Muzeum Narodowe w Lublinie jest już gotowe na przyjęcie pierwszych gości po prawie dwuletniej przerwie spowodowane remontem. Ekip budowlanych nie powstrzymały ani odkrycia archeologiczne, ani epidemia. Otwarcie trzeba było jednak przełożyć ze względu na wprowadzone w Polsce obostrzenia.
Prace remontowe ruszyły z początkiem 2019 roku i od tamtej pory zamkowe ekspozycje były zamknięte dla zwiedzających. W międzyczasie placówka zmieniła szyld. Gdy zaczynał się remont była Muzeum Lubelskim podległym samorządowi województwa. Teraz jest Muzeum Narodowym w Lublinie, nad którym nadzór sprawuje bezpośrednio minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Instytucja szykuje się już do przyjęcia pierwszych gości po prawie dwuletniej przerwie.
Gotowe, ale zamknięte
Jeszcze niedawno otwarcie odnowionego muzeum planowano na 18 grudnia, ale okazało się to niemożliwe.
– Bylibyśmy gotowi, gdyby nie decyzja o zawieszeniu działalności placówek kultury. Kiedy okazało się, że nie będziemy mogli otworzyć się przed Bożym Narodzeniem, trochę zwolniliśmy z przygotowaniami. Pozostały nam ostatnie szlify i czekanie na kolejne decyzje rządu w sprawie obostrzeń – mówi Katarzyna Mieczkowska, dyrektor Muzeum Narodowego. – Szykujemy się na każdy scenariusz. Najchętniej na taki, że po 17 stycznia będziemy mogli wpuścić zwiedzających.
Dużo się tutaj zmieniło
Jednym z najbardziej widocznych efektów remontu jest pozyskanie 300 mkw. nowej powierzchni wystawienniczej. Powstała ona dzięki wydzieleniu nowej kondygnacji w miejscu, gdzie do tej pory mieściła się Galeria Malarstwa Polskiego. Teraz obrazy polskich artystów na czele z „Unią lubelską” Jana Matejki będzie można podziwiać „piętro wyżej”.
– Naszym gościom zaproponujemy siedem nowych wystaw stałych, dostosowanych do współczesnych standardów muzealniczych i oczekiwań widza. Jedną z nowości będzie wystawa lubelskiej Grupy Zamek. Chcemy, żeby stała się naszym znakiem rozpoznawczym – mówi Mieczkowska.
Dłuższe wystawy czasowe
Nowa przestrzeń będzie wykorzystana do organizacji wystaw czasowych.
– Do tej pory odbywały one najczęściej w korytarzach. Teraz będziemy mieli nowe możliwości. Planujemy organizować dwie-trzy wystawy czasowe w roku. To mniej niż do tej pory, ale założenie jest takie, że będą one większe i będą trwały dłużej – podkreśla pani dyrektor.
Pierwsza taka wystawa odbędzie się najprawdopodobniej w połowie przyszłego roku. Muzeum na razie nie zdradza szczegółów. – Chociażby ze względu na trwającą epidemię sytuacja jest dynamiczna i plany w ostatniej chwili mogą ulec zmianie – wyjaśnia Mieczkowska.
Remont z przeszkodami
Wielki remont miał trwać nie dłużej niż do końca roku. Wykonawca wyrobił się w terminie. – Choć mieliśmy dwa przestoje – wspomina szefowa muzeum.
Pierwsza przeszkoda pojawiła się w ubiegłym roku, kilka miesięcy po rozpoczęciu inwestycji. Większość prac trzeba było wstrzymać na około dwa miesiące z powodu odkryć archeologicznych i wkroczenia na plac budowy konserwatora zabytków.
Drugi przestój spowodowała tegoroczna epidemia. Były momenty, że ze względu na zakażenia na budowie brakowało rąk do pracy, a problemy pojawiły się też w związku z wprowadzanymi przez poszczególne kraje ograniczeniami w przemieszczaniu się. Budowlańcy musieli chociażby czekać na dostawę zamówionego kamienia, który do Lublina musiał dotrzeć z Portugalii.