Na początku lipca sąd zdecyduje, czy pedofil z Czechowa trafi do zamkniętego ośrodka. Obecnie mężczyzny pilnują policjanci. Wiesław M. skarży się, że uniemożliwiają mu oni znalezienie pracy, więc nie ma za co żyć.
– Wyrzucili mnie już z trzeciej firmy – skarży się Wiesław M. – Policjanci przyszli do szefa, powiedzieli za co siedziałem i za chwilę było po pracy. Rozumiem, że muszą mnie pilnować, ale ja muszę z czegoś żyć. Mam tylko kilkaset złotych zasiłku i długi w spółdzielni.
Mężczyzna odsiadywał wyrok za napastowanie seksualne dzieci. Niedawno wyszedł z więzienia w Rzeszowie. Wrócił do Lublina i zamieszkał w jednym z bloków na Czechowie. Wobec Wiesława M. zastosowano jednak procedury opisane w tzw. ustawie o bestiach. Po zasięgnięciu opinii biegłych dyrektor zakładu karnego ocenił, że Wiesław M. nadal jest groźny. Złożył więc wniosek o umieszczenie go w zamkniętym ośrodku w Gostyninie. Do czasu rozstrzygnięcia sprawy mężczyznę mają obserwować policjanci. Mają prawo prowadzić wobec niego tzw. działania operacyjne. Nie wolno im dopuścić do sytuacji, w której Wiesław M. w jakikolwiek sposób złamie prawo. Mundurowi twierdzą, że mężczyzna „nie chce współpracować”.
– Nie informuje policjantów, dokąd się wybiera, chociaż ma taki obowiązek. Także w inny sposób utrudnia prowadzenie nadzoru – wyjaśnia nadkom. Renata Laszczka-Rusek. rzecznik lubelskiej policji zaprzecza oskarżeniom wysuwanym przez Wiesława M.
– Naszym celem nie jest zabranianie komuś pracy. Policjanci nie informowali nikogo, że mężczyzna był za cokolwiek karany – zapewnia rzeczniczka.
Sam Wiesław M. twierdzi, że jest nękany przez mundurowych. Zawiadomił o tym prokuraturę. Jednemu pilnujących go policjantów zarzuca przekroczenie uprawnień. Twierdzi, że policjant go opluwał, wyzywał od śmieci i prowokował. Miał go szturchać i wydawać przy tym „różne dźwięki”. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe.
Z kolei w innej jednostce kończy się śledztwo przeciwko Wiesławowi M. Mężczyzna miał napaść na pilnujących go policjantów.
– Zakończyliśmy czynności w tej sprawie. Przygotowujemy akt oskarżenia – informuje Paweł Banach, szef Prokuratury Rejonowej w Lublinie.
Do awantury z policjantami doszło 5 maja przy ul. Kruczkowskiego w Lublinie. Wiesław M. miał obrażać i szarpać się z mundurowymi. Prokurator zarzucił mu napaść i znieważenie policjantów. Z ustaleń śledczych wynika, że Wiesława M. zdenerwowało, że funkcjonariusze chodzą za nim krok w krok.
– Znieważał ich, bił w szyję, ramię i ucho. Kopał w klatkę piersiową. Jednemu z policjantów napluł w twarz – relacjonował po postawieniu zarzutów prokurator Banach.
W postępowaniu sądowym w sprawie Wiesława M. zebrano już wszystkie opinie biegłych. Rozprawę wyznaczono na 7 lipca. Rzeszowski sąd oceni wówczas, czy mężczyzna ma trafić do zamkniętego ośrodka. Inna opcja to objęcie mężczyny stałym dozorem policji.