Mijające 12 miesięcy nie było najlepszym okresem dla polskiej motoryzacji. Ludzie decydujący o przyszłości tej gałęzi powinni dostać żółte, jak nie czerwone kartki.
Kolejna "czerwona” to polskie autostrady. Premier, specjalista od wszystkiego, czyli Kazimierz Marcinkiewicz z pompą otwierał odcinek A2 Konin - Stryków. A z 100 km. Cóż za wynik: 100 kilometrów! Brawo! W tym tempie europejski poziom rozwoju sieci dróg osiągniemy około 2157 roku. Tylko, czy wtedy będą potrzebne autostrady? Dla polityków decydujących o tempie budowy autostrad w Polsce - czerwona kartka. Do szatni.
I trzecia czerwona kartka, to akcyza na sprowadzane samochody. Rzecz idzie o niebagatelne kasę, czyli 2 miliardy euro, jakie wpłynęły do budżetu z tego tytułu. Wszystko wskazuje na to, że bezprawnie. Prawdopodobnie Europejski Trybunał Sprawiedliwości, który rozpatruje tę sprawę, wyda wyrok nakazujący zwrot pobranej akcyzy. Budżet pani Gilowskiej legnie jak domek z kart. No cóż, to atak od tyły, na nogi. Czerwona kartka. Do szatni.