W trzeciej kolejce piłkarze Mirosława Hajdy znowu nie potrafili wywalczyć kompletu punktów. W niedzielę tylko zremisowali na Arenie Lublin z Orlętami Spomlek 0:0.
Biało-zieloni wydawali się idealnym rywalem na przełamanie dla Motoru. W końcu z pięciu ostatnich spotkań z Orlętami u siebie żółto-biało-niebiescy wygrali wszystkie pięć. A dodatkowo zdobyli w nich aż 18 goli i stracili ledwie dwa.
Początek zawodów to dwie próby Michała Grunta, które nie rozwiązały jednak worka z bramkami. Bliżej było tuż po pół godzinie gry. W 35 minucie nieźle głową strzelał Sławomir Duda, a po chwili bliski powodzenia był Rafał Grodzicki. Po jego dobitce piłka trafiła jednak w słupek. W samej końcówce pierwszej odsłony dobrą okazję zmarnował jeszcze Tomasz Swędrowski
Druga połowa? Inicjatywa była po stronie miejscowych, ale ciągle nie miało to przełożenia na gole. Tuż po godzinie gry niezłą próbę Michała Grunta zatrzymał bramkarz ekipy z Radzynia Podlaskiego. Później dwukrotnie próbował Rafał Kruczkowski, ale Robert Nowacki ponownie nie dał się zaskoczyć.
W 83 minucie goście mogli sprawić miejscowym niezłego psikusa. Przemysław Ilczuk stanął oko w oko z Adrianem Olszewskim jednak górą w tym pojedynku był bramkarz Motoru. Gospodarze do końca walczyli o zwycięskie trafienie. Kilka razy w szesnastce biało-zielonych porządnie się „kotłowało”, ale bramka nie padła. Efekt? Trzeci mecz z rzędu drużyny trenera Hajdy bez zwycięstwa i trzeci z rzędu bez porażki w wykonaniu przyjezdnych.
Motor Lublin – Orlęta Radzyń Podlaski 0:0
Motor: Olszewski − Cichocki, Kajpust, Grodzicki, Brzyski, Bonin (74 Paluch), Swędrowski (90+1 Kumoch), Duda, Ceglarz (55 Kunca), Darmochwał (74 Kruczkowski), Grunt.
Orlęta: Nowacki – Ciborowski, Chyła, Kursa, Szymala, Renkowski, Sadowski (80 Rycaj), Sułek, Syryjczyk (55 Nowak), Gałązka (70 Kalita), Chmielewski (90 Bożym).
Żółta kartka: Swędrowski – Milczuk, Kalita.
Sędziował: Sebastian Godek (Rzeszów). Widzów: 2102.