W wywiadzie radiowym minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zaapelował do nauczycieli, by przez dwa tygodnie popracowali przy zbieraniu truskawek. Wtedy będą mieli – jak pracownicy sezonowi z Ukrainy – robione badania na obecność koronawirusa. Pedagodzy są oburzeni.
– Pracownicy sezonowi przyjeżdżają również po to, by nauczyciele mieli co zjeść – odpowiedział minister na pytanie dziennikarza RMF FM, który dociekał, dlaczego przed powrotem do szkoły nie ma dla nauczycieli testów na obecność koronawirusa, a są dla pracowników sezonowych z Ukrainy.
Potem minister zaapelował do osób, które „pozostają bez pracy, nie mają prawa do zasiłku, a także do młodzieży lub nauczycieli, którzy nie będą pracowali, żeby przez te kilka, kilkanaście dni popracowali u rolników”.
– Jesteśmy oburzeni skandaliczną wypowiedzią ministra rolnictwa – podkreślają członkowie Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Doceniamy ciężką pracę rolników i osób pracujących sezonowo w rolnictwie, ale od urzędnika państwowego domagamy się elementarnego poszanowania zawodu nauczyciela.
Pedagodzy z woj. lubelskiego mówią jeszcze ostrzej. – Już podczas ubiegłorocznego strajku nauczycieli rząd podchodził do nas z ogromnym lekceważeniem. Podawano nieprawdziwe informacje o tym, ile zarabiamy. Mówiono, że nie powinniśmy upominać się o pieniądze, bo pracujemy znacznie mniej, niż inne grupy zawodowe. Wypowiedź ministra rolnictwa wpisuje się w ten trend bagatelizujący nasze osiągnięcia – mówi anglista w Lublina.
– To skandal. Przy tradycyjnym nauczaniu mamy ręce pełne pracy. Przy zdalnym nie mamy czasu na normalne życie, bo pracujemy od świtu do nocy – najpierw prowadząc zdalne zajęcia, a potem sprawdzając prace, których jest więcej niż zwykle. A potem jeszcze musimy przygotować się na następny dzień zdalnej pracy – tłumaczy nauczycielka matematyki pracująca w dwóch szkołach podstawowych na terenie województwa lubelskiego.
Podczas środowej konferencji o odmrażaniu gospodarki premier Mateusz Morawiecki tłumaczył, że rozmawiał już na ten temat z ministrem Ardanowskim, który uznał swoją wypowiedź o zbieraniu truskawek za „niefortunną”.