„Przedstaw sposoby na wyrażanie patriotyzmu w obecnych czasach. Podeprzyj się przykładami z życia codziennego.” Tak mogłoby brzmieć polecenie na egzaminie ósmoklasisty. Niestety część rodziców i dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 16 w Lublinie taki egzamin sromotnie by oblała. Bo podanie ręki ludziom uciekającym przed wojną to właśnie patriotyzm na dziś.
Szkolna sala gimnastyczna to kiepskie miejsce do spania. Nikt z nas nie chciałby nocować wraz z kilkudziesięcioma innymi osobami właśnie w takich warunkach. Ale jeszcze gorszym miejscem do spania jest samochód. Znajoma emerytka przyjęła pod swój dach dwie kobiety z małymi dziećmi, które po dotarciu z Ukrainy do Lublina pierwszą noc spędziły właśnie w aucie. Przy ujemnej temperaturze na zewnątrz. Równie złym miejscem na sen jest poczekalnia na dworcu autobusowym. Osobiście rozmawiałem z rodziną, która dotarła w środku nocy do Lublina. I tutaj dowiedzieli się, że w całym mieście miejsc dla nich już nie ma. Mieli czekać do 8 rano, bo może wtedy coś się zwolni.
Do Polski dotarły już ponad 2 miliony uchodźców z Ukrainy. Jeżeli wojna będzie się przedłużać, to będzie ich jeszcze więcej. Świadkiem takich trudnych sytuacji może być każdy z nas.
>>Szkoła w Lublinie nie chce przyjąć uchodźców<<
Część rodziców uczniów szkoły, do której chodzi moja córka, postanowiła obronić dzieci przed ludźmi, którzy nie mają dachu nad głową. Napisali petycję „przeciwko organizacji punktu recepcyjnego na terenie szkoły”. Powód? Baza dydaktyczna i sportowa szkoły jest należycie utrzymana i wykorzystywana aż do godzin wieczornych. Poza tym dzieci ucierpiały przez pandemię i lekcje zdalne. To wszystko prawda, ale czy tylko dzieci z naszej szkoły ucierpiały przez pandemię? Czy tylko nasza szkoła ma świetne sale sportowe? Mierzymy się z sytuacją, w której ludzie tuż za naszą granicą tracą z powodu bombardowania całe szkoły, przedszkola, domy. Mordowani są ich bliscy. A niektórzy z nas przekonują, że ważniejsze jest to, żeby dzieci mogły poćwiczyć na drabinkach. Albo pójść na bal.
Projekt petycji, która miała trafić do prezydenta Lublina, nie został zaakceptowany przez całą Radę Rodziców, wręcz przeciwnie – od razu pojawiły się głosy sprzeciwu. Projekt musiał jednak bardzo spodobać się dyrekcji szkoły, bo za pomocą dziennika elektronicznego został rozesłany do wszystkich rodziców. I być może autorzy petycji ucieszą się z finału sprawy. Bo zastępca prezydenta Lublina już zapowiedział, że szkoła nie będzie miejscem noclegowym. Zaznaczył jednak, że taką formę sprzeciwu przyjął z „przykrym zaskoczeniem”. To zrozumiałe, bo sam w tej szkole jeszcze kilka lat temu uczył religii.
Niestety w ten sposób egzamin z człowieczeństwa został oblany. Poprawki nie będzie.