Dominik Kubera podpisał w poniedziałek kontrakt z Motorem Lublin i oficjalnie stał się zawodnikiem tego klubu. To oznacza, że działacze podjęli dobrą decyzję, bo żużlowiec opuścił raptem jeden mecz, a nie trzy
Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, po zakończeniu negocjacji transferowych i po zamknięciu podstawowego okienka (1-14 listopada 2020 r.), głośno zrobiło się o tym, że w pierwszych trzech spotkaniach PGE Ekstraligi Motor będzie poważnie osłabiony. Fogo Unia Leszno, czyli drużyna, którą opuścił Dominik Kubera, zażądała od lublinian zapłaty ekwiwalentu za wyszkolenie jeźdźca. O co dokładnie chodzi?
"Regulamin Przynależności Klubowej w Sporcie Żużlowym" podaje jeden istotny warunek wypłaty takich pieniędzy. Dotyczy to jedynie zawodników do 21. roku życia. Tak się składa, że 15 kwietnia Dominik Kubera skończył 22 lata, więc ten zapis już go nie dotyczy. Dalej czytamy, że Unia mogła ustalić wysokość wypłaconej kwoty na maksymalnie 120 tys. zł za każdy rok obowiązywania kontraktu. Zgodnie z tym punktem, za pięć lat jazdy dla klubu z Leszna (2015-2019) byłoby to 600 tys. zł. Dlaczego nie za sześć lat, skoro zawodnik jeździł dla Unii również w 2020 roku? Portal sport.interia.pl podał, że w ostatniej umowie, obowiązującej w poprzednich rozgrywkach, Dominik Kubera miał zapis, że ekwiwalent go nie dotyczy.
Skoro Motor Lublin nie sformalizował porozumienia z nowym żużlowcem w listopadzie ubiegłego roku, to kolejna okazja do tego nadarzyła się w pierwszym śródrocznym okienku transferowym sezonu 2021 (19-23 kwietnia). Już pierwszego dnia żółto-biało-niebiescy pochwalili się w mediach społecznościowych, że dopełnili formalności, a Dominik Kubera będzie mógł reprezentować te właśnie barwy w PGE Ekstralidze i podczas innych zawodów żużlowych.
Początkowo, najbardziej realny scenariusz był taki, że przedstawiciel "Koziołków" opuści trzy spotkania: dwa domowe z Eltrox Włókniarzem Częstochowa i Betard Spartą Wrocław oraz wyjazdowe z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Niesprzyjająca pogoda uniemożliwiła jednak rozegranie starć w Lublinie. Co więcej, "Regulamin Przynależności Klubowej w Sporcie Żużlowym" informuje, że "mecze przełożone nie wpływają na termin rozpoczęcia okienka". Dlatego Dominik Kubera opuścił finalnie tylko jeden mecz – przegrany 38:52 w Gorzowie.