Dodatkowo nowy przepis nie określa granicy wzrostu. – Dlatego każde dziecko, nawet to wyjątkowo wyrośnięte, nie może podróżować na przednim siedzeniu bez specjalnego krzesełka – wyjaśnia Józef Siemko, naczelnik sekcji ruchu drogowego KMP w Zamościu. – Ponadto taki pasażer nie może siedzieć w uproszczonej formie fotelika, czyli na tzw. podkładce.
Tymczasem zdaniem sprzedawców właściwie tylko na takiej podkładce jest w stanie zmieścić się normalnie rozwinięty dwunastolatek. Ważne jest także to, że zarówno podkładki jak i foteliki, które w tej chwili można znaleźć w sklepach, są przeznaczone dla dziecka ważącego nie więcej niż 36 kilogramów. – Raczej mało prawdopodobne jest, że normalnie wyrośnięte, kilkunastoletnie dziecko zmieści w czymś takim – twierdzi Ewa Łęcka, ze sklepu Smyk w Biłgoraju, która podobnie, jak inni sprzedawcy nic nie słyszała o produkcji większych krzesełek.
Także wielu policjantów nieoficjalnie wyraża swoje zastrzeżenia do nowych przepisów. Mówią, że nie zdadzą one egzaminu w praktyce, a zatem nie da się ich tak naprawdę poważnie egzekwować. – Jeśli dziecko jest na tyle duże, że pasy bezpieczeństwa w jego przypadku spełniają swą funkcję, to chyba nie będzie konieczności kontrolowania jego wieku – zastrzegają funkcjonariusze drogówki i tym samym dają znać, że na nowe rozporządzenia będą przymykać oczy.
Nowy przepis podwyższył o dwa lata granicę wieku dla małych pasażerów podróżujących na przednim siedzeniu.