– Albo nie rozumiemy chemii planet skalistych, albo mamy pierwszą potencjalną sugestię, że w chmurach Wenus istnieje życie – mówi dr Janusz Pętkowski, astrobiolog z grupy badawczej prof. Sary Seager w Massachusetts Institute of Technology.
• Co państwo właśnie ogłaszają światu?
– Zespół naukowców pod przewodnictwem Jane Greaves z Uniwersytetu w Cardiff - w tym również ja - odkryliśmy obecność fosforowodoru, zwanego też fosfiną, w atmosferze planety Wenus. A dokładniej w chmurach, na wysokości ok 55 km nad powierzchnią tej planety. Badania ukazały się w Nature Astronomy.
• Co to jest fosforowodór?
– To gaz, w którego skład wchodzi atom fosforu i trzy atomy wodoru (PH3). Odkrycie tego związku w chmurach Wenus jest o tyle nieoczekiwane, że na chwilę obecną nie znamy procesów, które by wytwarzały ten gaz - np. w procesach geologicznych albo w atmosferze - na planetach skalistych takich jak Wenus czy Ziemia. Wiadomo za to, że na Ziemi fosforowodór jest produkowany wyłącznie przez życie lub jest wytwarzany w procesach przemysłowych.
• Gdzie na Ziemi powstaje fosforowodór?
– Wytwarzają go beztlenowe organizmy, które żyją w środowisku całkowicie pozbawionym tlenu: na bagnach, mokradłach, czy nawet we wnętrzu naszego układu pokarmowego. Fosforowodór jest również produktem procesów przemysłowych.
• Co więc oznacza odkrycie fosforowodoru na Wenus?
– Są dwie możliwości. Albo na Wenus dochodzi do produkcji fosforowodoru w wyniku kompletnie nieznanych nam procesów fizycznych, chemicznych, geologicznych czy fotochemicznych. Albo mamy do czynienia z tym, że ewentualnie w chmurach Wenus istnieje jakieś życie. Oba te warianty są nieprawdopodobne! Albo nie rozumiemy chemii planet skalistych, albo mamy pierwszą potencjalną sugestię, że na tej sąsiadującej z Ziemią planecie możliwe jest życie.
• Czy to znaczy, że odkryli państwo życie w chmurach Wenus?
– Nie, to nie jest ostateczny dowód na istnienie życia. Ale to sugestia, że w atmosferze naszej sąsiedniej planety istnieją procesy, których nie rozumiemy. Jedną z możliwych hipotez na wyjaśnienie tych procesów jest życie.
• Co właściwie zakłada hipoteza, którą państwo prezentujecie? Że w chmurach Wenus unoszą się jakieś mikoorganizmy?
– Jeśli nawet założymy, że fosforowodór ma związek z obecnością życia, to na razie i tak nie moglibyśmy powiedzieć, jak to życie wygląda i czym ono jest. Wykryliśmy tylko ewentualny produkt metabolizmu organizmów żywych. Jeśli okaże się, że to życie, to ono musi funkcjonować w wyłącznie w atmosferze, w chmurach, pewnie bez kontaktu z powierzchnią planety, która jest za gorąca.
Temperatura powierzchni planety to ok. 465 stopni Celsjusza. Ale jak miałoby funkcjonować takie życie i czy to są mikroorganizmy - nie wiadomo. Jedyną możliwością, żeby to sprawdzić, jest polecieć na Wenus i zbadać próbki z chmur.
Na Ziemi chmury składają się z wody. A skład chmur na Wenus to w 85 proc. kwas siarkowy i w 15 proc. woda.
• Stężony kwas siarkowy?
– Dla nas, Ziemian, to nie do pomyślenia. Nawet najbardziej ekstremofilne bakterie żyjące na Ziemi by sobie w takim środowisku nie poradziły. Kwas siarkowy to jednak rozpuszczalnik, ciecz. A obecność jakiejś cieczy jest niezbędna do tego, by życie mogło funkcjonować. Nie wiemy, czy jakieś życie jest w stanie funkcjonować w tak dużym stężeniu kwasu siarkowego.
• Jeśli życie istnieje na Wenus, to biedne jest to życie…
– Jeżeli okaże się, że w chmurach Wenus jest życie, to musiałoby być życie kompletnie inne niż to, które znamy. W teorii jednak można by było zbudować biochemię kompatybilną z kwasem siarkowym. Można przecież sobie wyobrazić, że dla innych form życia nie do pomyślenia jest życie na Ziemi - przy tak dużej obecności tlenu, który wszystko utlenia. My się jednak dostosowaliśmy. Tlen nie jest naszym wrogiem, jakim był jeszcze 3 mld lat temu. A stał się dla nas koniecznością. Czy analogiczna sytuacja mogła mieć miejsce na Wenus, gdzie kwas siarkowy stał się niezbędny do życia? Nie wiadomo. Ale możemy się nad tym zastanawiać.
• Ale skąd by się - hipotetycznie - miało wziąć życie w chmurach Wenus?
– Są modelowania klimatu Wenus, które sugerują, że Wenus przez miliardy lat wyglądała jak Ziemia. Miała np. oceany ciekłej wody, rzeki, jeziora. Ok 700 mln lat temu doszło tam jednak do kataklizmu, który sprawił że Wenus zmieniła się w „piekielną planetę”, jaką teraz znamy. Jest pytanie, czy jakieś życie mogło przetrwać ten kataklizm. A akurat w chmurach - przynajmniej pod względem temperatury - życie mogłoby sobie poradzić. W chmurach Wenus - na wysokości 55 km - temperatury wynoszą między 20 a 60 stopni C, a więc o wiele łatwiej tam byłoby przetrwać.
• No to chyba warto będzie wysłać sondę, która zbada możliwość życia w superkwaśnych chmurach Wenus.
– To konieczne. Bez tego nie będziemy w stanie potwierdzić, skąd fosforowodór bierze się w atmosferze Wenus. Czy to geologia, czy to może życie. Jeśli jednak chcemy badać Wenus, ważna jest ochrona planetarna. Nie chcemy przy okazji badań zawlec na Wenus życia z Ziemi. Ani przypadkiem przewieźć na Ziemię życia z Wenus.
Zobacz także: Życie na Wenus? Przełomowe odkrycie naukowców
Wideo: Dzień Dobry TVN / x-news