Włosi oszaleli na punkcie fiata 500. Do wczoraj złożyli grubo ponad 30 tysięcy zamówień.
- Jesteśmy nie tylko narodem poetów, odkrywców i myślicieli. Także akrobatów, bo w starej "500” powstało wielu nowych Włochów - mówił Luca Di Meo, dyrektor pełnomocny Fiat Automobiles do pand 1000 obecnych na premierze dziennikarzy.
Dlaczego Włosi tak mocno, od pierwszego wejrzenia, pokochali "500”? Staraliśmy się znaleźć odpowiedź na to pytanie testując przez kilka godzin nowy model.
Kształt nowego fiata wskazuje na bliskie pokrewieństwo ze starą "500” - podobny układ świateł, charakterystyczna linia, to samo rozplanowanie niektórych elementów. Sylwetka na pewno inna niż wszystkie małe auta znane na rynku. Rzucająca się w oko, indywidualna. Po prostu - bella.
Wewnątrz bardzo pomysłowo nawiązano do historii. Listwa ozdobna w kolorze karoserii, biegnąca przez cały kokpit, przypomina o rodowodzie auta. Ciekawy okrągły zegar, prosty w obsłudze. Fotele wygodne, choć z tyłu nie ma zbyt dużo miejsca, ale na dzieciaki i zakupy w sam raz. Dłuższa podróż w więcej niż dwie osoby może być jednak męcząca. Ale też nikt nie ukrywa, że "500” to ma być drugie auto w rodzinie, z przeznaczeniem do jazdy miejskiej.
Ergonomia obsługi przyrządów pokładowych - bez zarzutu. Zawieszenie dość twarde, ale stabilne. Mimo że "500” jest dość wysoka, to na zakrętach nie sprawia kłopotu.
Wprowadzany na rynek samochód oferowany jest w gamie trzech silników (benzynowe 1.2 i 1.4 16v o mocy 69 i 100 koni oraz turbodiesel 1.3 Multijet o mocy 75 koni), trzech wersji wyposażenia i praktycznie nieskończonych możliwości indywidualizacji za sprawą kolorów, naklejek i akcesoriów. Zaprezentowany fiat zmienia reguły gry rynkowej także za sprawą oferowanej gwarancji, która obejmuje 5 lat eksploatacji lub 500 tysięcy kilometrów przebiegu.
Nam do gustu najbardziej przypadł turbodiesel 1.3. 75 koni mocy to może nie jest szczyt dynamiki, ale na autostradzie, bez najmniejszych problemów, pozwala podróżować z prędkością 150-160 kilometrów na godzinę. Przy tym pali niewiele ponad 4 litry na sto kilometrów.
W Polsce nowy fiat pojawi się na przełomie września i października. Prognozowana cena - 35 tysięcy zł. Dużo? Chyba tak. Jednak magia ikony musi kosztować. Czy jednak ten fiacik zdoła podbić serca Polaków?