Niekompletny okazał się wniosek firmy, która chce wybudować trzy bloki mieszkalne przy ul. Dolnej 3 Maja, wykorzystując w tym celu ustawę „lex deweloper”. – Brakuje tu wymaganego uzgodnienia z konserwatorem zabytków – przyznaje Ratusz
Trzy bloki miałyby stanąć obok nowego hotelu, w miejscu komisu samochodowego i parkingu. Do ich budowy szykuje się przedsiębiorca Tomasz Księżopolski, który widziałby tu łącznie 133 mieszkania, lokale usługowe w parterach dwóch bloków oraz 111 miejsc parkingowych, z czego 76 w podziemnym garażu. Dojazd, dość stromy, prowadziłby od ul. Dolnej 3 Maja.
Inwestor zamierza skorzystać z ustawy „lex deweloper”, aby postawić budynki większe od dozwolonych obowiązującym od trzech lat planem zagospodarowania, który dopuszcza tu budownictwo mieszkaniowe.
Jak bardzo proponowana inwestycja kłóci się z planem? Obecnie dozwolona jest tu zabudowa mająca najwyżej trzy piętra, ale Księżopolski chce dojść do sześciu. Większa od dopuszczonej ma być również szerokość jednego z bloków. Niezgodne z zapisami planu mają być ponadto materiały na elewacji budynków.
Inwestycja dewelopera ma poza tym naruszać warunki zagospodarowania obszaru przeznaczonego w planie pod „zieleń urządzoną”. Obowiązująca uchwała Rady Miasta mówi, że „powierzchnia biologicznie czynna” musi tu zająć minimum 80 proc. terenu, tymczasem inwestor chce zostawić około 53 proc.
Księżopolski złożył już w Ratuszu oficjalny wniosek o zgodę na budowę mieszkań częściowo niezgodną z planem zagospodarowania. Taką zgodę, w trybie ustawy „lex deweloper” może mu wydać wyłącznie Rada Miasta. Wcześniej jednak koncepcja inwestora musi być poddana pod ocenę mieszkańców. Mogli oni zgłaszać swoje uwagi (o czym informowaliśmy z wyprzedzeniem) do 27 lipca. Uwag nie było.
– Kolejnym etapem procedury jest przygotowanie projektu uchwały o ustaleniu lokalizacji inwestycji mieszkaniowej wraz z wynikiem dokonanych uzgodnień, który jest kierowany pod obrady Rady Miasta – informuje Joanna Stryczewska z biura prasowego Ratusza.
Z koncepcją dewelopera jest jednak pewien problem. – Złożony przez inwestora wniosek nie uzyskał wymaganego ustawowo uzgodnienia z konserwatorem zabytków – przekazuje nam Stryczewska. – Zgodnie ze specustawą, do czasu podjęcia uchwały inwestor może modyfikować swój wniosek, w tym także w zakresie dokonanych uzgodnień. Jeżeli następuje modyfikacja wniosku, wówczas konieczne jest powtórzenie opiniowania i uzgodnień.
Wniosek dewelopera i tak musi być skierowany do Rady Miasta. – Ustawa obliguje prezydenta do przedłożenia radzie projektu uchwały wraz z opiniami i uwagami oraz wynikiem dokonanych uzgodnień – informuje Justyna Góźdź z lubelskiego Ratusza. W przypadku braku odpowiednich uzgodnień projekt uchwały może dotyczyć odmowy zgody na inwestycję mieszkaniową.
Jeżeli inwestor nie uzupełni materiałów, najprawdopodobniej nie dostanie zgody od Rady Miasta. Jeżeli natomiast uzyska uzgodnienie od konserwatora zabytków, jego wniosek będzie musiał być ponownie poddany pod ocenę mieszkańców, przez co później trafi pod głosowanie radnych.