Pięć dużych drzew, w tym bardzo pospolita grusza i bardzo niepospolity kłęk, może trafić na miejską listę pomników przyrody. Z tego samego rejestru mają zniknąć dwa drzewa zniszczone przez sierpniową burzę. Wskazane do „awansu” drzewa dostaną zielone tabliczki z godłem oraz prawną ochronę.
O tym, które drzewo zostaje uznane za pomnik przyrody, decyduje Rada Miasta. Takie decyzje mają zapaść na dzisiejszym posiedzeniu. Prosił o to prezydent Lublina, który proponuje objęcie ochroną pięciu kolejnych drzew.
Najbardziej oryginalnym z nich jest przedstawiciel gatunku kłęk amerykański. Jeżeli komuś ta nazwa nic nie mówi, nie musi się tego wstydzić, bo w Polsce to bardzo rzadkie drzewo. Na tyle rzadkie, że nie uwzględnia go nawet ministerialne rozporządzenie mówiące o tym, jakie wymiary powinny mieć drzewa poszczególnych gatunków, aby mogły zostać pomnikami.
– Pomimo to wskazane drzewo zasługuje na ochronę właśnie z uwagi na przynależność gatunkową, co przesądza o jego walorach przyrodniczych, naukowych i krajobrazowych – stwierdza Piotr Deptuś, regionalny konserwator przyrody w oficjalnym postanowieniu wydanym na wniosek Urzędu Miasta. – Drzewa tego gatunku występują niezwykle rzadko nie tylko w skali województwa, ale i całego kraju.
Takim okazem może się pochwalić miejskie Przedszkole nr 28 przy ul. Kruczej 6 (boczna Konopnickiej). Żeby odnaleźć drzewo, trzeba wejść w ulicę od Konopnickiej, trzymać się lewej strony i zaraz po minięciu budynku przy Kruczej 4 spojrzeć w lewo „po ścianie”. Na wprost zobaczymy właśnie kłęk, który należy do tej samej rodziny co najzwyklejszy groch, soczewica i koniczyna.
Największym z kandydatów na pomnik przyrody jest ogromna lipa drobnolistna, która rośnie koło Centrum Spotkania Kultur (pl. Teatralny) i wygląda zza Domu Aktora. Może się pochwalić aż 444 centymetrami obwodu pnia i bez wątpienia pamięta odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r.
Na liście jest też klon pospolity (354 cm obwodu) ze skweru między ul. Głęboką a os. Piastowskim. Łatwo go znaleźć wychodząc z osiedla obok akademika (dawny Dom Studenta Zaocznego) i naprzeciw jego wejścia skręcając w lewo. Przyszły pomnik stoi po lewej stronie alejki.
Do awansu wskazana została także grusza pospolita (obwód pnia 279 cm), która wypoczywa sobie na ośrodku Marina nad Zalewem Zemborzyckim. Żeby do niej trafić, trzeba zejść z molo i przejść prosto w stronę kempingu przez pomnikowy szpaler drzew.
Pomnikiem ma też zostać rozłożysty dąb szypułkowy z ul. Jana Pawła II naprzeciw wyjazdu z Granitowej. Ma 312 cm obwodu pnia i nie ustępuje powagą innym okolicznym dębom, które wcześniej uznano za pomniki. Mowa o drzewie koło bloku przy Onyksowej 21 i szpalerze dębów obok ścieżki łączącej ul. Jana Pawła II z Bieszczadzką przy ogródkach działkowych.
W Lublinie mamy 60 pomników przyrody, a największym z nich jest aleja 48 kasztanowców wzdłuż ul. Solarza. Z wykazu skreślone mają być dwa drzewa zniszczone w sierpniu przez burzę: kasztanowiec z ul. Staszica i lipa ze szpaleru nad zalewem.
Jak są chronione pomniki przyrody?
– W przypadku dla drzew jest to m.in. zakaz wykonywania prac ziemnych w obrębie korony oraz umieszczania różnych obiektów, np. tablic, plakatów – mówi Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. – Po ustanowieniu pomnika przyrody miasto jest zobowiązane do jego ochrony, tj. pielęgnacji i leczenia, nawet jeśli drzewo znajduje się na terenie osoby prywatnej, przedsiębiorstwa czy spółdzielni.