W listopadzie prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej. Ale pełnomocnik placówki złożył zażalenie.
Przypomnijmy, że na początku 2020 roku Beata Skwarek, ówczesna nowa dyrektor muzeum, przekonywała, że inwentaryzacja wykazała braki. Samo zawiadomienie do prokuratury, które złożyła, liczyło kilkadziesiąt stron z załącznikami. Jej zdaniem, brakowało m.in. "Rękopisów" Henryka Sienkiewicza i kilku monet z wizerunkiem pisarza noblisty. Zniknąć miało też ponad 200 sztuk wydawnictwa "Katalog Zbiorów Muzeum Henryka Sienkiewicza".
Poza tym, pracownicy przeprowadzający inwentaryzację odnotowali braki w wyposażeniu muzeum na kwotę 55 tys. zł., m.in. nie znaleźli dwóch kosiarek, zestawu głośników i ponad 40 sztuk krzeseł. Jednak śledczy łatwo te przedmioty w muzeum odnaleźli. Część z „zaginionych” rzeczy znajdowała się m.in. w gablotach ekspozycyjnych udostępnionych zwiedzającym. Śledztwo zostało umorzone 23 listopada.
Okazuje się jednak, że pełnomocnik muzeum złożył na takie postanowienie zażalenie. Dyrektor placówki nie chce się wypowiadać, odsyłając do radcy prawnego.
– W zażaleniu wskazałem m.in. naruszenie przepisów postępowania, które miały wpływ na treść zaskarżonego postanowienia oraz błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę – tłumaczy Leszek Czapski, pełnomocnik muzeum. – Ale z uwagi na dobro postępowania przygotowawczego oraz obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej, nie mogę udzielić szczegółowych informacji w tej sprawie – zaznacza na koniec radca prawny.