Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Sport

27 lipca 2020 r.
17:08

Moje podium – Piotr Choduń

0 0 A A
W stroju reprezentanta Polski – Piotr Choduń pierwszy z lewej u góry
W stroju reprezentanta Polski – Piotr Choduń pierwszy z lewej u góry

„Moje podium” to cykl reportaży o ludziach sportu, którzy kiedykolwiek w swojej karierze zdobywali medale i stawali na podium. Bohaterami są nie tylko sami sportowcy, ale także trenerzy, szkoleniowcy, działacze – ci wszyscy, którzy mieli swój udział w zdobywanym medalu. To przecież także ich zasługa.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Te reportaże to opowieści nie tylko o nich, to również dokument czasów, w których trenowali, brali udział w zawodach. Ich bohaterami są sportowcy w rożnych wieku i różnych dyscyplin. Często już zapominani, ale łączy ich jedno – znają nie tylko smak zwycięstwa, ale i gorycz porażki. Skupmy się jednak na tym pierwszym. Zapraszamy na sportową podróż w przeszłość.

„Moje podium” powstało pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Rugby to nie jest sport dla mięczaków. To twarda, nieustępliwa gra, w której nikt nie udaje. Na pewno nie odnalazłby się w niej Neymar. Co innego Piotr Choduń, który wiele lat biegał po boisku z jajowatą piłką. I zdobywał medale…

Jak większość młodych chłopaków w jego wieku, zaczynał od piłki nożnej. Potem przyszła fascynacja tenisem stołowym, a w piątej klasie – koszykówką, którą zaczął trenować w MKS-ie. Wtedy zachorował. Nie było to jakieś błahe przeziębienie, czy niegroźna angina, tylko zapalenie opon mózgowych. Kiedy wyzdrowiał, przez dłuższy czas musiał zapomnieć o jakimkolwiek sporcie.

Po szkole podstawowej został uczniem Państwowych Szkół Budownictwa. Ciągnęło go do sportu. Do koszykówki nie wrócił, bo doszedł do wniosku, że ze swoim niskim jak na tą dyscyplinę wzrostem kariery nie zrobi. Na Dziesiątej, gdzie mieszkał prężnie działało lokalne TKKF z sekcją dla kulturystów.

Wówczas głośno było o Dariuszu Estce, który stał się jednym z czołowych polskich kulturystów. Piotrek chciał pójść w jego ślady. Jego koledzy z dzielnicy – Krzysiek Okapa i Jacek Chachaj namówili go jednak, żeby przyszedł na trening rugby w Budowlanych, gdzie również jest siłownia, do tego za darmo dla zawodników.

- Siłownia była jedynie dodatkiem. Odnalazłem się w rugby. Wreszcie znalazłem dyscyplinę, która pochłonęła mnie do reszty.

Początki nie były łatwe. Zaczął dość późno trenować, bo miał już 17 lat. Wielu zawodników w zespole grało już od kilku lat. Ale zaparł się.

- Na jednym z pierwszych treningów złamałem kość śródręcza. Nie dałem jednak poznać po sobie, że coś mi jest, bo już na pierwszych zajęciach zobaczyłem, że w drużynie są sami twardziele. To są rugby – to nie jest miejsce dla mięczaków, każdy gra na maksa. Zacisnąłem zęby i dalej trenowałem mimo bólu.

Ciężka praca przyniosła efekty. Jego pierwszy trener, Maciej Powała-Niedźwiecki zawsze miał nosa do talentów. Wiedział, że wcześniej czy później Piotr dużo osiągnie w rugby. Tak też się stało. Wkrótce zadebiutował w ekstralidze. Po roku zaledwie treningów dostał powołanie do kadry narodowej U-18.

- To było ogromne przeżycie. Zagrać z orzełkiem na piersi jest marzeniem każdego sportowca. Spełnił się mój sen.

W 1988 r. pojechał na mistrzostwa świata do Makarskiej (Chorwacja). W grach zespołowych udało się dotychczas niewielu zawodnikom z Lubelszczyzny. Jego kariera nabierała rozpędu. W kadrze narodowej rozegrał jedenaście oficjalnych spotkań międzynarodowych, zdobył dziewięć punktów.

- Miałem pecha, bo na mojej pozycji było jeszcze trzech równorzędnych zawodników – Darek Marciniak, Paweł Piekarek i Tomek Barwik. Rywalizacja była spora.

Pierwszy medal

Zaczął od razu od złota. Były to mistrzostwa Polski juniorów w 1988 r. Tytuł mistrzowski był też pierwszym w historii klubu. Potem były srebrne i brązowe.

- Mieliśmy super zespół, ale na ten medal naprawdę ciężko pracowaliśmy. Jak trzeba było, to trenowaliśmy dwa razy dziennie. Dzisiaj młodzi zawodnicy narzekają czasami, że treningi są za często. Prawda jest taka, że w sporcie nie ma kompromisów – albo zasuwasz i chcesz coś osiągnąć, albo bawisz się w sport, to wtedy lepiej zapisz się do amatorskiego stowarzyszenia.

Jako, że Piotr Choduń nigdy nie uznawał kompromisów, to nic dziwnego, że przez kolejnych kilkanaście lat poświęcił się całkowicie rugby. W lidze rozegrał 182 mecze; więcej od niego zagrał tylko jeden zawodnik – Tomek Jóźwik.

Takie mecze się pamięta

Było ich sporo. Na pewno debiut, na pewno każdy mecz, po którym zdobywali medale. Są jednak takie dwa mecze, które szczególnie zapamiętał.

- Pierwszy to mecz z Holandią w 1993 r. To było ogromne przeżycie, bo graliśmy u siebie, w Lublinie. Mnóstwo kibiców, hymny, do tego znajomi, rodzina na trybunach – takie spotkania pamięta się do końca życia. Drugi mecz z kolei, który dostarczył mi wielu wzruszeń, to mój pożegnalny jako zawodnika. Razem ze mną po raz ostatni zagrał też Zbyszek Czarnecki. Po ostatnim gwizdku dostaliśmy pamiątkowe koszulki; z Juvenią zdobyłem też swoje ostatnie punkty w karierze.

Los spłatał jednak figla i w 2007 r. Piotr Choduń znowu pojawił się na boisku, chociaż nie planował tego.

- Byłem wtedy trenerem. Mieliśmy problemy ze składem, spadaliśmy z ligi. Na kilku meczach nie mogliśmy skompletować składu i groził nam walkower. W rugby tak się nie robi. Jeśli już mieliśmy spaść, to honorowo, dlatego z konieczności wyszedłem na boisko.

Z gry w reprezentacji zapamiętał też wyjazd do Rzymu i spotkanie z papieżem.

- To była niesamowita historia. Nikt z nas nie planował, ani nie marzył, że zobaczymy Jana Pawła II. To był zupełny przypadek, a ja tego sprawcą.

Cała ekipa pojechała do Watykanu. Piotrek skorzystał z okazji i poszedł do spowiedzi. Kiedy ksiądz dał mu już rozgrzeszenie, spytał, skąd jest i co tu robi.

- Powiedziałem, że jestem rugbistą, przyjechaliśmy na mecz z reprezentacją, a że byliśmy w Rzymie, to żal byłoby nie zobaczyć Watykanu, gdzie przecież mieliśmy „swojego” papieża.

- A nie chcielibyście zobaczyć się z Ojcem Świętym?

- Ale jak? Gdzie? To trzeba wcześniej chyba załatwić?

To, co wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Ów ksiądz spowiednik – dzięki swojemu wstawiennictwu – załatwił nam następnego dnia audiencję u samego papieża! To było niesamowite przeżycie dla nas wszystkich. A ja stałem się cichym bohaterem w kadrze – jako ten, który ma „chody” w Watykanie.

Czym są rugby?

- To nie tylko wspaniały sport, to również filozofia życia. Wielu kibiców zachwyca się angielską piłką i Premiership, jej nieustępliwością, grą do ostatniej sekundy meczu. Takie są też rugby. To nie jest gra dla mięczaków. Jeżeli rugbista leży na boisku i zwija się z bólu, to znaczy, że naprawdę go boli. Tu nie ma tak jak w piłce nożnej, że sędzia co rusz karze kartką zawodnika, który udaje faul. Taki Neymar nie miałby tu czego szukać. Przede wszystkim straciłby szacunek u kolegów. Dla aktorów miejsce jest na scenie, a nie na boisku do rugby. Chociaż może nie do końca. Rugbistom zdarza się też udawać na meczu. Udają, że nie boli…

Do tego sportu trafia wielu takich, którzy próbowali wcześniej w innych dyscyplinach. Co ciekawe, swoich sił jako rugbista – przez rok w łódzkich Budowlanych – próbował Mariusz Pudzianowski. Wybrał jednak inną dyscyplinę.

 - Pamiętam, że kiedyś na obozie zagraliśmy sparing w nożną z czwartoligową Muszynianką. Przed meczem byli pewni łatwej wygranej. Mieliśmy u siebie kilku byłych piłkarzy, a kiedy ci „prawdziwi” zobaczyli i poczuli na boisku, że dla nas nawet sparing jest jak mecz o mistrzostwo świata, to po tym spotkaniu miny mieli nietęgie, bo przegrali 0:1.

My nie graliśmy i nie gramy dla pieniędzy. Wśród nas są adwokaci, lekarze, biznesmeni, nauczyciele. Niektórzy mają jakieś tam stypendia – po 2 tys. zł. Za tyle to często czwartoligowy piłkarz nie wyjdzie na boisko. Budżety klubów, które walczą o medale mistrzostw Polski to ok. 800 tys. zł. Tyle miesięcznie zarabiają niektórzy piłkarze ekstraklasy, dlatego porównanie rugby z innymi grami zespołowymi mogą szokować. Mimo to, rugby są trzecią dyscypliną najchętniej oglądaną na świecie przez kibiców – po piłce nożnej i igrzyskach olimpijskich.

Niespełnione marzenia

Było takie. Wszystko przez kontuzje. Wielu zawodników w latach 80 i 90. wyjeżdżało grać za granicę. Niektórym udało się zrobić karierę, jak chociażby Grześkowi Kacale.

- Także Staszek Więciorek wyjechał do Francji, gdzie z powodzeniem grał. To byli wtedy jedni z najlepszych polskich rugbistów.

Także i Piotrowi marzyła się międzynarodowa kariera. I był bliski celu.

- Do Lublina przyjechała drużyna Auxerre. Grał tam Krzysiek Grochecki. Zagraliśmy z nimi sparing w Lublinie. Po meczu pojawiła się propozycja wyjazdu do Francji. Było to dla mnie spore wyróżnienie. Ustaliliśmy, że przyjadę na testy do Auxerre. Wkrótce zaczęła się nasza liga, a ja liczyłem dni, które pozostały mi do wyjazdu. I niestety, na jednym z meczów złamałem śródstopie. Noga w gipsie. Miałem jeszcze nadzieję, że jak zdejmę gips, to jakoś do tej Francji pojadę i zagram. Nie dałem rady. Owszem, gips zdjąłem, ale ból byt taki, że ani o graniu, ani nawet o chodzeniu nie było mowy.

Teraz sobie tłumaczę, że pan Bóg tak chciał. Do Francji mnie nie puścił, ale dzięki temu poznałem moją przyszłą żonę.

W swojej karierze grałem  z wieloma zawodnikami. Byli lepsi i gorsi. Tacy też, którzy mieli „papiery” na granie, ale z różnych przyczyn nie do końca wykorzystali swój potencjał.

To m.in. Marek Staszczyk. Jako 18-latek zapowiadał się na niezłego „grajka”. Sprawny, obunożny. Jakoś mu jednak nie wyszło. Mógł osiągnąć więcej. Podobnie jak Paweł Pieniak, który mimo gry w reprezentacji, też nie do końca może być zadowolonym z tego, co osiągnął w rugby.

Jako trener, nauczyciel, działacz

Szkolił i wciąż szkoli kadetów, juniorów czy seniorów. Ma w swojej kolekcji wiele medali jako trener. Kiedy w 2003 r. odszedł z klubu, a seniorzy sięgnęli po brąz, kapitan drużyny – Konrad Jarosz, oddał mu swój medal, mówiąc, że to również jego zasługa.

Wychował wielu zawodników, nie tylko rugbistów. Jako nauczyciel WF-u kierował swoich uczniów do różnych klubów.

- Jak widziałem, że chłopak ma prawie dwa metry wzrostu, jest skoczny i ma niezłą koordynację ruchową, to namawiałem do gry w koszykówkę czy siatkówkę. Nikt inny, jak właśnie nauczyciele WF-u są pierwszymi, którzy mają do czynienia z talentami.

Tych niestety jest coraz mniej

- Kiedyś zwolnienie z WF-u było wstydem. Zwłaszcza dla chłopaków. Dzisiaj na tysiąc dzieciaków, ponad 150 nie ćwiczy, bo ma zwolnienie. To jest zatrważające. Kilkadziesiąt lat temu wyjątkiem byli uczniowie, którzy nie potrafili zrobić chociażby przewrotu w przód. Dzisiaj okazuje się, że dla wielu jest to zbyt trudny sprawdzian. Niedawno wchodziłem po schodach na trzecie piętro. Za mną ktoś szedł i głośno sapał. Sądziłem, że to jakiś staruszek. Kiedy się odwróciłem, ujrzałem nastolatka, który ledwo dyszał. Nie był chory, bo go o to spytałem. Nie miał po prostu kondycji. Rodzice od małego dbali o to, żeby się broń Boże nie spocił, bo zachoruje i nie pozwalali mu na żaden sport. I tak jak wielu swoich rówieśników wolny czas spędza głównie przed komputerem. To jest straszne, bo łatwo sobie wyobrazić, jak on będzie się męczył mając 40 czy 50 lat. Jak dożyje, jedząc zazwyczaj chipsy i popijając colą.

Jako radny

Od półtora roku Piotr Choduń jest radnym. Zajmuje się m.in. sportem – tym, na czym najlepiej się zna. Doradza, konsultuje, pomaga. Wie, jak powinien wyglądać dzisiejszy sport.

- Przede wszystkim praca od podstaw. Bez tego daleko nie zajedziemy. Zawsze powtarzam, że nie ma lepszej metody wychowawczej od sportu. Marzy mi się powrót do idei 3xR – rekreacja, ruch radość. Mamy w Polsce już tak rozbudowaną infrastrukturę sportową, o jakiej wielu z nas, sportowców, przez całe życie marzyło. Trzeba to wykorzystać.

Piotr Choduń

Ur. 1969 r. W barwach KS Budowlani Lublin (w latach 1987-2001, 2007) rozegrał 183 mecze ligowe, zdobył 224 punkty. Debiutował w I lidze (obecnie ekstraliga) 03.05.1987 roku z Ogniwem Sopot (6:78) na wyjeździe. Wszedł na zmianę za Włodzimierza Zająca na pozycję filara. Zdobył srebrne medale mistrzostw Polski seniorów (1990, 1992), brązowe (1991, 1993), złoty medal mistrzostw Polski juniorów (1988). Pierwszy trener Maciej Powała-Niedźwiecki. W reprezentacji Polski seniorów rozegrał 11 oficjalnych meczów międzypaństwowych, zdobył dziewięć punktów, występował na pozycji młynarza i skrzydłowego młyna. Uczestnik mistrzostw świata juniorów (1988). Instruktor rugby (1995). Trener II klasy (1995). Trener kadetów Budowlanych Lublin (1993-1995, 2001-2005); srebrne medale mistrzostw Polski kadetów (2004, 2005), juniorów (2008, 2012-2014); złoty medal mistrzostw Polski juniorów (2013), srebrny (2008), brązowy (2012), srebrny medal mistrzostw Polski juniorów w rugby 7 (2013), trener seniorów Budowlanych Lublin (1995-2001, 2005-2011), Puchar Fair Play (2006). Sędzia rugby (2002-2005). Członek Zarządu KS Budowlani Lublin (1992-2015). Wiceprezes klubu (2011-2015). Odznaczony Honorową Srebrną Odznaką PZR (28.06.2003), złotą (06.2005), Brązowym Krzyżem Zasługi RP (28.03.2003), Medalem „Za zasługi w rozwoju sportu szkolnego” (Szkolny Związek Sportowy Zarząd Główny 27.03.2008). Radny miasta Lublin (od 2019).

„Moje podium” powstało pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. (fot. Stypendium czerwona)
e-Wydanie

Pozostałe informacje

Laureaci czołowych pozycji w tegorocznej edycji rankingu „Liderzy Zarządzania” podczas gali ogłoszenia wyników. Odbyła się w czwartek w łódzkim Teatrze Scena Monopolis

Ranking najlepiej zarządzanych szpitali. W czołówce placówki z naszego regionu

Szpitale z Zamościa, Puław, Łęcznej i Radecznicy znalazły się wśród wyróżnionych w tegorocznej edycji rankingu Liderzy Zarządzania organizowanym przez BFF Banking Group

Pijana weszła wprost przed nadjeżdżające auto

Pijana weszła wprost przed nadjeżdżające auto

Ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu miała kobieta, która weszła wprost przed nadjeżdżające auto

Tak w przeszłości wyglądał Biłgoraj. Mamy jego historyczne zdjęcia
foto
galeria

Tak w przeszłości wyglądał Biłgoraj. Mamy jego historyczne zdjęcia

Biłgoraj leży w południowej części województwa lubelskiego, około 85 km od Lublina, w sąsiedztwie Roztoczańskiego Parku Narodowego. Zapraszamy na nostalgiczny spacer po uliczkach i zaułkach Biłgoraja.

Egzotyczne zwierzęta na Targach Lublin
galeria
film

Egzotyczne zwierzęta na Targach Lublin

Pająki, węże, ślimaki i ryby. W Lublinie gratka dla miłośników terrarystyki, akwarystyki i botaniki.

Kiedy Kamil Kruk i Ivan Brkić wrócą do składu Motoru Lublin?

Kiedy Kamil Kruk i Ivan Brkić wrócą do składu Motoru Lublin?

Od dawna Motor Lublin musi sobie radzić bez ważnych zawodników: Kamila Kruka i Ivana Brkicia. Obaj powoli wracają do zdrowia. A kiedy będzie można zobaczyć ich na boisku? Szansę na występ w tym sezonie ma jedynie obrońca

Słynne kawasaki należy do polskiego kolekcjonera.
Dęblin
galeria

Wystąpił w Top Gun. Teraz można go oglądać w Dęblinie

Czarno-czerwony kawasaki GPZ 900r Ninja - ten sam, na którym w 1986 roku w filmie Top Gun jeździł Tom Cruise, a także towarzysząca mu Kelly McGillis - stoi teraz w hangarze Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. To jedna z kilku maszyn, która brała udział w produkcji amerykańskiego studia Paramount Pictures

Bialska Rada Kobiet
Biała Podlaska

Nie dostały się do rady miasta, ale trafiły do innej. Jakie były zasady naboru?

Czternaście powołanych przez prezydenta pań ma strzec spraw kobiet w Białej Podlaskiej. Ten nowy organ doradczy na razie ma działać 3 lata. W większości to nazwiska związane ze środowiskiem obecnej władzy w mieście

Emmanuel Lecomte wystąpił w reprezentacji Belgii. Koszykarz Startu Lublin zagrał przeciwko Łotwie

Emmanuel Lecomte wystąpił w reprezentacji Belgii. Koszykarz Startu Lublin zagrał przeciwko Łotwie

Pojedynek w Rydze był starciem dwóch niepokonanych drużyn w grupie C. Przypomnijmy, że Łotysze mają zapewniony udział w mistrzostwach Europy, ponieważ są jednym z gospodarzy całego turnieju. Mimo to biorą udział w eliminacjach i na razie idzie im bardzo dobrze. W piątkowy wieczór jednak spotkali trudnego przeciwnika w postaci reprezentacji Belgii

Karol Nawrocki kandydatem PiS na prezydenta RP

Karol Nawrocki kandydatem PiS na prezydenta RP

Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło, że prezes IPN, Karol Nawrocki, będzie kandydatem na prezydenta w przyszłorocznych wyborach, popieranym przez tę partię. Nawrocki wystartuje jako "kandydat obywatelski, bezpartyjny"

Skoki narciarskie. Ruszył nowy sezon. Polacy na odległych pozycjach

Skoki narciarskie. Ruszył nowy sezon. Polacy na odległych pozycjach

Sezon 2024/2025 oficjalnie rozpoczęty. W sobotę i niedzielę na skoczni w Lillehammer dominowali Niemcy i Austriacy

4000 tysiące zł kosztował mosiężny krokodyl
zdjęcia
galeria

Tylko krokodyl z mosiądzu nie marzł na giełdzie. Handlującym przeszkadzała pogoda

Zimny wiatr i temperatura w okolicach zera skutecznie odstraszyły część kupców i ludzi, którzy zwyczajowo w ostatnią niedzielę miesiąca odwiedzają giełdę starci na Placu Zamkowym w Lublinie. Ruch był zdecydowanie mniejszy

Szkoła z wartościami i tradycją – „Szóstka” świętuje jubileusz
ZDJĘCIA
galeria

Szkoła z wartościami i tradycją – „Szóstka” świętuje jubileusz

Szkoła Podstawowa nr 6 im. Romualda Traugutta w Lublinie w tym tygodniu obchodzi 90. urodziny. W uroczystościach uczestniczyli dawni i obecni uczniowie

Festiwal dźwięku
foto
galeria

Festiwal dźwięku

W Helium Club, co ty dzień odbywają się mega imprezki. Na parkiecie szaleństwo! Zobaczcie, co się działo w weekend w Helium. Tak się bawi Lublin!

Bogdan Lembrych (z piłką) był najlepszym zawodnikiem Memoriału Roupperta
galeria

Memoriał Leszka Marii Roupperta. Zagrali ku pamięci wielkiego trenera [zdjęcia]

Matematyka zwycięzcą Memoriału Leszka Marii Roupperta

Na drogach może być ślisko

Na drogach może być ślisko

Warunki drogowe na Lubelszczyźnie nie są najlepsze. Do wieczora w kilkunastu powiatach województwa obowiązują ostrzeżenia IMGW o marznących opadach. Wczoraj rano w powiecie opolskim jedno z aut wpadło do rowu

PKO BP EKSTRAKLASA
15. KOLEJKA

Wyniki:

Cracovia - GKS Katowice 3-4
Jagiellonia Białystok - Raków Częstochowa 2-2
Korona Kielce - Lechia Gdańsk 0-0
Lech Poznań - Legia Warszawa 5-2
Piast Gliwice - Motor Lublin 2-3
Pogoń Szczecin - Radomiak Radom 0-1
Stal Mielec - Puszcza Niepołomice 2-0
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0-1
Widzew Łódź - Zagłębie Lubin 2-0

Tabela:

1. Lech 15 34 30-12
2. Jagiellonia 15 32 28-21
3. Raków 15 31 19-6
4. Cracovia 15 29 33-24
5. Legia 15 25 28-19
6. Pogoń 15 22 21-20
7. Widzew 15 22 20-19
8. Górnik 15 21 19-17
9. Motor 15 21 22-27
10. Piast 15 20 18-17
11. Katowice 15 19 24-22
12. Zagłębie 15 18 14-21
13. Radomiak 14 16 19-21
14. Korona 15 16 12-22
15. Stal 15 15 14-19
16. Lechia 15 11 17-28
17. Puszcza 15 11 13-25
18. Śląsk 14 9 11-22

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!