– Mariusz A. twierdzi, że nie brał udziału w katowaniu Juliana S. – mówi Andrzej Stasieczek, prokurator rejonowy w Krasnymstawie. – Zeznał, że na prośbę Mariana B. pomógł w przewiezieniu zwłok w bagażniku swojego samochodu. Kolega obiecał mu za to tysiąc złotych. Jak dotąd zeznania Mariusza A. się potwierdzają. We wskazanym przez niego miejscu znaleziono folię, którą obaj mężczyźni wyścielili bagażnik. Pokazał też policjantom miejsce, gdzie leżały zwłoki przed włożeniem ich do samochodu i gdzie wraz ze wspólnikiem je porzucili.
Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci Juliana S. było uduszenie z powodu złamania kości gnykowej. Główny podejrzany Marian B. może trafić do więzienia co najmniej na 12 lat. Jeśli prokuratura zarzuci mu zabójstwo, grozi mu nawet dożywocie. Jego kompan będzie odpowiadał za współudział w zbrodni. (bar)