29-letni obywatel Kongo i jego rówieśnik z Nigerii działając od czerwca wypłacili z kont różnych banków prawie 350 tys. zł. Wpadli w czwartek w Lublinie. Mężczyźni usłyszeli zarzuty prania brudnych pieniędzy.
Jak ustalili mundurowi, obaj podejrzani od czerwca zakładali konta w różnych lubelskich bankach. Przelewali pieniądze na kolejne rachunki, aby utrudnić stwierdzenie ich przestępczego pochodzenia. Po takiej transakcji jedne z nich pojawiał się w placówce i wypłacał całość, lub część przelanej kwoty.
Właśnie w ten sposób schwytano 29-letniego Kongijczyka, który w czwartek udał się po gotówkę do jednego z banków na lubelskim LSM. Nigeryjczyk został zatrzymany tego samego dnia w mieszkaniu na terenie miasta.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że pieniądze należały do majacych swoje siedziby w Turcji i Chinach firm wykonujących przelewy bankowe. - Pieniądze nie dochodziły jednak do podanego przez nich odbiorcy, a trafiały na zupełnie inne konta po to, by ostatecznie trafić do banków na terenie Lubina. Tutaj podejrzani mężczyźni przelewali je na kolejne konta, a następnie wypłacali gotówkę - mówi Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty prania brudnych pieniędzy. Grozi im do ośmiu lat pozbawienia wolności.