Na rynku mamy różne rodzaje części zamiennych, oryginalne z nadrukiem koncernu samochodowego, zamienniki, podróby i części regenerowane.
Kiedy skończy się okres gwarancyjny, kierowcy z nowym autem bardzo często omijają autoryzowane stacje obsługi i serwisy dilerskie. Jest tam znacznie drożej niż w innych warsztatach. Chociaż nie zawsze. Stacje wiedzą, że inne warsztaty odbierają im klientów, dlatego wiele z nich stosuje do naprawy oryginalne części zamienne i obniża stawki godzinowe za naprawę. Wtedy ceny usług są niższe.
O tym, ile zapłacimy za naprawę, decyduje nie tylko koszt robocizny, ale w dużej mierze części zamienne. Dzielimy je na oryginalne, zamienniki, podróby i części regenerowane.
1. Części oryginalne. Oznaczone są znakiem koncernu samochodowego, ale produkowane najczęściej przez inne fabryki. Dzisiejsi producenci samochodów, np. w Tychach czy Gliwicach, to montownie, do których ze wszystkich stron przysyła się podzespoły i części. Tam na taśmie są one wkładane, by po kilkunastu minutach wyjechał gotowy samochód. Części oryginalne są najlepsze i najbardziej niezawodne, bo powstały w oparciu o dokumentację producenta samochodów. Dodatkowo, niekiedy są produkowane pod jego nadzorem. Części takie stosuje się do pierwszego montażu (składania auta), ale też napraw gwarancyjnych. Niestety, ich wadą jest wysoka cena.
2. Zamienniki. To też części oryginalne, ale pozbawione znaków koncernu samochodowego i inaczej zapakowane. Powstają na tych samych taśmach, co oryginalne w ramach wydłużania serii produkcyjnych. Najlepszym przykładem są tu amortyzatory. Produkują je znane firmy, jak Delphi, Bodge czy Valeo. Część z nich ze znakami koncernów trafia do aut na pierwszy montaż, ale reszta jest oferowana ze znakami producenta. Ich jakość jest identyczna.
3. Podróby. Są najtańsze, ale często zawodne. Produkują je dziesiątki fabryk i warsztatów, wzorując się na częściach oryginalnych. Niestety, bardzo często z gorszych materiałów, bez zachowania wymogów technologicznych. Dlatego, jeśli oryginalna końcówka drążka kierowniczego będzie służyła 100 tys. km, to podróba 20-30 tys. km. Podobnie jest z amortyzatorami, tarczami hamulcowymi, tarczą sprzęgłową czy nawet reflektorami. Te ostatnie nie tylko bardzo często trudno będzie dopasować, ale ponadto szybko będą parowały.
4. Części regenerowane. Chyba przed rokiem media zrobiły aferę, że jeden z producentów samochodowych stosował przy naprawach fabrycznie regenerowane części zamienne. Tymczasem części te są najczęściej tak samo dobre, jak oryginały, a czasem o połowę tańsze. Przy ich regeneracji używa się oryginalnych części metalowych (wcześniej skupowanych czy odzyskiwanych przy naprawach przez serwisy), w których wymienia się np. uszczelki, łączniki, części z tworzyw sztucznych itp. Zresztą, nie miejmy złudzeń. Za kilka lat większość części stosowanych przy naprawach będzie musiała być regenerowana. Żąda tego Unia Europejska.
5. Części powypadkowe. Pozyskiwane ze starych lub rozbitych aut. Na giełdach, w komisach można kupić części, które pochodzą z innych aut. Są one najczęściej nawet tańsze niż podróby. Niektóre są nawet godne polecenia, ale lepiej nie kupować tych eksploatacyjnych, czyli np. drążków układu kierowniczego, amortyzatorów, elementów zawieszenia itp. (wak)