Odkrycie cudne, wpisy wzruszające, dotyk historii... Tak komentowane jest odkrycie bibliotekarzy. W Bibliotece Uniwersyteckiej KUL znaleziono księgę, w której wpisywali się użytkownicy czytelni 75 lat temu!
- I oto jest! Pierwsza powojenna "Książka obecności czytelników - 9. XI. 1944 - 10. I. 1946 r."! Znaleziona przez przypadek wśród nieopracowanych jeszcze dokumentów... Niespodzianka, jaką bardzo lubimy – pochwalili się na swoim FB pracownicy Oddziału Zbiorów Specjalnych BU KUL.
- „Książka” musiała być zapakowana do pudła razem z papierami, które przyszły do biblioteki ok. 1952 r. – przypuszcza Jagoda Jaźwierska, kustosz z BU KUL, która znalazła niezwykłą pamiątkę a przede wszystkim cenny dokument.
Przełom lat 40. i 50. ubiegłego wieku to był czas gigantycznej przeprowadzki uniwersyteckiej biblioteki. Placówka od chwili zaistnienia w Lublinie, czyli od lata 1918 roku mieściła się w gmachu byłego klasztoru ojców bernardynów przy ulicy Dolnej Panny Marii 4. Aktualny adres w kamienicy przy ul. Chopina to adres powojenny. Bibliotekarze i zbiory zaczęli się tu przenosić w 1949 roku. Odnaleziona „Książka obecności” dotyczy czasu, kiedy czytelnia była niewielkim klasztornym pomieszczeniem. Dzięki nielicznym zachowanym zdjęciom wiemy jak była urządzona. Teraz wiemy, kto tu po wyzwoleniu pracował i nad czym.
- Wśród czytelników studentów są: późniejsza poetka Anna Kamieńska, teatrolog Tadeusz Kowzan, Jadwiga Rudnicka. Wpisali się też ówcześni profesorowie KUL: Juliusz Kleiner, Jan Parandowski, Aleksander Kossowski, Leon Halban, Mieczysław Popławski, Zdzisław Papierkowski – wylicza Jagoda Jaźwierska osoby, których autografy widnieją w rubrykach księgi, przez wiele lat uznawanej za zaginioną.
21 listopada 1944 roku studentka Kamieńska korzystała ze słownika łacińskiego i czytała „Georgiki” rzymskiego poety Wergiliusza. A 12 stycznia 1945 poeta, fraszkopisarz i satyryk Jan Szatudynger, który organizował pierwsze teatry lalek – w czytelni przy Dolnej Panny Marii 4 korzystał z katalogów.
- Na stronie tytułowej widnieje „2”. Bardzo możliwe, że w tamtym czasie istniała jeszcze księga nr 1 z okresu międzywojennego. Kto wie, może jeszcze nas coś/ktoś do niej doprowadzi – zastanawiają się bibliotekarze, którzy w zeszłym roku, w stulecie istnienia BU KUL, przygotowywali wystawę i konferencję o początkach swojej placówki, bezskutecznie poszukiwali pierwszych ksiąg wpisów.