Od dzisiaj restauracje mogą przyjmować gości w swoich ogródkach. Już w nocy z piątku na sobotę lubelski deptak zapełnił się osobami spragnionymi spotkań przy wspólnym stole. – Najbardziej cieszę się z możliwości zobaczenia ludzi i poczucia, że istnieją, że to miasto nie umarło – mówiła nam pani Alicja. W ciągu dnia bary i puby również nie mogą narzekać na brak chętnych.