzy się z zamykającym tabelę NLO SMS Kielce. Rywale uzbierali zaledwie trzy punkty w 11 spotkaniach pierwszej rundy. Zamościanie mogą poszczycić się zdecydowanie większym dorobkiem. W drugim z rzędu sezonie w I lidze ekipa MKS Padwa zgromadziła 26 punktów i na półmetku rozgrywek zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Wyżej od drużyny z Zamojszczyzny są tylko zespoły plasujące się na podium: KPR Legionowo, Czuwaj Przemyśl i AZS AWF Biała Podlaska. Warto jednak podkreślić, że do wymienionego tercetu podopieczni trenera Czerwonki tracą zaledwie punkt. Zatem w drugiej rundzie każdy scenariusz jest możliwy.
Zamościanie mają bardzo ambitne plany. W roli beniaminka zakończyli miniony sezon na wysokim piątym miejscu. W bieżących rozgrywkach bardzo długo byli nawet liderem w grupie C I ligi. – Drugi rok po awansie jest o wiele trudniejszy. Jesteśmy już doskonale znani rywalom. Nikt nas nie zlekceważy. Mamy też wymagających kibiców, którzy tłumnie przychodzą na nasze mecze – zauważa trener Marcin Czerwonka.
To właśnie dzięki swoim sympatykom MKS Padwa jest liderem w klasyfikacji liczebności kibiców. Średnio mecze zamościan w hali OSiR w pierwszej części sezonu oglądało 798 widzów. Takim wynikiem I-ligowiec bije rywali. Drugi w klasyfikacji AZS AWF Biała Podlaska może pochwalić się 650 kibicami. Cztery kolejne drużyny w średniej nie przekroczyły nawet pół tysiąca. Trzecie SPR Końskie ma 406 widzów, czwarty KPR Legionowo – 380, piąty MTS Chrzanów – 286, zaś szósty Czuwaj Przemyśl zaledwie 268. Po frekwencji widać, że w Zamościu jest ogromne zapotrzebowanie na piłę ręczną. – Dlatego nie chcemy zawieść naszych kibiców. Na koniec sezonu nie wypada nam być niżej niż w pierwszym roku gry na tym szczeblu rozgrywek – przekonuje szkoleniowiec Padwy. – Miejsce w czwórce byłoby dobrym wynikiem – dodaje.
Zamościanie powrócili do treningów. Wylewają pot i zrzucają poświąteczne kilogramy w siłowni, ciężko pracują w hali. Z zespołem trenuje już po kontuzji Jakub Kłoda. Piłkarz powinien zdążyć z formą na pierwszy mecz rundy rewanżowej. We wtorek 14 stycznia żółto-czerwoni zmierzą się kontrolnie na wyjeździe ze Stalą Mielec. W sobota czeka ich kolejny sparing, tym razem w Zamościu z rywalem z ligi Azotami II Puławy II. Natomiast w środę 22 stycznia sparingpartnerem MKS będzie na wyjeździe pierwszy zespół Azotów. W planach jest jeszcze gra kontrolna w Zamościu z Czuwajem Przemyśl (25-26 stycznia).